Obecnie wiele ludzi zadaje
sobie pytanie: gdzie my jesteśmy, nasza Ziemia i cała
ludzkość?
Z jednej strony ludzkość ma
spore osiągnięcia w zrozumieniu, osiąganiu wyższej
świadomości... z drugiej strony odbieramy ogólno światowy
kryzys polityczny, religijny i borykamy się z osobistymi
porażkami.
Mimo tej naszej podniesionej
świadomości rzeczy nie układają się tak dobrze, jakbyśmy
sobie tego życzyli.
Dwa dni
temu byłam na wycieczce 200 kilometrów poza Vancouver w
przepięknym miejscu u podnóża lodowców, gdzie do ubiegłego
roku było tam jeszcze całkiem naturalne miejsce... co tam
zastałam obecnie
mnie
mocno zaniepokoiło... tną całymi połaciami las i budują
linię wysokiego napięcia... zmieniają częstotliwość energii
co wywiera ogromny wpływ na pole morfologiczne nie tylko tej
okolicy ale i całej naszej planety, na nasz świat materialny
i duchowy... bo gdzież się teraz podzieje ta cała chmara
zwierząt, która licznie tutaj zamieszkiwała to miejsce... co
się stanie z tym łososiem, który wpływał do tej rzeki, która
przepływa teraz pod linią wysokiego napięcia?
A to wszystko nieświadomość ludzkości.
Już tam zaczyna chorować cały las, drzewa zamieniają się w
czarne kikuty i padają te piękne dywanowe mchy kwitnące o
tej porze roku w kolorze czerwonym.
Nasza
zewnętrzna rzeczywistość nie pozwala także na nasze
zewnętrzne i wewnętrzne przemiany i coraz trudniej nam się
odciąć od tego co zewnętrzne
.
Nasz cywilizowany świat i zakłóca i przesuwa potężne energie
galaktyczne. Oczywiście to utrudnia nam osobisty moment
naszego duchowego przejścia... niby chcemy uciec od ciemnych
stron naszej Ziemi... ale jakże trudno jest obecnie uciec od
tego wszystkiego i uzdrowić samego siebie... i jakże tu
połączyć się z rezonansem i Energią Stwórcy. Ziemska nauka
niszczy nam ten kontakt.
To wszystko
co się dzieje na świecie to nasze ludzkie błędy i my sami
jesteśmy ich ofiarami, padają nasze pola magnetyczne,
zmienia się nasz model rzeczywistości... a nasza globalna
świadomość staje się tylko marzeniem, toteż widać to
wyraźnie jak trudno nam ludziom wspólnie się z sobą dogadać,
zrozumieć innego człowieka... nasze osobiste okablowanie i
linie energetyczne między nami zostały poważnie zakłócone. I
nie ma tu mowy o telepatii międzyludzkiej... jeśli się już
zdarzy jest to zwykły zbieg okoliczności... a i tak bywa
niezrozumiała.
Musimy w końcu zrozumieć, że Ziemia i
ludzie to jedna wielka struktura - CAŁOŚĆ. Matka Ziemia jest
dla nas uziemiającym przewodnikiem dzięki której otrzymujemy
nowe galaktyczne częstotliwości, które nas ukierunkowują
zgodnie z naszym prawdziwym przeznaczeniem. W ten sposób
szybko i bez większej trudności możemy dotrzeć tam, gdzie
jest nasze prawdziwe miejsce. Póki co tylko wszyscy w jakiś
sposób cierpimy
na uboczne objawy naszych ziemskich
poczynań: rozstroje nerwowe, traumy, choroby, nasilającą się
agresję, nienawiść, wojny... i trudno się tu dziwić, że
ludzie ciągle zadają to pytanie: gdzie jest ten Bóg?
Ale wprzódy
ty mi odpowiedz: jaki jest twój stosunek do Boga? Co ty
człowieku robisz aby rozwiązać problemy tego świata? Czy
tylko sobie siedzisz w czterech ścianach i użalasz się nad
własnym losem?
Twój
osobisty rozwój i twoje szczęście zależy
od tego
jak ty uczestniczysz w budowaniu tego świata. Czy tylko
akceptujesz bez mrugnięcia powieką wszystko to co daje ci do
ręki nowoczesna technologia, będąc pełen podziwu i zachwytu
nad nią?
Czy chociaż przez chwilę zastanowiłeś się jaki to ma wpływ
na twoje życie i całej Ziemi?
Chcesz uzyskać harmonijne
kształty, musisz się osobiście zmobilizować i powiedzieć
wielu rzeczom na tej Ziemi DOSYĆ! Dosyć znaczy dosyć i nie
ma tu dyskusji, nie można przesuwać dalej już tej granicy.
Przestańmy się już integrować z ciemnymi aspektami naszej
planety, które stwarzają nasze trudności i blokady. Stańmy
się prawdziwą siłą twórczą podążającą razem z naturą.
Zacznij wreszcie pracować z
Matką Ziemią, uzdrów i ulecz swoje życie, póki co go tylko
niszczysz.
Vancouver
16 Oct. 2014
WIESŁAWA