Fluoryzacja
wydaje nam się raczej czymś pozytywnym. Od zawsze uczono nas, że
fluor zapobiega próchnicy. Jeszcze w czasach PRL przeprowadzano
akcje polegające na powszechnej fluoryzacji w szkołach. Praktycznie
każda pasta do zębów zawiera fluor. Jego pozytywny wpływ na kondycję
szkliwa zębowego jest uważany za udowodniony naukowo, ale
pierwiastek ten jest przecież trujący czy oznacza to, że miliardy
ludzi na Ziemi codziennie aplikuje sobie dawki trucizny?
Mieszkańcy Ameryki Północnej mają jeszcze gorzej od nas, bo tam
fluor dodaje się do wody pitnej. Być może u nas wkrótce też tak
będzie. Mimo to nasze organizmy są narażone na wchłanianie tego
groźnego pierwiastka. Oto garść faktów na temat efektów fluoryzacji.
Dodawanie fluoru do wody nie spowodowało bynajmniej uzyskania
zauważalnie lepszych statystyk dentystycznych na dodatek niektóre z
nich wskazują, ze fluor spowodował rozpad zębów. Wystarczy wspomnieć
chorobę szkliwa zębów o nazwie fluoroza. Ten trujący pierwiastek
łatwo przedawkować a kupienie pasty do zębów bez fluoru jest bardzo
trudne.
Oprócz tego nadmiary fluoru w organizmie powoduje takie choroby jak
kruchość kości czy artretyzm. Dowiedziono, że dzieci, które piją
fluoryzowaną wodę mają mniejsze IQ. Organizacje walczące z
fluoryzowaniem wody pitnej w USA twierdzą, że jest kilkadziesiąt
opracowań wiążących zależność między fluorem a zmniejszonym poziomem
inteligencji. Badania zrobione na Uniwersytecie Harwarda
potwierdzają, że dzieci mieszkające w obszarach gdzie woda jest
fluoryzowana mają znacznie niższy poziom IQ w porównaniu do średniej
z miejsc gdzie fluor nie znajduje się w wodzie.
Fluor zatruwa tarczycę i szyszynkę, dwa ważne ośrodki produkujące
hormony w naszym organizmie. Co więcej substancja ta odkłada się w
obu gruczołach. Poza tym wiąże się on z receptorami w całym systemie
hormonalnym zakłócając jego pracę.
Warto wiedzieć o takich rzeczach i przynajmniej zadać sobie pytanie
czy to, że spożywanie jakiejś substancji jest powszechnie
akceptowalną normą oznacza automatycznie, że jest ona obojętna dla
naszego zdrowia nawet, jeśli fakty świadczą inaczej. Sytuacja z
fluorem przypomina trochę tą ze szczepionkami. Wszyscy je biorą,
więc większość ludzi nie zadaje sobie pytań, o ich bezpieczeństwo,
bo przecież nikt by nas nie truł z rozmysłem. Czyżby?
Źródło:
LINK!
|