ŚWIAT ENERGII

ODPUŚĆ NAM WINY
(CZĘŚĆ 4)
LINK! DO CZĘŚCI 3

LINK! DO CZĘŚCI 5

Pozwól mi zadać ci pytanie i proszę zastanów się zanim odpowiesz: czy twoje życie staje się coraz łatwiejsze, czy jest coraz trudniejsze?

Jeśli twoje życie jest z dnia na dzień coraz trudniejsze, obciążone problemami, które stale narastają i nieustannie jeden problem pogania drugi, a w sumie nic nie jest rozwiązane ... to znaczy, że podążasz drogą w dół.

Jeśli masz ciągle te same problemy, które nie umierają tylko się jątrzą, jeśli coraz trudniej sobie z nimi radzisz, uciekasz od nowych wyzwań, to znaczy, że w twoim życiu jest zbyt dużo stresu i nerwowych napięć.

Taki stan znaczy, że człowiek przeciążył swój system energetyczny do granic możliwości.

Biegasz dookoła, szukasz odpowiedzi na własne problemy, obwiniasz wszystkich, a tak naprawdę to twoja wina, a ty szukasz w niewłaściwym miejscu.

Jeśli człowiek wchodzi w taki krąg zdarzeń powinien popatrzeć głębiej na swoje wybaczanie. I uwierz, nie jest to zła rada na rozwiązanie twoich problemów!

Wybaczanie to cały proces. Musimy w życiu dużo oczyścić, zmienić, w tym samego siebie, aby złapać nowy oddech życia. Tak jak miłość istnieje niezależnie od tego czy ją chcemy czy nie, tak również przebaczanie jest przepływem energii, która jest zawsze włączona. Płynie jak wodospad, przed którym można siedzieć i czekać aż przepłynie cała woda, a ona ciągle płynie. Wodospad to także czysta woda, która może nas uzdrowić, wystarczy się w nim tylko wykąpać.

Narodziliśmy się nie po to, aby siedzieć biernie nad rzeką i patrzeć jak obok nas płynie życie. Nie możemy także spędzać całego życia na kłopotach, bieganiu między martwymi przedmiotami. Urodziliśmy się przede wszystkim po to, aby zmyć wszystek „brud” i inne obciążenia z poprzednich wcieleń i aby wreszcie się wyzwolić z koła Samsary. Nasza podróż na Ziemię jest po to, aby wzrosnąć, zrobić krok w kierunku przebaczenia, które może nas podnieść z wielkiego upadku.

W części trzeciej pisałam jak wygląda przebaczenie innym. Kto wejdzie na tą drogę i oczyszcza w ten sposób życie jest już bohaterem. To jest piękny cel, który nas zabierze w inne miejsce przeznaczenia.

Zamiast jęczeć i narzekać jak ci ciężko, jak to cały świat się na ciebie zbuntował, zrób coś aby to zmienić.

Brak przebaczenia to taki ciężki kamień jaki nas przygniata, toteż czas, aby go przekręcić na bok i zobaczyć co jest pod tym kamieniem, co tam się ukryło?

Pamiętajmy, wszyscy jesteśmy w tym samym stadzie owiec i każda owca ma coś na swoim koncie, więc nie wstydźmy się tylko wyjdźmy spod tego ciężkiego kamienia na światło dzienne. Decyzja należy tylko do ciebie. Dotąd walczysz sam, dopóki nie wybaczysz.

Pamiętaj, w przebaczeniu nie chodzi o naprawianie przeszłości, w ten sposób budujemy własną lepszą przyszłość. Wszystkie nasze bolesne sytuacje jakie zaistniały w przeszłości powinny być uleczone, niestety bez przebaczenia nie da się tego zrobić. Bez względu na to jak to źle wygląda należy zreperować to co zostało zepsute.

Na tej drodze pierwsze co należy zrobić, wybaczyć samemu sobie, ale należy też pamiętać, że tylko własne rozgrzeszenie samego siebie nie wniesie 100% naprawy. Jeśli grasz na boisku w piłkę z całą drużyną, przeproś wszystkie te osoby, które dostały od ciebie piłką w głowę.

Wybaczenie sobie jest niezbędne, lecz często okazuje się, że łatwiej wybaczyć innym niż sobie, szczególnie kiedy osoba szukająca przebaczenia jest odpowiedzialna za narażenie bezpieczeństwa innych ludzi i siebie. W tym przypadku liczą się nie tylko fizyczne rany ciała, ale również psychiczne urazy jakie zadajemy innym. Wówczas nawet za najmniejsze przewinienie nie można znaleźć dla siebie żadnego usprawiedliwienia. Ludzie o wysokiej moralności nawet swoje małe przewinienia mogą uważać za największą zbrodnię. Często słyszymy z ust świętych ... „nie jestem godzien.” Zdają sobie sprawę z potęgi Światła Bożego i Jego czystości.

Przebaczenie samemu sobie jest najcięższym doświadczeniem dla człowieka, jest to najokrutniejsza forma oczyszczenia własnych zmysłów, któremu towarzyszy utrapienie duchowe. Inaczej przyjmujemy zewnętrzne doświadczenia, które zadają nam inni, inaczej kiedy sami zadajemy innym rany.

Dlaczego utrapienie?

Szatan atakuje te dusze, które widzą swoje grzechy i prowadzą działanie naprawy samego siebie. Jest to większe oczyszczenie duchowe, niż wybaczenie innym ich win. Ciężej jest wyciągnąć rękę do skrzywdzonej przez siebie osoby niż poszkodowanej osobie ją przyjąć, chociaż i ta druga strona może mieć wielkie opory. Winowajca boi się jej reakcji. Nierzadko musi podchodzić wiele razy, aż uda mu się uzdrowić sytuację i już to doświadczenie bywa wystarczająco dużą karą i upokorzeniem.

W zależności od ludzi każdy zostanie poddany innej próbie, będzie to dłuższy lub krótszy czas własnej duchowej udręki, w takim oczyszczeniu zawsze pomaga Bóg, ale trzeba się o to modlić. Człowiek, który wyrzuci z siebie do końca własne winy, poczuje olbrzymi wstyd. W tej chwili jego dusza poddałaby się wszystkim karom tego świata, aby tylko nie oglądać siebie na tej pozycji, gdzie musimy oceniać siebie, wyrażać skruchę, przyznawać się do własnego błędu. Kolejny raz doświadczać rzeczy, które obezwładniły nasze zmysły i o których nie chcemy już pamiętać. Nie jest łatwo przepraszać ... ale nie ma wyjścia, kiedy chcemy otworzyć swoje serce Chrystusowi.

Są też osoby, które chcą się same ukarać, żyją z olbrzymim poczuciem winy. Są i tacy, którzy boją się ujawnić własne błędy i żyją w wiecznym strachu, a są i tacy, którzy potrafią zrzucać swoje winy na zupełnie niewinne osoby. Wszyscy skazują się na własne utrapienie. W ten sposób nie można zapomnieć swoich pomyłek i łatwo ponownie popełnić je po raz drugi, choćby po to, aby zatrzeć za sobą ślady pierwszej winy. Biedny jest taki człowiek i sam bez przerwy psychicznie chłoszcze się za swoje winy. Trudno w takiej sytuacji być szczęśliwym, a w dodatku liczyć na Boże Miłosierdzie. Pod wpływem takiej udręki i ciężaru nie wierzy, aby Bóg okazał mu swoją łaskawość, wydaje mu się, że już nie ma dla niego żadnego ratunku. W taki godny opłakania stan wpada człowiek przed własnym wstydem. Chciałby się ukryć przed ludźmi, przed Bogiem i najchętniej przed samym sobą. Taką udrękę powodują niedoskonałości człowieka. To już jest wystarczający rodzaj pokuty za własne winy, lecz ciągle musimy rozwiązać to co zawiązaliśmy.

„Co będzie rozwiązane na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie ...”

Wiadomo, że myśl tworzy nową akcję, jeśli ciągle coś pielęgnujemy we własnym umyśle to zdarzenie będzie się nam powtarzać, dlatego wybaczenie własnych win jest jeszcze ważniejsze, niż przebaczenie cudzych. Jeśli chcemy się oczyścić musimy odciąć i ten energetyczny sznur, przez który płynie negatywna energia. Czym wcześniej rozwiążemy swoje sprawy, wybaczając sobie tym mniej przyciągniemy podobnych aktów, ponieważ odetniemy napływ podobnych energii i zmienimy je w inną formę, już pozytywną.

Dlatego bardzo ważna jest spowiedź. Spowiadamy się ze swoich przewinień, a nie z własnych krzywd. Wiele ludzi po uczciwej spowiedzi czują się lekko, szlachetnie, czysto, pięknie i są godni podziwu dla siebie. Znikają gdzieś energie złości, nienawiści, niechęci i urazy wobec siebie i innych i to jest wystarczającą odpowiedzią, że wpływają w nas Boskie Energie.

Nasze życie jest pełne wyborów jakich dokonujemy każdego dnia, tak pozytywnych jak i negatywnych. Jedne otwierają nam życiodajne drogi, inne odbierają możliwości prawidłowego funkcjonowania.

W Ewangelii czytamy:

„Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego,
byście odzyskali zdrowie.”

(Jk 5, 16)


Maryja również nawołuje:

„Koniecznie trzeba powiedzieć ludziom, aby
przystępowali do comiesięcznej spowiedzi”

Każdy widzi swoje słabości, zaniedbania, braki, podejmuje to wezwanie w celu oczyszczenia własnego serca. W ten sposób przybliżamy się do Boga. Mało kto wie, że Maryja objawiła się dzieciom w Fatimie w miejscu zwanym Cova de Iria, czyli Dolina Pokoju. Pojawiła się jako Królowa Pokoju i prosiła dzieci o modlitwę, pokutę, posty i spowiedź.

Wyznajcie grzechy jedni drugim .... można tak robić kiedy mamy 100% zaufanie do drugiej osoby, kiedy mamy całkowitą pewność, że nam w chwili złości na nas nie wykrzyczy na cały głos jacy to jesteśmy wielcy grzesznicy ... i jeszcze z przekąsem dodaje - sam mi to mówiłeś,, a możemy trafić i na takich, którzy rozgłoszą nasze sekrety po znajomych, albo jeszcze gorzej, umieszczą w internecie, w dodatku ubrane w pikantny komentarz. Toteż zalecam, że najlepiej taki swój życiowy balans zrzucić w konfesjonale i wyznać je przed właściwą osobą objętą tajemnicą spowiedzi. To co tam wyznajemy zostaje między spowiadającym się, duchownym i Bogiem.

Osoby świeckie chodzą do psychoterapeutów i też w zasadzie mają gwarancję, że zostanie zachowana tajemnica ich wewnętrznych wynurzeń. Są i tacy, którzy wolą swoje grzechy przekazać bezpośrednio Bogu, chociaż wielu powie, że to nie jest właściwa spowiedź (?) Ale skoro Radio Maryja przeprowadza spowiedź - online w internecie -  to dlaczego nasza rozmowa z Bogiem ma być gorsza? No może dlatego, że Radiu Maryja należy za taką spowiedź płacić dozgonnie haracz za grzechy i odpuszczenie win .... uff..... nie chcę nikogo atakować, ale coś tu nie tak?

Tak czy owak każdego dnia dobrze jest przeprowadzić rachunek sumienia, ze wszystkiego co zrobiliśmy w tym dniu nie w tą stronę, przeprosić Pana Boga za nasze winy i wybaczyć tym, którzy nas skrzywdzili.

Po spowiedzi jesteśmy bardziej wnikliwi, mądrzejsi, bardziej ostrożni w popełnianiu nowych życiowych pomyłek. Wiemy, że już nie możemy przywrócić tego co było wcześniej, ciężko kleić potłuczone gliniane naczynia, jeszcze ciężej je używać. Czasami świeże rany szybko się odnawiają i znowu trzeba je opatrywać. Jednak zawsze należy próbować przywrócić w swoim życiu i innych ludzi harmonię.

Wybaczyć sobie - znaczy, uzdrowić siebie

Modlitwa, która nam w tym procesie pomoże.

Drogi Ojcze w Niebie rozumiem, że nic nie zyskam trzymając w sobie wszystko czym zgrzeszyłem. W chwili ujawnienia moich grzechów rozpoczynam proces gojenia mojego serca. Chcę iść do przodu i zmienić własną przyszłość, odnowić własną duszę i życie. Ojcze, Tobie wyznaję wszystko co wypłynęło z mojej nieodpowiedzialności a nigdy nie zostało ujawnione, nigdy nie wybaczone (wymień swoje grzechy). W Imię Jezusa Chrystusa, który umarł za mnie na Krzyżu, proszę o odpuszczenie moich win.

Boże, mogę tylko przy Twojej pomocy pozwolić sobie na odpuszczenie moich win i nie chcę już być rozgoryczony samym sobą i więzić siebie we własnym więzieniu. Żałuję swoich czynów i proszę o wybaczenie tych, którzy doznali ode mnie krzywd. Żałuję za wszystkie złe zachowania i moje nieodpowiedzialne nastawienie.

Boże, proszę o Twoje uzdrowienie i zagojenie moich ran. Boże, pozwól, abym mógł uwolnić siebie z własnych grzechów i zapomnieć o nich na zawsze. Proszę też o to tych, którzy doznali moich krzywd.

Boże, dziękuję za to, że mnie słuchasz i kochasz, Twoja Łaska idzie ze mną nieustannie. W Imię Jezusa Chrystusa. Amen.


Nasze emocje, uczucia często wprowadzają nas w błąd, nieustannie poszukujemy Prawdy, relacji z Bogiem, naprawiamy nasze błędy. Nasze emocje odzwierciedlają nasze obecne uczucia, myśli, pokazują nasz prawdziwy obraz..

Lustro Słowa Bożego zawsze odzwierciedla Prawdę.
Nasze osobiste lustro przypomina nam listę wykroczeń i ran przeciwko sobie. Kiedy mocniej przyjrzymy się własnemu wnętrzu zobaczymy swoje słabości i upadki, chociaż pierwotnie wydawało się, ze dominowała nasza siła i sukcesy, a jeszcze kiedy do tego obrazu dodamy słowa: „Bóg mi tego nigdy nie wybaczy” nasza nadzieja i wiara kruszy się, a nasze marzenia o doskonałej przyszłości robią się czarne i całkiem zasłaniamy swój obraz. Wtedy nie popadaj w rozpacz tylko powiedz:

Nie rozpaczaj duszo, jakże możesz wątpić w Miłosierdzie Boże. Bóg wybaczy wszystkie twoje błędy i rozpuści ból jaki zadałaś sercom innych ludzi.

Co mówi Słowo Boże o wybaczaniu i poczuciu winy?

„Jeśli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki.” (1J 1, 9-10)

Bóg daje przebaczenie, toteż nie ociągajmy się tylko przyjmijmy Jego Miłosierdzie i zaprośmy naszego Pana do serca swojego. Wtedy przemawia do serca naszego i otrzymujemy przebaczenie i oczyszczenie.

Potępienie siebie przynosi nieubłagane poczucie winy, bez nadziei na Miłosierdzie i wolność od kłamstwa wypowiedzianego do naszej podświadomości.

Bóg jest Miłosierny i nam wybacza nawet największe winy, a my prosząc Go dostajemy wszystko o co prosimy.

„Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma juz potępienia. Albowiem prawo Ducha, które daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci.” (Rz 8, 1-2)

Tak więc żyjąc z poczuciem winy i prosząc o przebaczenie czynimy wielki wysiłek w kierunku tego, co jest dla nas nagrodą, którzy wierzą w Słowa Boga, o czym zapewniał nas Jezus Chrystus. W ten sposób obalamy władzę szatana, który jest największym oskarżycielem człowieka i panuje nad naszymi zmysłami.

Szatan daje nam przekonanie, że jest wielką pychą prosić Boga o wybaczenie naszych win, udowadnia, że jesteśmy niegodni, wyzwala w nas wieczne poczucie winy i bez przerwy przypomina jacy to jesteśmy marni i nic nie warci i nie powinniśmy ubiegać się dostąpienia oczyszczenia przez Boga. Bez przerwy szepcze, przypomina nasze wady, błędy i wyzwala poczucie winy i wstydu przed Bogiem. Nie pozwala nam szukać prawdziwego odbicia w Słowie Bożym, gdzie wyraźnie widać obietnicę przebaczenia, oczyszczenia i życia wiecznego.

„Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru. Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał - tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił - tych też obdarzył chwałą.” (Rz 8, 28-30).

Ani poczucie winy, ani fałszywe wrażenie niegodności nie pomaga nam w drodze do Boga. Jeśli chcesz oczyścić tą drogę, módl się:

Panie Jezu Chryste wierzę, że wziąłeś ból Krzyża, aby dać mi nowe życie.
Proszę Cię, przyjdź do mojego życia i daj mi Swój spokój i radość.
Przyznaję, że jestem grzesznikiem,
że zboczyłem ze swojej drogi i uczyniłem wiele złego.
Proszę, wybacz mi moje grzechy.

Wpuszczam do swojego serca mojego Pana i Zbawiciela.
Proszę, wypełnij mnie Duchem Świętym.
Pomóż iść za Tobą i wiernie Ci służyć przez całe życie.
Dzięki Ci Panie Jezu za wszystko co dla mnie czynisz. Amen.

cdn...

6 Dec. 2011

WIESŁAWA