Jeszcze 11 lat temu miałam zupełnie inną wizję świata i zupełnie
inne postrzeganie energii, w zasadzie w ogóle jej nie dostrzegałam. I
nagle wszystko się zmieniło, u mnie nastapiło to z prędkością
światła. Z początku zaczęłam zauważać wokół siebie dziwne, złote i
bardzo tajemnicze błyski, aurę innych osób, a nawet w środku ich ciał
czarne plamy i choroby. Symptomy tych zmian przychodziły już
wcześniej... ale niestety ja tego nie zauważałam, widzieli to jednak
inni ludzie, którzy przebywali ze mną każdego dnia. Umiałam nagle
coś przewidzieć ... w swojej pracy często mówiłam do swoich
przełożonych - ta osoba ma wewnętrzny krwotok ... czy coś w tym
stylu, dokładnie określałam to miejsce ... z początku nieźle mi się za
to obrywało ... słyszałam: “nie jesteś lekarzem więc nie stawiaj
diagnoz”. I mieli rację ... ale kiedy testy pokazywały dokładnie
problem, lekarz pytał: “skąd to wiedziałaś?” Ano skąd? Sama nie
wiedziałam, też było to dla mnie zagadką?
Dzisiaj już wiem, wiele osób może osiągnąć jasne energetyczne
postrzeganie na wysokim poziomie po serii dłuższych medytacji,
praktyk. U mnie pojawiło się to bez tych “wzmacniaczy” i nie było to
przeze mnie planowane, wręcz przeciwnie, bardzo mi to przeszkadzało,
nagle zaczęłam zauważać dużo więcej, a to wcale nie musiało być
przyjemne, często sprawiało mi wielki emocjonalny ból. I tak dla
wielu osób zrobiłam się nagle paranormalna.
Nie ma nic paranormalnego tylko nasze ograniczone zrozumienie, a na
naszej Ziemi ludzie mają tylko kropelkę z oceanu tej wiedzy. Już
dawno i to na własne życzenie zatraciliśmy owe zdolności, np.
zdolność widzenia aury, nie tylko ludzi, ale zwierząt, roślin, a nawet
martwych przedmiotów. Natura dała nam wszystko, aby zobaczyć aurę, a
nawet powietrze, którym oddychamy ... z jednej strony ludzie do tego
dążą, a z drugiej patrzą na tych co umieją to rozeznać jak na
podejrzanych ... dzisiaj popada się jeszcze w głębsze paranoje i
często takich ludzi określa się jako opętanych czy chorych na
schizofrenię.
A ty człowieku się wszystkiego boisz i nie wykorzystujesz swoich
zdolności i intuicyjnej wiedzy. Boisz się ignorantów i tych bardziej
uczonych, którzy opierają się na dyplomach i ogólnie przyjętej
naukowej teorii.
I tak jak powiedział Jezus: mamy oczy ale nie widzimy,
mamy uszy ale nie słyszymy ... tylko wymyślamy cuda niewidy i boimy
się własnych cieni.
Dzisiaj wszystko jest poprzekręcane ... i straszymy siebie ...
szatanem, a ten dopiero się cieszy z ludzkiej głupoty! Właśnie o to
mu dokładnie chodzi, aby nam zakryć ogonem naszą prawdziwą tożsamość.
Wszystko we Wszechświecie jest energią, która ma swoje wibracje.
Każdy atom, każdy elektron, nawet nasze myśli i nasza świadomość są
drganiami. Aura to elektro-foniczne drgania obiektu pod wpływem
wielu różnych czynników, np. światła otoczenia, dźwięku, strachu,
radości, modlitwy, medytacji, kontemplacji, współczucia. Kto umie
postrzegać ludzką aurę, wie kto mówi prawdę, kto kłamie ...
najdrobniejsze kłamstwo nie jest niezauważone, są i takie osoby, które
wyczuwają to na odległość, dokładnie wyczuwają energię i intencje
innych ludzi, choćby tamci powiedzieli tylko jedno słowo albo
milczeli jak kamień.
Nawiasem mówiąc szkoda, że tak mało ludzi ma
takie zdolności, bo wtedy nasz świat byłby dużo lepszy ... a tak...
szczególnie dzisiaj ukryci za monitorami komputerów myślą, że im
wszystko ujdzie bezkarnie ... moi mili, nie w świecie energii!!!
Ta wraca jak bumerang do właściciela, który ją kreuje; jesteś dobry
dostaniesz dobrą i jeszcze cię zasili w większą dobroć, a ta zła
tylko wybije twoje własne zęby i na nic się zdadzą narzekania na Pana
Boga. Zbierasz tylko własne owoce, własne plony i nie ubliżaj Panu
Bogu, że cię ukarał.
Kiedy widzisz osobę z jasną i czystą aurą, możesz być pewien, że to
dobra osoba i jest wysoko zaawansowana duchowo, nawet kiedy nie jest
tego w ogóle świadoma. Inaczej jest z zanieczyszczoną aurą, nawet w
tych tryskających inteligencją i grzecznością ludzkich ciałach, tych
porządnie ubranych na zewnątrz, wydają się być imponujący, ale
niestety ... często aurycznie wyglądają jak czarne kominy.
Podobnie jest z osobami, które są ofiarami energetycznych wampirów,
wtedy widzimy wiele kanałów przypiętych do ich aaury, niczym kręcące
się ciemne wiry ... a ta osoba zachowuje się jak w amoku; inaczej jest z opętanymi i tymi co zupełnie świadomie kreują zło.
Jeszcze inaczej wygląda aura u dzieci. Nawet te płaczące potrafią
mieć czyściejszą aurę niż dorosłe i spokojne osoby.
Podobnie jest z naszym powietrzem, inaczej wygląda kiedy jest czyste
niczym nie skażone, widać w nim wspaniałą czystkę aż w oczy kole...
podobne obrazy widzi się wewnętrznym okiem. Kiedy ktoś choćby raz
zobaczy taki wewnętrzny obraz dobrze wie jaka to jest potężna
różnica. I tak, w powietrzu czystym, niczym nie skażonym widać całą
gamę kolorowych tańczących energii, kształtują podobne wzory jak
kryształki zamrożonej pary, tylko te są ze światła. Czym wyższy
wymiar tym piękniejsze formy energii, które tworzą niepowtarzalne
żywe obrazy.
Kto dodatkowo umie słyszeć, usłyszy nawet muzykę
otoczenia, nie tylko ptaków, owadów, usłyszy dźwięk powietrza, a
nawet muzykę sfer. Czysta natura wygląda jak najpiękniejsza bajka,
świat z krainy czarów. Nie można oderwać od niej oka. Ale w
rzeczywistości tak nie jest, bo człowiek żyje w ciemności. Nasza
dusza jest źródłem światła, która utrzymuje wnikające światło, a
kanałem przepływu jest nasze ciało. Skażona atmosfera też śpiewa, ale
inaczej ... szybko nas zmęczy, czujemy się wyczerpani, niczym
silnikiem samochodu, którym podróżujemy przez kilka godzin. Po
lotach samolotem przez jakiś czas czuję blokadę po lewej stronie
głowy, a dokładnie w lewym uchu.
Do czego zmierzam?
Światło jest elektromagnetyczną energią, które może przejść przez
przezroczyste obiekty i pustkę przestrzeni. W czystej przestrzeni
zobaczymy wszystkie odcienie podstawowych siedmiu kolorów: fiołkowy,
indygo, niebieski, zielony, żółty, pomarańczowy, czerwony. Wiele z
tych kolorów widzimy, zależy to od długości fali, np. fioletu nie
wybierają oczy przeciętnego człowieka, ponieważ są to bardzo krótkie
fale. Ci co mają mocniej rozwinięte zmysły postrzegają niewidzialne
fale widma elektromagnetycznego. Wszystko zależy od siatkówki oka.
Wtedy
to, co człowiek widzi w przestrzeni odbija się na jego ekranie
umysłu. I tak zobaczymy, np. że po deszczu powietrze jest czyste i
jasne, wolne od brudu i dymu. Między ziemią i niebem jest
niezliczona ilość promieniowania, nawet nie zdajemy sobie
sprawy z czego składa się atmosfera, a od tego zależy nie tylko kolor
naszego nieba, jego odcienie, a także kolory naszej natury i naszych
ciał. W powietrzu przemieszczają się różne cząsteczki, biegają tam i
z powrotem z różną prędkością. Od tych cząsteczek zależy także nasze
życie.
Wpływają na nasze uczucia, zdrowie, na cały układ nerwowy.
Wnikają w nasze ciało poprzez skórę, włosy, usta, nos, uszy, oczy ...
i produkują w naszych mózgach nowe wrażenia, które mogą być radosne
lub smutne. Często mówmy: coś dzisiaj wisi w powietrzu ... a my niczym
uziemieni kulą u nogi siedzimy apatyczni, albo nie możemy znaleźć sobie miejsca. Innym razem
wyrastają nam skrzydła, jesteśmy
pełni energii i życia. Mało ludzi wtedy myśli, że to tylko eletryczno-magnetyczne impulsy wchodzą w nasz system nerwowy,
“spożywamy” więcej niektórych fal w wyniku czego reaguje nasz mózg i
nie pomogą tutaj tabletki przeciwbólowe, to tylko przykrywka, lepiej
obserwować i uczyć się innymi sposobami usuwać ten problem.
Nie jest już tajemnicą dla nikogo, że nasza atmosfera od dawna nie
jest czysta, nie tylko dymy fabryczne i elementy innych chemikali
codziennie nas osaczają jak pętle, które wnikają do naszego ciała
(szczególnie mózgu), zwiększają lub zmniejszają szereg nowych
bodźców ... nie będę tego tematu rozwijać ... ale dodam tylko, że nasz
mózg jest niezwykle wrażliwy na kolory: jasnoniebieskie i granatowe.
Kiedy ten przenika w nasze ciała organizm jest zdolny do większego
filtrowania wszelkich toksyn, które utrudniają odbudowę komórek i
niszczą nasze życie. Niebieski kolor jest kojący, wnosi w człowieka
spokój ... ale od wielu lat nasze niebo jest coraz bardziej aluminiowe
... czy to tylko przypadek, czy może coś więcej się za tym kryje ?
Może ktoś posiadł naukę, od której nas się odrywa za pomocą strachu?
Działanie niebieskiej energii jest niezmiernie szybkie, wystarczy
nią oddziaływać parę sekund.
Proces mojego postrzegania nie kończy się na moim fizycznym wzroku,
słuchu, dotyku, moje postrzeganie to nie tylko fizyczny obraz
widziany oczami wszystkich ludzi i nie dotyczy to tylko świata
fizycznego, często zdarza mi się zaglądać w obszary bezgraniczne,
nieskończone, w obszary, gdzie panuje tylko światło i dźwięk
niesłyszalny ludzkim uchem. Pamiętam, kiedy w roku 2000 otwierały mi
się mocniej zmysły; powtarzałam - chyba słyszę ultra dźwięki... ?
Codziennie stykam się dość mocno z różnymi formami energii, nie
zawsze bywa dla mnie przyjemna, czasami szczypie mnie i sprawia ból,
chociaż bez smaku i zapachu, chociaż mnie nawet nie dotyka, to moje
komórki pod jej naciskiem inaczej wibrują, zanim wtargnie w moje
pola już z daleka ją wyczuwam i słyszę nadciągający dźwięk. Wtedy
całym moim ciałem potrafi wstrząsnąć i miota nim jakby tam w środku
pracował młot pneumatyczny. Obie energie, tak pozytywna i negatywna
potrafią postawić w stan alertu. Obie bywają jednakowo silne w
kontakcie z polem energetycznym człowieka, tylko że wprowadzają
człowieka w inny nastrój. Nie ujdzie mojej uwadze najdrobniejsza
obca wibracja, ciężko to określić słowami, niełatwo namalować, tym
bardziej, że nasz ludzki punkt widzenia jest tak różny.
Świat i
otaczające nas energie rozpoznamy dopiero wówczas kiedy przychodzi
nam osobiście doświadczać ich obecności, ich formy przejawiają się w
nieskończonej rzeczywistości, nie wystarczy je tylko widzieć, należy
jeszcze rozeznać. Tutaj już wchodzi w grę wewnętrzna mądrość, wyższa
intuicja i poziom naszego duchowego wzrostu. Musimy liczyć się z
tym, że każdy z nas popatrzy na to samo zjawisko z innego pułapu
własnej wiedzy i wrażliwości własnych zmysłów. Podobnie jak się
przeżywa np. ból. Próg bólu, każdy ma swój.
Wiele lat obserwuję atmosferę, nie mam problemu z przepowiedzeniem
czy będzie deszcz czy słońce, nawet kiedy “pogodynka” jest innego
zdania ... wczoraj byłam na uroczystości pogrzebowej młodej kobiety,
która zmarła na raka. Jej matka pragnęła, aby w ten dzień było
słoneczko... rano padał deszcz i nic nie wskazywało na zmianę
pogody, powiedziałam: “będzie miała chwilę słońca,” w czasie mszy
słońce oświeciło cały kościół ... po uroczystości ponownie padał
deszcz.I nie jest to jakiś nadzwyczajny dar, obserwuję ruchy
energii w powietrzu, inaczej układa się w czasie pogody, inaczej w
czasie deszczu, burzy, to nie jest jakaś wielka wiedza, nauka czy
filozofia, to tylko inna siatkówka oka i osobiste obserwacje.
Po 11 marca 2011 zaczęłam postrzegać wokół siebie zupełnie inaczej
atmosferę. Z początku mnie to mocno zdumiało, później przeraziło...
zdałam sobie sprawę co ja naprawdę widzę???
Jakieś dziwne, nieznane mi dotąd srebrno grafitowe świetliki biegały
z dużą szybkością i rozstrzeliwały się nawzajem. Niektóre z nich
wyglądały jak ameby z wieloma promieniami, kiedy się zderzały
następował błysk, jakby przebicie w kablu elektrycznym. Były i
takie, które fruwały samodzielnie, ale po jakiś swoich orbitach, nie
bombardowały się nawzajem. Po dłuższej obserwacji całe to środowisko
robiło się jakby zachmurzone. Co ciekawe, obecnie zanikły te piękne
kolory, które widziałam poprzednio ... długo za nimi wypatrywałam,
zeszło kilka dni zanim fragmentarycznie wyłapywałam ich obecność. Do
tej pory nie mogę odnaleźć tego wcześniejszego pięknego obrazu,
widzę w atmosferze dużo brudnej czerwieni i brudny pomarańcz. Taka
energia wpływa negatywnie na nasze zmysły. Potrafi wywołać ataki
gniewu, agresji, paniki.
Prawda jest taka, że nasza globalna świadomość wzrasta i nie jest to
sprawa żadnej religii tylko człowieka umysłu i serca. Coraz więcej
ludzi widzi w swoim życiu działalność Boga, coraz więcej osób nagle
się budzi, i zwiększa zaufanie do Boga, a w tym budzi się także
człowieka moc, ale nie ta z ziemskiego świata tylko moc naszych
zmysłów.
Jak
widać nie jest to na rękę wielu ziemskim grupom... wzrastamy,
budzi się w nas prawdziwa tożsamość ... docieramy do własnych
zdolności, przekraczamy wyższe progi, rozpoznajemy, kto (co)
nas uciska, zasłania prawdy, komu to służy. Dużo ludzi
rozumie już ten proces, przywołują jedynie wrodzoną mądrość
i bezbłędnie rozpoznają prawdziwą esencję życia. Inni ciągle
walczą i robią wszystko, aby tych pierwszych wysadzić z ich
torów. Nieźle muszą się natrudzić i bardzo się cieszą, że
mogą innym namieszać w głowach, postraszyć, pomanipulować, a
jak i to nie daje rady, to wtedy spuszczają inne baty.
Obecnie wszyscy się martwimy, bo musimy oddychać fukuszimskim
powietrzem, a do tego jeszcze chemtrails ... i jak tu być szczęśliwym,
zdrowym, skoro w nasze płuca wpada takie paliwo. Nasze dzisiejsze
życie wymaga zaangażowania wszystkich zmysłów. Zawsze patrz na swoje
najwyższe i najlepsze myśli. Kiedy dominują w tobie negatywne myśli
przeformuj je w pozytywne i mów do siebie:
“wszystkie
komórki mojego ciała
codziennie
kąpią się w doskonałości Boskiego
Bytu.”
Musimy podnieść swoje wibracje. Prośmy o pomoc Chrystusa:
“Jezu Chryste,
potrzebuję Twojej pomocy,
proszę usuń
ze mnie strach i wypełnij mnie światłem.
Bądź moją świecą,
moim okiem i moim uchem,
wyzwól mnie z ciemności.” Amen.
To wszystko co się obecnie dzieje na świecie skierowane jest na
psychozę strachu, paniki, ... różne grupy robią wszystko, aby nas
postraszyć... a wtedy świętują sukces, bo my strachem oddalamy od
siebie świat, które nam daje życie i ulecza wszystkie dolegliwości.
Jeszcze jedna sprawa: kwestia
projektu Bluebeam...
nie patrzcie na obrazy na niebie, nie patrzcie na własne umysły ...
Boskie wizje idą przez nasze serca ... i na tej wysokości należy
szukać Chrystusa! Kto raz to prawdziwie przeżyje już go nic nie
oszuka. Tego poziomu nie łatwo zmanipulować, jakkolwiek i ktokolwiek
to będzie robił nie potrafi oddać rzeczywistej prawdy.
Będziesz miał spokój w sercu, choćby wokół ciebie szalało tornado,
bo Jezus powiedział:
“Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam. Nie tak jak daje
świat,
Ja wam
daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka.”
(J 14, 27)
... ale
wprzódy musicie dobrze zainwestować ... musicie kochać słowa
Chrystusa i ukryć Go głęboko w sercu swoim, a On na pewno
nie zostawi was w takiej chwili w niepewności.
“... Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę. Jam zwyciężył świat.”
(J 16, 33)
...
miejcie odwagę i bez względu na trudności kroczcie naprzód.
Kiedy się coś wydarzy nie odpalajcie komputera, aby szukać
instrukcji. Nauczmy się ufać własnemu sercu ... I nie martwcie
się o nic, w końcu sam Bóg obiecał człowiekowi pomóc w
każdej potrzebie. Wytrwałym i
ufnym, którzy wypłyną poza granice własnego rozumu, będzie
wynagrodzona ich wiara. Tylko faryzeusze, ci którzy nas teraz
straszą, przeżyją frustracje i ból. Jeszcze Boga nikt nie
przechytrzył. W twoim sercu niech rządzi Chrystusowy pokój!
Namaste
28 May 2011
WIESŁAWA
|