O tym, że przemysł za pomocą
aktorów sceny politycznej tworzy z rękawa nowe choroby,
wiadomo nie od dzisiaj.
Typowymi przykładami takiej kuglarskiej działalności jest na
przykład ADHD, które to pojęcie wprowadził człowiek, który
przyznał się do fałszerstwa w 2008 roku. I co z tego? Do
urzędników państwowych instytucji jeszcze ta informacja nie
dotarła. Pod bokiem Ministerstwa, nie wiadomo dlaczego
zwanego Zdrowia, w najlepszym rozkwicie znajduje się
kilkadziesiąt Przychodni leczących tą sufitową chorobę. I
najciekawsze, że takie znachorstwo nie razi Naczelnej Izby
Lekarskiej, tak zaciekle wojującej np. z homeopatią. Jaka
jest różnica w tej walce?
Ano prosta! Jeszcze nie znaleziono osoby, która byłaby
poszkodowana przez leki zwane homeopatycznymi, czyli jak nie
pomoże taki preparat, to na pewno nie zaszkodzi.
A wszelkiego rodzaju preparatu - psychotropy na pewno
szkodzą, czyli produkują przewlekle chorych. Jak wiadomo,
obecnie po 1989 roku i wprowadzeniu na nasz polski rynek
medycyny rockefellerowskiej, generalnie chodzi o tworzenie
przewlekle chorych. Jest to bowiem rodzaj podatku, nie
będącego oficjalnie podatkiem, czyli można go wprowadzać bez
zgody sejmu.
Od razu widać, jakie to ułatwienie dla urzędników. Wystarczy
ustawić odpowiednią cenę za lek, może nawet być refundowany,
i pieniądze z worka przymusowego ubezpieczenia płyną ciągłym
strumieniem do prywatnej kieszeni producenta. Przecież o to
w tym interesie chodzi.
Takich przykładów pseudo-chorób, które pojawiły się w
ostatnich dekadach, można przytoczyć wiele. Cholesterolemia,
czyli podwyższony poziom cholesterolu we krwi. Wystarczyło
obniżyć poziom tzw. normy o 50% i już mamy całe stada
chorych. O tym, jakie negatywne skutki wywołuje takie
obniżenie poziomu cholesterolu, pisałem kilkakrotnie.
Kardiolodzy zwalczają ten „podwyższony” poziom cholesterolu
za pomocą grupy leków zwanych statynami. Przyjmowanie statyn
związane jest z częstszymi zawałami mięśnia sercowego,
ślepotą, blokadą niezbędnego dla ludzi hormonu sterydowego,
zwanego w Polsce witaminą D-3. Tak więc sami kardiolodzy
produkują sobie chorych poprzez przepisywanie statyn, czyli
kółko się zamyka.
Dr Jerzy Jaśkowski: Statyny. Dlaczego lekarze nie mówią tego
pacjentom?
http://www.polishclub.org/2015/02/07/dr-jerzy-jaskowski-statyny-dlaczego-lekarze-nie-mowia-tego-pacjentom/
Dr Jerzy Jaśkowski: Statyny - uzupełnienie dla laików.
http://www.polishclub.org/2015/06/19/dr-jerzy-jaskowski-statyny-uzupelnienie-dla-laikow/
Chcesz być ślepy? Bierz statyny! - dr Jerzy Jaśkowski
https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2015/07/07/chcesz-byc-slepy-bierz-statyny-dr-jerzy-jaskowski/
Podobnie wygląda walka z próchnicą. Podwyższenie norm
poziomu fluoru w wodzie i prowadzenie pod pretekstem walki z
próchnicą i hasłami Zdrowia Publicznego, fluoryzacji dzieci
i młodzieży, nie służy zdrowiu, tylko tworzeniu przewlekle
chorych.
A przecież wiadomo, że żadne pasty nawet nie są konieczne,
ponieważ badania naukowe udowodniły ponad wszelką
wątpliwość, że czyszczenie zębów samą szczoteczką usuwa 55%
płytki nazębnej, będącej przyczyną próchnicy, a mycie z
pastą tylko 48%, czyli kupując pastę do zębów nic innego nie
robisz, jak tylko płacisz dodatkowy podatek.
Pasty do zębów - pieniądze wyrzucane w błoto
http://alexjones.pl/aj/aj-technologia-i-nauka/aj-medycyna/item/98807-pasty-do-zebow-pieniadze-wyrzucane-w-bloto
Musisz pamiętać, że mycie pastą do zębów szkodzi Twoim
zębom, ponieważ bardzo często zawartość takiej pasty
stanowią substancje rakotwórcze. Pisałem o tym. Przykładowo,
przynajmniej jedna z past do zębów Colgate Total zwiera te
związki chemiczne. Czy kiedykolwiek jakikolwiek dentysta
Ciebie, Szanowny Człeku, o tym ostrzegał?
dr Jerzy Jaśkowski: Fluor - trucizna dla ludzi
http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/dr-jerzy-jaskowski-fluor-trucizna-dla-ludzi/
Jak fluor obniża IQ dentystom. Dr Jerzy Jaśkowski
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/fluor-obniza-iq-dentystom-dr-jerzy-jaskowski-2016-10
Ten zakaz dodawania trucizn do past został wprowadzony w tym
roku. Rok się kończy. Czy jakakolwiek polskojęzyczna gazeta,
niemieckich właścicieli, pod amerykańskim zarządem
ostrzegała o tym fakcie?
A działanie Triclosanu, składnika past, jest podobne do
antybiotyków i już u 7% bakterii Listeria, wyhodowanych z
produktów spożywczych, stwierdzono odporność na ten środek.
Dr Allison Aiello, epidemiolog z Uniwersytetu w Północnej
Karolinie stwierdził, że Triclosan nie tylko wywołuje
odporność na bakterie, zaburzenia hormonalne przede
wszystkim u dzieci, ale może być przyczyną alergii u ludzi i
może być związany z niektórymi postaciami raka. Triclosan
podczas rozpadu przechodzi w rakotwórcze bez wątpienia
dioksyny!
Trzeba pamiętać, że VAT to łapówka dla urzędników. Muszą
więc ogłupiać społeczeństwo.
Kolejny dowód na pseudo chorobę i że chodzi tylko o
wyłudzanie pieniędzy, a nie chęć leczenia, to tzw.
osteoporoza, nieistniejąca choroba, spowodowana przyjęciem
sufitowych norm gęstości kości. Jako prawidłowe przyjęto
bowiem wartości występujące u 30-letnich kobiet. Każdy
student dobrej uczelni medycznej już po drugim roku studiów
wie, że z wiekiem zawartość wapnia w kościach się zmniejsza.
Ale jakie pole do handlu preparatami wapnia. A dodatkowo
przyjmowanie takie bezmyślne wapnia, nawet na recepty, służy
dalszej produkcji przewlekle chorych. O czym poniżej.
Osteoporoza - wapno - zmiany mózgowe
http://alexjones.pl/aj/aj-technologia-i-nauka/aj-medycyna/item/85515-osteoporoza-wapno-zmiany-mozgowe
Osteoporoza. Ogłupiania
lekarzy ciąg dalszy.
http://educodomi.blog.pl/2014/09/16/osteoporoza-oglupiania-lekarzy-ciag-dalszy/
Taką jatrogenną, czyli spowodowaną przez medycynę chorobą,
jest na pewno cukrzyca typu 2. Proszę zauważyć, udowodniono,
że cukrzyca typu 2 występuje częściej u ludzi używających
słodzików, np. aspartamu, a przecież nie kto inny, tylko
diabetolodzy je stosują i zalecają. Koło się zamyka. A który
diabetolog zlecił przyjmowanie witaminy K-2? A wiadomo, że
witamina K-2 w ilości 500 mcg poprawia pracę trzustki i
powoduje cofanie się cukrzycy.
Wiadomo, że cukrzyca młodocianych występuje częściej u
dzieci narażonych na duże dawki fluoru. A który diabetolog,
oprócz dawania gleukometru, czy pompy insulinowej, zalecił
uważanie na fluor? A w jakim to mieście czy miasteczku w
Polsce można przeprowadzić kontrolę poziomu fluoru u
dziecka?
Dr Jerzy Jaśkowski: Cukrzyca. Ogłupiania Polaków ciąg
dalszy.
http://www.polishclub.org/2015/10/02/dr-jerzy-jaskowski-cukrzyca-oglupiania-polakow-ciag-dalszy/
Dr Jerzy Jaśkowski: Chcesz mieć cukrzycę? Słuchaj
urzędników.
http://www.polishclub.org/2016/04/20/dr-jerzy-jaskowski-chcesz-miec-cukrzyce-sluchaj-urzednikow/
I widzisz więc Dobry Człeku, że pomimo posiadanej wiedzy o
szkodliwości fluoru, Ministerstwo nic w tej sprawie nie
robi. Żadnych laboratoriów toksykologicznych nie ma w
Polsce, czyli urzędnicy Zdrowia Publicznego są na poziomie
merytorycznym w XIX wieku, wg schematu bakteria - choroba -
antybiotyk. No, może się to trochę zmieniło. Ostatnio modne
są wirusy i szczepienia przeciwko nim, pomimo braku
jakichkolwiek dowodów na skuteczność takiego postępowania
vide Gardasil - Siligard. Czyli nie chodzi o wyleczenie, ale
o tworzenie przewlekle chorych.
Podobnie stworzono fałszywe flagi, takie jak uczulenie na
gluten i pozwolono na rozwój całego przemysłu oszukującego
społeczeństwo, w rodzaju produkty bezglutenowe. A przecież
wiadomo, że to jest przewlekle zatrucie Randapem.
Podobnie nietolerancja laktozy bardzo często rozpoznawana
przez PT Pediatrów jest literacką fikcją. Dzieci w Polsce od
3 dekad pozbawiono mleka, a otrzymują ten sinawy płyn z
kartoników. Problem sięga tak daleko, że zdecydowana
większość lekarzy nie rozróżnia składu tych dwu płynów. Tego
bowiem nie uczą na nowopowstałych Uniwersytetach Medycznych.
Dlatego skrócono medycynę z 8 lat do 5. Skoro jest napisane
„mleko” na kartoniku, to przyjmują, że to jest mleko. A
przecież już stare przysłowie twierdziło, że nie wszystko,
co się świeci, to złoto.
Myślące mamy! Dr Jerzy Jaśkowski
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/myslace-mamy-2015-11
Dr Jerzy Jaśkowski: Zdrowie Publiczne - papierosy - alkohol
- marihuana, a rak.
http://www.polishclub.org/2016/08/15/dr-jerzy-jaskowski-8/
A tutaj biedne Pediatryczki zachwalają rozmaitego rodzaju
produkty spożywcze sprzedawane w kubeczkach, czy
kartonikach, jako dobre i pełnowartościowe dla dzieci. To
jest tak, jak gdyby w ogóle nie słyszały o konserwantach i
ich roli w niszczeniu dobrych bakterii przewodu pokarmowego.
Szerzej, nie słyszały w ogóle o teorii Beschampa, a minęło
już ponad 150 lat.
I dochodzimy to tytułowej DEMENCJI U KOBIET.
Jak podałem, sztucznie ustalono normy gęstości kości dla
kobiet 30-letnich jako prawidłowe, bez względu na wiek.
Oczywistym jest, że z wiekiem następuje obniżenie tej
gęstości. Naukowcy postanowili sprawdzić co się dzieje ze
zdrowiem kobiet masowo przyjmujących suplementację wapnia,
zalecaną przez ortopedów i innych lekarzy.
Badani wykazały, że ryzyko demencji wzrasta o 700 % u kobiet
przyjmujących suplementację wapnia. Obserwacje
przeprowadzono na kobietach w przedziale wiekowym 70 - 92
r.ż. Sprzedawcy wmawiają, że przyjmowanie codzienne wapnia
wzmacnia kości. Niestety, wapń potrzebuje pomocnika, aby
wbudować się w kości, a nie np. w tętnice. Przypominam, że
blaszka miażdżycowa to głownie wapń, a nie cholesterol.
Wapń przyjmowany bez pomocników może być przyczyną zatorów
nie tylko w naczyniach serca, ale i mózgu. Tymi pomocnikami
są witaminy D-3 i K-2. Witamina K-2 działa bezpośrednio nie
dopuszczając do usadawiania się wapnia w tętnicach, a
witamina D-3 na wprowadzanie wapnia do komórki kości. Jeżeli
się bierze samo wapno to ryzyko demencji gwałtownie wzrasta.
A proszę mi pokazać chorą, czy chorego, któremu zlecono
wykonanie badania 25 OHD przed przepisaniem wapnia?
Któremu choremu przyjmującemu wapno, czy witaminę D-3,
lekarz zlecił przyjmowanie witaminy K-2? Przypominam,
prawidłowy poziom witaminy D-3, to 50 - 70 ng.
Z mojej praktyki:
Chorzy, którzy mieli poziom poniżej 30 ng bardzo często
mieli dolegliwości sercowe.
Chorzy, którzy mieli poziom poniżej 20 ng, bardzo często
chorowali na cukrzycę typu 2.
Chorzy, którzy mieli poziom ok. 10 ng, bardzo często mieli
rozpoznane nowotwory.
W czasie wielomiesięcznych konsultacji specjalistycznych
nikt im nigdy nie zasugerował nawet wykonania tego badania.
Wg mojego doświadczenia minimalną dawka witaminy D-3 dla
dorosłego człowieka jest 5000 UI, plus minimum 100 - 200 mcg
witaminy K-2.
Taka to jest współczesna medycyna w wykonaniu Ministerstwa
Zdrowia i Izb Lekarskich, w tym biednym kraju pomiędzy ODRĄ
I OBECNIE BUGIEM. Czym to się różni od zwykłego szamanizmu?
Sam musisz sobie na to pytanie odpowiedzieć PT Czytelniku?
Pamiętaj, Twoje zdrowie jest zbyt poważną sprawą, aby
oddawać je w ręce niedouczonych urzędników.
Porady Starego Dochtora.
Warto przygotować sobie samemu jedną, lub dwie butelki kwasu
jabłkowego.
Kwas jabłkowy pomaga w wielu przykrych dolegliwościach,
takich jak na przykład trudności z zasypianiem.
Kwas jabłkowy zapobiega gromadzeniu się tłuszczu, zmniejsza
zdolność organizmu do wchłaniania produktów skrobiowych,
takich jak makarony, ryż, kasze. Wykazano, że trudności w
zasypianiu związane są z nadwagą. Kwas jabłkowy zmniejsza
apetyt. Warto więc wypić szklaneczkę wody z łyżeczką kwasu,
zamiast sięgać po czekoladę czy ciasteczka.
Czkawka.
Kwas jabłkowy stymuluje nerwy w gardle, które powodują
czkawkę. Wystarczy wypić łyżeczkę kwasu.
Ból gardła.
Najczęstszą przyczyną bólu gardła jest infekcja wirusowa.
Powłoka, jaką tworzy kwas jabłkowy na tylnej ścianie gardła,
zapobiega rozwojowi i wnikaniu wirusa do komórek. Wystarczy
3-4 razy co 30 minut przełknąć łyżeczkę kwasu.
Brzydki zapach z ust.
Spowodowany jest najczęściej przez bakterie gnilne, schowane
pomiędzy zębami. Wystarczy przed snem przepłukać usta jedną
łyżeczką kwasu.
Bóle brzucha.
Jeżeli przed snem odczuwasz dolegliwości żołądkowo-brzuszne
nie pozwalające na spokojny sen, wypij łyżeczkę kwasu
jabłkowego, rozpuszczoną w pół szklance wody.
Tak więc możesz stosować i
pomagać sobie lub nie. Masz prawo wyboru.
Gda. 07.01.2017 r.
Źródło:
LINK!
Dopisek Dobrego Samarytanina: wyrzuciłem z artykułu
powielające się linki (nie wiem czemu dokładnie te same
artykuły były dawane więcej niż 1x - dochodziło nawet do 3
takich samych artykułów o identycznej treści!). Pozwoliłem
sobie również dodać tytuły do linków. Co do zdania: "A przecież wiadomo, że żadne pasty nawet nie są konieczne,
ponieważ badania naukowe udowodniły ponad wszelką
wątpliwość, że czyszczenie zębów samą szczoteczką usuwa 55%
płytki nazębnej, będącej przyczyną próchnicy, a mycie z
pastą tylko 48%, czyli kupując pastę do zębów nic innego nie
robisz, jak tylko płacisz dodatkowy podatek." Znalazłem
lekko inne dane, czyli 50,3% a nie 55% i 49,2% a nie 48%
LINK!,
ale może dr Jerzy Jaśkowski opierał się na innych
badaniach... tak czy siak dane są podobne.
|