Czy świat bez
raka jest możliwy? Biorąc pod uwagę fakt, że chyba każdy z nas zna
kogoś, kto umarł na jakąś chorobę onkologiczną może się wydawać, że
jest to niemożliwe. Rak kiedyś nie występował i prawdopodobnie
pojawił się, jako odpowiedź natury na zanieczyszczenie środowiska.
Ta sama natura ma różne mechanizmy pozwalające na jego zwalczanie.
Jednak z jakichś powodów metody te są najczęściej zupełnie
zapomniane.
Lekiem na raka może być tak zwana witamina B17, zwana też
Amigdaliną. Jest to związek chemiczny występujący głównie w pestkach
roślin owocowych. Terapie z wykorzystaniem amigdaliny traktowane są
przez środowisko naukowe, jako niebezpieczna szarlataneria. Liczne
dowody na to, że preparaty z witaminą B17 powodują remisję raka są
rugowane z mediów.
Przyczyny takiego stanu rzeczy są przynajmniej dwa. Pierwszy to
groźba strat koncernów farmaceutycznych. Terapie antyrakowe są bardzo
drogie i długotrwałe. Wiele osób uważa, że chemioterapia potrafi
wykończyć człowieka jeszcze bardziej. Jest to jednak dochodowy
biznes i chorzy na raka chętnie płacą, aby jeszcze trochę
przedłużyć sobie życie. A co jeśli mogliby się w ogóle wyleczyć?
Tu dochodzimy do kolejnego aspektu wojny z Amigdaliną, świat bez
raka przeraża naszych władców, bo może to spowolnić proces
depopulacji ludzkości. Skoro zatem witamina B17 jest pomocna to robi
się wszystko, aby zminimalizować jej dostępność na rynku do
maksimum. Aby tego dokonać, przede wszystkim, walczy się z
preparatami zawierającymi amigdalinę, ale mimo, że w aptece nie kupi
się suplementów opartych o B17 to dostęp do nasion ją zawierających
jest nie do opanowania.
Nie da się przecież zdelegalizować moreli, migdałów, wiśni,
brzoskwiń, śliwek czy jabłek. Da się jednak rozpuścić plotki jakoby
spożywanie tych pestek było szkodliwe gdyż znajdują się w nich
związki cyjanku. To dosyć zabawne, że ludzie, którzy dają sobie
wstrzykiwać szczepionki z rtęcią i na wypadek raka pozwoliliby się
faszerować chemią o nieznanym składzie jednocześnie uważają plotkę o
szkodliwości pestek, jako pewną informację nawet, jeśli nikt nie
umarł jeszcze od ich zjedzenia.
To prawda, że związki cyjanku znajdują się w pestkach, ale jest ich
tak mało, że nie są w stanie wywołać zatrucia. Za to zbawienny wpływ
amigdaliny jest nie do przecenienia. Ludzkość spożywała kiedyś płody
roślin takie jak proso i wiele innych nasion zawierających
amigdalinę. Dieta taka była swego rodzaju antyrakową prewencją.
Teraz gdy łańcuchy żywnościowe większości z nas opierają się o tanie
i nafaszerowane chemią produkty z dyskontów spożywczych kłopoty
rakowe są pewne w przypadku każdego z nas. To co możemy zrobić na
własną rękę to minimalizowanie trujących produktów, co jest bardzo
trudne w dzisiejszych czasach, albo stosowanie prewencji jaką
zapewnia spożywanie witaminy B17. Lepiej o tym pamiętać zanim nie
będzie dla nas jeszcze za późno.
Źródło:
LINK!
|