Im więcej potrafisz wyrzucić z siebie
tym więcej Bóg wleje w ciebie swej boskości.
Wiara czyni potężne cuda,
więc musisz umieć zaufać
a Boska siła wyleczy cię z każdej choroby.
Jednym z najważniejszych i pozytywnych czynników uzdrawiania jest
modlitwa. Zatopienie się całym sercem i wyłączenie negatywnych myśli
spowoduje napłynięcie uzdrawiających energii. Bóg zawsze wysłucha
szczerej modlitwy płynącej z ust najmniejszego człowieka. Modlitwa
działa na odległość.
Bóg wysłucha i wynagrodzi lecz należy modlić się w czystości
swojego serca. Są tacy, którzy myślą, że tylko długie modlitwy
przynoszą efekty, ale nikt inny jak sam Jezus nauczył nas słów
krótkiej modlitwy, w której zawarte są wszystkie prośby.
Modlitwa Pańska
Ojcze nasz, któryś jest w niebie,
święć się Imię Twoje,
przyjdź Królestwo Twoje, bądź Wola Twoja,
jako w niebie tak i na ziemi.
Chleba naszego powszedniego
daj nam dzisiaj i odpuść nasze winy
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.
I nie wódź nas na pokuszenie
ale nas zbaw ode złego.
Amen.
Kiedy się modlisz w imieniu drugiego człowieka, który jeszcze
dzisiaj nie jest w stanie uczynić tego sam za siebie, który jest
ciężko chory, zagubiony i brakuje mu wiary -
PAMIĘTAJ!
nie czyń tego dla własnej chwały, nie żądaj zapłaty, nie wymagaj
żadnych podziękowań. Modlitwę, którą pomagasz innemu traktuj jako
swój obowiązek. Jezus podczas życia dał ludziom wiele przykładów
wytrwałej modlitwy i doskonałej wiary.
Wiara aby stała się mocna musi być wypróbowana.
Nie wiele ludzi rozumie, co znaczy dźwigać na swoich ramionach Krzyż
cierpienia. Często Bóg ogałaca człowieka ze wszystkiego, poddaje go
wielkiej próbie wiary. Jak Hiob musiał przejść przez wiele prób i
burz, w obliczu trudności załamywał się, ale w ten sposób jego umysł
i serce dojrzewały do wielkiej wiary. Każdy z nas kiedy dopuści do
siebie próbę wiary i oprze się na Bogu, wygra w swoim życiu
największą bitwę. Jeśli człowiek broni się przed próbą wiary wówczas
wzrasta w nim niepokój, większe cierpienie, zaczyna chorować,
narusza w sobie dwie potężne sfery: psychofizyczną i duchową. Stres
ogarnia wprzódy sferę psychofizyczną uczuć, następnie zostaje
zaburzona sfera duchowa. Strach, brak wiary wnosi w psychikę
fałszywe obrazy. Kiedy zabraknie spokoju pojawia się lęk a z niego
rodzą się nerwice. Niepokój, strach i smutek nie płynie z Boskiej
miłości tylko z miłości własnej, ze sfery egoizmu. Prawdziwy spokój
w sercu i duszy jest owocem wiary wyżłobionej wieloma próbami,
wpuszcza w serce Chrystusa. Jeśli zauważysz, że w twoim życiu
pojawia się nerwica znaczy, że zbyt mało jest w tobie życia
wewnętrznego (duchowego), za
mało Chrystusa. Bóg oczekuje od człowieka aby kochał Jego samego i
Jego Wolę. Kiedy człowiek odchodzi od wiary i miłości Boga wtedy Bóg
dopuszcza do niego trudne sytuacje, nie rzadko boleśnie go
doświadcza. Nie pozwala aby w nim skostniała wiara. Burzy
stabilizację, ubiera w trudne sytuacje, by w wyniku tych prób
zewnętrzny człowiek nawrócił się (zawrócił)
do swojego wnętrza. Tylko całkowite powierzenie się Bogu da
oczekiwane szczęście.
Modlitwa - kontakt z Bogiem, prowadzący do wewnętrznego nawrócenia.
Można modlić się słowami modlitwy lub własnymi, można czytać Biblię,
która kształtuje właściwy obraz, uczy miłości i sprawiedliwości,
wnosi w serce radość. Modlitwa i wiara istnieją obok siebie i
stanowią wzajemny pomost jaki łączy człowieka i Boga. Człowiek pełen
wiary powierza się Chrystusowi słowami modlitwy, w ten sposób
nawiązuje z nim kontakt i wypełnia własną duszę mocą bożą.
Jak długo każdego dnia
należy się modlić?
Modlitwa zależy od tego jak ważny dla człowieka jest sam Bóg.
Na którym miejscu w swoim życiu Jego stawia tak przychodzi również
modlitwa.
Jeśli ważniejsze są dla nas zewnętrzne czynności naszego dnia i od
nich zaczynamy, więc odpowiedź jest równoznaczna. Bóg ciągle jest na
dalszym miejscu, po przebudzeniu nie śpieszymy się na Jego
powitanie. Własny egoizm, skupienie się na rzeczach dnia codziennego
spycha Boga na dalszą pozycję. Mamy czas na dobry film, książkę,
zabawę ... nudę a brakuje nam pół godziny dziennie aby porozmawiać z
Bogiem czy nawet pomilczeć ... w medytacji. Słyszymy tłumaczenia,
nie mam czasu, mam zbyt dużo zajęć ... im bardziej jesteśmy
przytłoczeni zewnętrznymi sprawami tym więcej czasu powinniśmy
poświęcić Bogu. Nasze życie zewnętrzne zależy od Boga. To On
decyduje i daje nam siłę i moc potrzebną do pracy.
To Pan buduje
dom!
I na próżno trudzisz się człowieku...
to tylko słowa Psalmu, lecz ileż w nich prawdy!
Modląc się składamy Bogu hołd.
Człowiek ma w sobie tyle Boga
na ile go stać rozmawiać z nim każdego dnia.
Ale nie znaczy też, że należy odmawiać szybko dużo modlitw, ważne
czy naprawdę umiemy rozmawiać z Bogiem. Tylko wtedy słowa skierowane
do Boga będą miały wartość.
Jeśli modlitwa cię pociąga,
czujesz się dobrze,
znaczy wzrastają twoje więzi z Bogiem.
Dużo ludzi jest przekonanych, że dobrze się modli, lecz niestety
często bywają to tylko puste słowa bo umysł jest zaprzątnięty
zupełnie czymś innym a serce jest oschłe na przyjęcie Boga. Zdarza
się oschłość na modlitwy i chęć do rezygnacji, nie wolno wówczas
uleć tylko nadal się modlić. Szukać nowych dróg, by któregoś dnia
nie usłyszeć głosu, że modlitwa nie ma żadnego sensu.
Mamy różne formy modlitwy. Najczęściej używamy modlitwy błagalnej.
Mniej osób modli się w formie dziękczynnej a jeszcze mniej aby
uwielbiać Boga. Nie zawsze pamiętamy aby Mu podziękować za wszystko
co czyni dla nas. A cóż dopiero aby poświęcić Bogu małą chwilkę
tylko ze względu na jego obecność.
Modlitwa - używamy słów,
rozmawiamy z Bogiem.
Medytacja - milczymy w
obecności Boga,
pozwalamy Jemu przemówić do siebie.
Gest - zakreślaj na swoim
ciele znak Krzyża
na pamiątkę Jego cierpienia, naszego poddania
albo po prostu uśmiechamy się do Boga,
przekazujemy mu własną wdzięczność i miłość.
Łatwość modlenia się jest wielkim
darem od samego Boga,
a Duch Święty modli się w tym człowieku.
Kiedy się modlisz, szczególnie za kogoś, ten fakt pozostaw dla
siebie. Bóg najmocniej ukochał skromne podarunki. Ukochał też ludzi
nieustannej modlitwy i nie jest im w stanie niczego odmówić. W
modlitwie można łatwo odnaleźć siebie, łatwiej przeżywać ciężkie
chwile, jest doskonałym lekiem w nieuleczalnej chorobie a nawet w
czasie wielkiej ulewy kiedy się modlisz wiruje wokół ciebie błysk
światła i nasyca własną miłością, ogrzewa twoje ciało.
PAMIĘTAJ,
żaden człowiek na świecie nie jest samotną wyspą.
Modlitwa i wiara są największymi kanałami łączącymi z Bogiem.
Nie ma żadnych odległości i przeszkód
w dosięgnięciu Boga za pomocą modlitwy.
Wystarczy, że w tobie żyje wiara,
a Bóg uzdrowi każdą chorobę
i usunie wszystkie życia przeszkody.
Vancouver
14 Jan. 2008
WIESŁAWA
|