WIELCY LUDZIE |
|
DZIECI GWIAZD - WIERSZE
LINK! DO DZIECI GWIAZD
BOSKIE
KWIATY
O
słodkie lilie,
wonne
róże,
i
pachnące fiołki.
Wspaniałe
kwiaty
zdobiące
ogrody
Boga.
Wasze
roześmiane
buzie
promieniują
w
bryzach złocistego słońca.
Błyszczą
jak
poranne zorze.
A
troszczy się o was
wasza
matka,
ubrana
w
niebieską sukienkę.
Opiekują
się wami,
kapłanki,
trzymając
w rękach
święte
pochodnie.
Karmi
wasza
mateczka
swoją
rozkoszą
i
czystą miłością.
A
kapłanki
wlewają,
boską
mądrość
i
mistyczne zdolności.
Mieszkacie
na
wielu wyspach.
Każda
z nich wspaniała
i
piękna, ukazuje
inne
uroki.
Urzeka
świetlistym
blaskiem.
Wszystko
należy
do
waszego Ojca.
A
wy
przepiękne
ogrodowe
kwiaty
jesteście
największym
Jego
skarbem.
W
was
pokłada
całą
miłość
i
nadzieję.
Przychodzi
czas
na wędrówkę.
W
swoim czasie
zjawiacie
się na Ziemi.
I
nie ma już wspaniałych
ogrodów.
I
nie ma już kochających
opiekunów.
Tylko
jedna olbrzymia
polna
łąka,
porośnięta
polnym
kwieciem
i
dzikim chwastem.
To
od was piękne
Kwiaty,
ogrodowe
Bóg
wymaga troski
o
tą dziką przestrzeń.
To
was czyni
ogrodnikami
tej
zapuszczonej
i
martwej ziemi.
Macie
wykorzenić
te
dzikie chwasty.
Nadać
piękna i woni
leczniczym
ziołom.
Bóg
oczekuje
tej
wielkiej pracy.
On
was wyhodował,
ubrał
w swą miłość
i
mądrość.
Przyozdobił
we
własną
dostojność
i
dał do ręki
sprawiedliwy
ogień.
Nie
wolno wam się ugiąć
w
swej, ogrodniczej
pracy.
Macie
nieść
nowe życie.
Okazać
czystą
miłość.
Oświecić
Ziemię
pochodnią
mądrości.
W
was drzemią
słowa
mędrców
i
sprawiedliwe czyny.
Więc
wy,
klejnoty
Boże, bądżcie
i
naszą ozdobą.
Niech
śmiało
przystroimy
swe
głowy
waszymi
pięknymi
kwiatami.
Abyśmy,
skromne
szafrany i mirry
mogli
dumnie
podnieść swoje oczy.
Aby
nasza dzika łąka
zajaśniała
słonecznym
blaskiem
i
słodką woń, wydała.
Aby
oczarowała
szlachetnym
pięknem
i
więcej
Boga
nie obrażała.
INDYGO
A przyszły na świat,
by nas pocieszyć.
Podnieść do góry.
Uśmiechu nauczyć.
Obdarować miłością.
Kiedy tu wyruszały,
były takie...
pełne entuzjazmu.
Myślały,
że świat na nie czeka.
Powita czule.
Że zabłyszczą na Ziemi,
w swoim kolorze indygo.
Że wszystko tu zmienią.
Ale....
Świat nie potrzebuje,
tego nowego zjawiska.
Jeszcze nie dorosło,
A już się wywyższa!.
Nie docenia
...tego koloru indygo.
A przecież...
nie przyszły dla siebie.
Im to najmniej potrzeba.
Przyszły,
aby pociągnąć ciebie
do innego świata.
Przyszły
pokazać drogę,
tą kryształową.
Boś ją poplątał.
One są małe, ale jakie mądre.
Nie czyń im zła, będziesz
żałował.
Kolor indygo,
naszego nowego pokolenia.
Świat zachwyci.
Nie zamknie oczu,
Na cudze krzywdy.
Te ziemskie,
martwe dusze,
swym blaskiem okryje.
Ocali.
EMISARIUSZ
Jestem
wędrowcem.
Wyslannikiem
nieba.
Mędrcem.
Kołyszę
się na ziemskim wietrze,
Niczym
dzwon
Tańczący
we własnym tonie.
Samotny,
Jak
pustelnik.
Przez
ducha prowadzona
I
z nim zjednoczona,
Budzę
śpiących.
Przywracam
do życia.
Spirale
mądrości, otwieram.
Nawet
kiedy wszystko
Beznadziejnie
wygląda,
Oświecam
łagodnym wiatrem.
Jak
świeży oddech,
przenikam
W
głąb duszy, zagubionej.
Pokazuję
drogę,
Twoje
przeznaczenie.
Ślizgam
się między problemami.
Jestem
kosmicznym przybyszem,
Białym
magiem.
Sprytnie
przenikam między wymiarami.
Trzymam
w ręku pałeczkę wolności.
Prowadzę
do Wielkiej Miłości.
JAM
TWOJE DZIECIĘ
Poemat
Z
moich własnych włókien losu
utkaj
dla mnie szczęście.
W
piękne kolory
ubierz,
w
tęczowe róże i fiolety.
Niech
moja niebiańska sukienka
wygląda
jak jukońska jutrzenka.
Zapal
nade mną swoją gwiazdę.
Niech
mi zsyła
srebrzysto
chabrowe
błyski.
Niech
wszyscy wiedzą,
czyje
jam dziecię.
Boś
Ty mój Ojciec!
Poisz
mnie swoimi
cnotami.
Ślesz
do mojego serca
rozpalone
żarem
miłości
iskry.
Bucha
w nim płomień.
A
ten pobudza
mojego
ducha
do
nowego życia.
Wyślij
w moją stronę
gołąbka
białego.
Niech
mi przyniesie
dary
od Ciebie.
Niech
błyszczą we mnie,
niech
służą innym.
Dobroć
i umiejętności
co
przywołują
do
Bojaźni Bożej.
Nie
odmawiaj.
Niech
wszyscy wiedzą,
czyje
jam dziecię.
Naucz
mnie
dobrych
uczynków.
Modlitwy,
Postu,
jałmużny.
Niech
mój duch i ciało
wie,
komu służy.
Obdarz
mądrością
i
ubierz w swe cnoty.
Chcę
kroczyć z wiarą,
chcę
podpierać się wielką
nadzieją.
Abym
mogła udźwignąć
Miłość
Twoją.
Tyś
Bóg Wszechmocny!
I
wiem,
że
odpowiesz na moje prośby.
Tyś
tym słowem,
które
nigdy nie zawodzi.
Tyś
moim życiem
i
zmartwychwstaniem.
A
jam jest
dziecię
Twoje..
HANNEHET
...
...ziemski
aniele,
zeszłaś
na Ziemię.
Przyniosłaś
ze sobą wielkie nadzieje.
Swoim
najbliższym, umilenie.
Nie
przeczuwałaś,
że
twoje serce
dotknie
cierpienie
...to
w nim...tak szybko dojrzałaś.
Na
twojej uroczej buzi,
ciągle
uśmiech kwitnie.
Twoja
dusza powoli się budzi
do
nowego życia, romantycznie
zagląda
już w inne wymiary.
Coś
sobie przypomina
...tam
daleko ...został dom ...ukochany.
Opuściłaś
swojego Ojca.
Hannehet...aniele
twoim
przeznaczeniem,
nieść
pomoc innym.
Bronić
przed cierpieniem.
Otulać
sercem miłosiernym,
słabszych
od siebie.
Drogę
wskazać.
Ścieżki
ich wyrównać.
Tak
Ojciec... przykazał tobie.
Przywrócisz
w Jego ramiona,
zabłąkane
dzieci.
Twoja
dusza, to obiecała.
Ty
wiesz...ona poprowadzi,
do
wielkiej miłości.
Maryja
cię osłania, umajone
twoje
drogi Jej pocałunkami.
Nie
zabłądzisz.
Idź
tymi alejami,
gdzie
rozsypała, płateczki różane.
Wygładzą
wszystkie wyboje.
Twą
rękę,
Mateczka trzyma
by
nie dotknęła cię żadna krzywda.
Nie
potkną się nogi twoje.
Dla
Hani.
WIESŁAWA