Zwane inaczej Prawem "Dobrego Samarytanina."
Prawo, które jest wzorem poziomu moralnego świata.
Dzisiaj ludzie czynią złe rzeczy a kiedy już grzecznie wskazujesz,
że błądzą, walczą i nie chcą posłuchać ani uwierzyć, że robią coś
złego.
Z ich ust usłyszysz!
- Czemu mną
sterujesz?
- Kto cię do tego upoważnił?
- Wywyższasz się i mnie krzywdzisz!
- Przekonujesz, rzucasz własne argumenty!
- Dlaczego chcesz cokolwiek twierdzić?
- Ja cię nie pytam o zdanie!
- Nie ma w tobie miłości, tylko sama nienawiść!
W jednej chwili zakrzyczą aby ukryć własny fałsz ...
i jakby się nic nie stało ponownie spokojnie kroczą tą samą drogą,
nadal głosząc fatalne bzdury. A ja wiem, że ten krzyk jest tylko
wielkim lękiem przed zdemaskowaniem prawdziwego ich oblicza. Bo
któż, kto naprawdę szanuje drugiego człowieka zastosuje taką broń,
taki szantaż -"nie ma w tobie
miłości tylko sama nienawiść"?
Nie robi tego człowiek o czystym sercu. Jest to w dzisiejszych
czasach największa broń w ręku ludzi pseudo-uduchowionych wymierzona
w serce drugiego człowieka. Bo nie ma człowieka, w którym mieszkała
by sama nienawiść. To musiałoby znaczyć, że nie ma w tej istocie
żadnej iskierki Boga.
Bardzo jestem zaskoczona poziomem duchowych forów w Polsce. Można
tam poznać "ciekawe cuda"
... a można też zostać dokładnie oplutym...
przez
uduchowionych forumowiczów?
Jeśli nie zgadzasz się ze zdaniem ogółu nic tam po tobie. Zaraz
zbiera się "elita" i atakuje poglądy innych. Niech tylko pojawi się
nowy nick i pierwszy jego wpis - natychmiast loguje się kilka osób,
mają nowego rekruta. A jak nie podoba się gość to zaraz mu życie
umilą ... i albo włożą w swój szablon albo jego posty są wrzucane w
kosz, bez wyjaśnienia ani ostrzeżenia. Twarda ręka i cenzura czuwa.
Ostatnio napisałam kilka postów, na temat uzależnień i
wegetarianizmu czym mocno się naraziłam administratorowi forum
Przebudzenie.pl i
kilku jego uczestnikom. Nie zaskoczyłam, że tam przebudzenie w innym
stylu i takich dziwolągów jak ja im nie potrzeba. Więc skrupulatnie
zastosowano cięcia. Trochę się zdziwiłam, bo tam jest też wątek na
ten temat, więc nie można mówić, że było coś niezgodne z regulaminem?
Typowe zagranie w białych rękawiczkach ... a działa jak święta
inkwizycja, skutecznie zamyka buzię. A mówi się, że w Polsce
demokracja i wysoki poziom uduchowienia ? Sorry coś tutaj nie gra?
Polityk czy uduchowiony jak widać, kiedy tylko zasiądzie wyżej nie
ma skrupułów i manipuluje innymi jak chce. Dziwne, że w dzisiejszych
czasach działa jeszcze tak demokracja ?
A jeszcze dziwniejsze, że
nie ma deka tolerancji u uduchowionych nauczycieli?
Jak się usuwa czyjeś posty, (w
których nie było nic złego), to dobrym zwyczajem jest
zawiadomić użytkownika, tak jest przyjęte w cywilizowanych
społeczeństwach. A nie wyciąć bo nie na rękę a jeszcze schować głowę
w piasek i udawać, że się nic nie stało.
Wiem wiem, to tylko moja wina, bo w takie miejsca nie wolno nawet
zaglądać. I przydała mi się ta nauczka od moich miłych rodaków. Uff.
Dlaczego o tym piszę ? Żyję poza Polską więcej niż 20 lat, ale nikt
mnie jeszcze tutaj nie potraktował jak spam. W tym momencie zaczyna
się kontrola i manipulacja drugim istnieniem. A jakie są tego
konsekwencje wiemy wszyscy. Od nas zależy aby przeciwstawić się
takim działaniom, w którym brakuje Dobra, Prawdy i Tolerancji. Jak
zadziałamy, poczynając od najniższych instytucji, taką będziemy mieć
demokrację. Nie będziemy później narzekać i walczyć z własnym rządem
nie wolno uprawiać takiej wolnoamerykanki. A druga istota to nie
jest jakaś tam fraszka, igraszka ...
tylko człowiek!!
Ale nie ma nic złego co by na dobre nie wyszło, w końcu na s-box
zaproponowano mi abym wzięła wiadereczko i łopatkę i poszła bawić
się do piaskownicy.
A wiecie co ja myślę?
Good idea, bo w piaskownicy można osiągnąć lepsze duchowe wyniki niż
przebywając w gronie takich "mistrzów." Tak czy owak dziękuję za
gościnność w waszych progach
i przepraszam, że tą drogą ..., ale nie miałam innej opcji.
W ten sposób nie nauczycie się niczego - brak wam jeszcze pokory i
upodobniliśmy się do istot ludzkich nauczmy się postępować jak
Prawdziwy Człowiek. Tylko to
"Prawdziwe" prowadzi ludzi ku Wyższym Poziomom. A tam jak
wszyscy zauważamy, jakoś nie widać tłumów,
tylko jednostki.
Nie łatwo jest już zmienić myślenie ludzi. Wyszukane ćwiczenia,
nauki, samorealizacja, marzenia bycia super-human przeszkadzają w
tym najpiękniejszym, czystym, zwykłym bycie i zamykają Boskie
furtki. Wciąż większa część ludzi nie dopuszcza do siebie żadnych
myśli, które mogłyby zniszczyć ich
"doskonały" matrix.
Skoro wchodzisz na drogę duchową musisz być gotowy nadstawić i drugi
policzek - nauczyć się pokory i cierpliwości a przede wszystkim
nauczyć się milczeć!
Musisz wiedzieć, że czasem ktoś użyje "kija" aby do ciebie coś
dotarło. Abyś się przebudził.
Tak jak do mnie dotarło (nie
zaglądaj tam, gdzie możesz zatruć własny umysł).
Fałszywa wiedza jest tak mocno zakorzeniona w umysłach ludzi,
brakuje słów by ją zinterpretować, praktycznie z większej połowy
czyni duchowych inwalidów, obniża poziomy świadomości. Zamiast
wspinać się do góry lecą głową w dół. Duża ilość ludzi czuje się tak
głęboko przebudzona, że nie czują już potrzeby wysłuchać głosu
innych. Ich własna prawda jest absolutna a inni nie mają prawa
wchodzić im w drogę. Dalej sieją fałsz. A nawet Budda, czy Jezus
chociaż ich stopień wtajemniczenia osiągnął wysokie poziomy nie
czuli się doskonałymi:
"Rzekł
do niego Jezus:
Dlaczego zowiesz mnie dobrym,
nikt nie jest dobry tylko jeden Bóg"
(E.Łuk. 18;19)
Dopóki żyjemy na Ziemi musimy się doskonalić bez względu na poziom
własnego rozwoju - czy to jest poziom energetyczny pierwszy (ki)
czy trzeci (spoza Trójświata),
żyjąc tutaj ciągle nie posiadamy wiedzy absolutnej.
Czym wyższy mistrz tym bardziej otwarcie powie:
- "
ja jeszcze nic nie wiem ".
Tylko te osoby są w stanie dotrzeć na szczyt wysokiej góry.
Jak się przebić do najwyższego
poziomu?
Prawdziwy człowiek kładzie nacisk na Dobroć. Tylko w dobroci rozwija
serce wielkiego Miłosierdzia, a w chwili kiedy to serce wyłoni się
zawsze dojrzy istoty cierpiące, pośpieszy im na pomoc. Ten człowiek
będzie przepełniony tylko jednym życzeniem aby cierpiących wyrwać z
ich stanu. Posiada tolerancję i głosi słowa Prawdy. Ludzie, w
których ciałach nadal znajduje się tylko energia "ki" a nie robią
nic aby ten stan zmienić kręcą się wokół własnej osi, biegają jak
koń za kieratem. Wdrążają się w cywilizację, w materializm, szukają
recepty na sukces, rozdwajają włos na czworo, drwią z wiedzy innych
ludzi i udają, że to oni posiedli wszystkie rozumy i umiejętności. W
ten sposób utykają w starej koleinie, trudno im zaakceptować proste
Prawdy. Dotrzymują kroku nowym odkryciom, ale nie rozpoznają
prostych, starych i jakże żywych Prawd Kosmicznych.
Osobiście twierdzę, że ten poziom jest najbardziej zmanipulowany
przez niższe kosmiczne byty, które czerpią z nich energię. Trudno mi
się zgodzić z człowiekiem idącym ścieżką duchową, roszczącym sobie
pretensje do kontaktów z Wyższymi Istotami, który rękami i nogami
trzyma się rzeczy materialnych, uprawia gonitwę za pieniądzem, nie
jest zdolny do zrezygnowania z jedzenia mięsa, palenia papierosów,
picia alkoholu, twierdzą, że to jest w porządku ... a wielu właśnie tak
postępujących nazywa siebie Shivą, Buddą ... Osobiście słyszałam
żyją już dwie osoby w Polsce przedstawiające się jako inkarnacja
Maryi, Matki Jezusa, właśnie od niego czerpią przekazy. Wiem o
istnieniu kilku Jezusów ... a ich misja - uzdrawiać innych. Poprzez
własne serce sięgają głęboko w ludzkie kieszenie. Moi drodzy,
troszkę więcej rozsądku a mniej wybujałej wyobraźni bo całkiem
zabrniecie w wąski zaułek.
Pan Bóg dał też do użytku ten cenny dar!
Świat Wyższego Ducha nie uczy
rzeczy, nie przekazuje informacji nikomu kto mógłby wystawiać je na
sprzedaż. W ich pojęciu człowiek, który im służy powinien mieć tylko
czyste serce. Jeśli taki stan przez wielu uznawany jest jako
normalny, jakże ma się rozwijać głębiej duchowo, jakże może pokonać
wyższe granice?
Fałsz, szarlataństwo nie wytworzą w tych ciałach odpowiednich
wysokich fal elektromagnetycznych, zostaną na zawsze w materii, w
swoim kieracie. Ludzie nie umieją wyjść poza swój zaklęty krąg,
pokazują wyuczone sztuczki, błyskają wyszukaną wiedzą, a nie
przyjmują, że tylko wyższe i proste prawdy będą tą mądrością wiodącą
ich prosto do Nieba.
Nie myśl, że wzrośniesz, skoro dzisiaj nie rozróżniasz czym dla
rozwoju istoty duchowej jest odpowiednie odżywianie się i właściwa
humanitarna postawa. Jaki masz życiowy cel - czy osobisty sukces i
marzenie jak stać się bogatym (często
uzdrawiając ludzi), jakie są twoje pragnienia i emocje?
Sami odpowiedzcie sobie na te
pytania
i znajdźcie swoje problemy.
Jeśli chcesz wzrosnąć potraktuj to poważnie. Wszystkie te cechy
czynią zwykłego człowieka, poszukującego energii "ki", brak cnót,
niemożliwość rezygnacji z posiadania rzeczy, ziemskie pożądania i
pragnienia, brak tolerancji, wszystko to hamuje rozwój duchowy.
Świadomość człowieka jest albo bardziej materialna albo duchowa.
Skoro w umyśle ludzkim jest więcej materii, więc wiadomo, żyje
ciągle na Ziemi. Jeśli rezygnuje z materii i staje się
Dobrym, Prawdziwym i Tolerancyjnym,
wypełnionym po brzegi własnym miłosierdziem przenosi się na
płaszczyzną wyższego poziomu. Wychodzi poza zaklęty krąg, urywa się
ze swojego kieratu. Materialny sposób myślenia nigdy według Boskich
Praw nie pozwoli wznieść się na wyższy poziom. Należy położyć kres
swoim materialnym i złym myślom, wyrzucić własne brudy, tylko w ten
sposób polepszy się kondycja ciała i umysłu.
Drugi etap "w Trójświecie" też nie jest jeszcze tym poziomem, na
którym można czynić wszystkie cuda. Umysł musi być całkowicie
opróżniony a ciało wystarczająco czyste.
Próżnia jaka cię wypełni wyniesie w górę. Przecież to jasne i
zrozumiałe, że pożądania i niskie emocje jakie posiadają zwykli
ludzie nie mogą wznieść do wysokiego stopnia oświecenia jakie
posiadał Budda.
Trzeci poziom "spoza Trójświata" czyni mistrza, daje najwyższe
energie, przekształca ciało w inną materię, ulepsza. W tej chwili
mówi się o drugiej śmierci, dusza umiera dla świata fizycznego,
chociaż nadal pozostaje w ciele w świecie materii. Musicie przyznać,
że aby ten proces nastąpił potrzebny jest potężny ładunek energii.
Zachodzi w ciele olbrzymi proces, potrzebna jest olbrzymia ilość
ciepła by nastąpiła reakcja oświecenia.
Nadchodzi Mistrz ... jak Budda ...
jak Jezus ... rośnie w górę jak spirala, dociera do wierzchołka piramidy.
Jego ciało napełnia się najwyższą energią, od tej pory będzie mu
towarzyszyć wielka kolumna białego
światła, promieniująca od niego aż do samego nieba -
Antahkarana.
Przy takiej osobie nie będzie trudno dostrzec tego zjawiska,
szczególnie ludziom o zdolnościach jasnowidzenia.
Nie jest to jeszcze koniec rozwoju duchowego. Wysoko magnetyczna
energia ciągle wzrasta a jej siła ciągle potężnieje. Pod jej wpływem
zmieniają się komórki ciała, przybierają inną formę. Kości i ciało
nie są już takie same, które człowiek posiadał na pierwszym
poziomie. Nadchodzi czas na Wniebowstąpienie. Nowy eliksir życia
zaczyna napełniać ciało. Wskazówki zegarka zaczynają kręcić się w
drugą stronę, twój Merkabah
jest już gotowy - kierunek Wszechświat. Z najpłytszego przenosisz
się w najgłębsze za pomocą rydwanu ze światła.
Innymi słowy; zostałeś uwolniony i
ocalony.
"Bóg
wysłuchuje naszych próśb także wtedy,
gdy Jego wola jest do końca inna!
Świadczą o tym słowa głębokiej zadumy:
Prosiłem o siłę, bo pragnąłem czegoś dokonać.
Zostałem słaby, aby nauczyć się pokory.
Prosiłem o zdrowie, bo chciałem przedsięwziąć coś wielkiego.
Zostałem chory, aby robić rzeczy lepsze.
Prosiłem o bogactwo, bo chciałem być szczęśliwy.
Otrzymałem biedę, abym nabrał mądrości.
Prosiłem o potęgę, bo szukałem uznania u ludzi.
Otrzymałem słabość, aby szukać pomocy u Boga.
Z tego, o co prosiłem, nie otrzymałem nic.
A jednak mam wszystko, co chciałem otrzymać."
Vancouver
10 Feb. 2008
WIESŁAWA
|