Miliony ludzi
w Polsce cierpi na nadciśnienie tętnicze, nie widząc, że mogą je
wyleczyć w ciągu kilku dni pijąc sok z... buraka ćwikłowego.
Kilka lat temu (wykonując wyjątkowo stresującą pracę) nabawiłem się
nadciśnienia tętniczego. Próby farmakologicznego leczenia zakończyły
się umiarkowanym sukcesem: ciśnienie miałem nadal podwyższone (choć
już nie wysokie), wskutek ubocznego działania aż trzech rodzajów
tabletek, które przyjmowałem, czułem się stale zmęczony i
psychicznie zdołowany!
W desperacji rozpocząłem przeszukiwać nieskończone zasoby internetu
w nadziei, że może znajdę jakąś ludową metodę wyleczenia trawiącej
mnie choroby. I znalazłem! Natrafiłem na ten artykuł:
LINK!
Naukowcy z uniwersytetu w Exeter (badaniami kierowała pani profesor
Amrity Ahluwalii) udowodnili w badaniach, że rewelacyjne działanie w
zakresie regulacji ciśnienia krwi ma sok z buraka ćwikłowego. Już po
spożyciu jednej szklanki soku z buraka, po godzinie następuje
zauważalne obniżenie ciśnienia krwi, po 3 godzinach ciśnienie spada
maksymalnie i efekt taki utrzymuje się przez 24 godziny.
Bez specjalnego przekonania postanowiłem sprawdzić prawdziwość
przedstawionej tezy.
"Ukręciłem" w sokowirówce szklankę soku z buraka, zmierzyłem
ciśnienie krwi (160/90), wypiłem sok, odczekałem godzinę i
zmierzyłem ciśnienie ponownie. Szok! Ciśnieniomierz wskazał 140/85,
zaś po trzech godzinach 115/76. Od czterech lat nie miałem tak
niskiego ciśnienia!
Stale kontrolując ciśnienie, zaprzestałem łykać tabletki, w zamian
pijąc szklankę soku z buraka rano i wieczorem. Ciśnienia mam
wzorcowe i czuję się doskonale fizycznie i psychicznie!
Ponieważ sok z buraka nie jest smaczny (a nawet powiedziałbym jest
wstrętny), dodaję do niego w równej proporcji sok z marchwi i
jabłek. Taka mieszanka jest już pyszna i z przyjemnością się ją
pije!
Kurację "buraczaną" poleciłem kilkunastu znajomym, którzy podobnie
jak ja mieli problemy z nadciśnieniem. W każdym przypadku kuracja
zadziałała: ciśnienie krwi wróciło do normy, lekarstwa można było
rzucić w kąt!
Niewiarygodna skuteczność soku z buraka ćwikłowego w leczeniu
nadciśnienia, powinna zrewolucjonizować leczenie tej choroby! Każdy
lekarz po stwierdzeniu u pacjenta nadciśnienia samoistnego (o
niesprecyzowanej przyczynie) powinien zaordynować mu spożywanie soku
z buraka i dopiero po stwierdzeniu nieskuteczności takiej terapii (o
czym ja nie słyszałem), powinien sięgnąć po leki farmakologiczne!
Dlaczego lekarze tego nie czynią, choć rewelacyjną skuteczność
kuracji "buraczanej" potwierdziły badania naukowe?
Z powodu sprzeczności interesów! Pacjent wyleczony z nadciśnienia
sokiem z buraka już do lekarza z tą chorobą nie przyjdzie, kasy u
niego nie zostawi!
Stowarzyszenie Plantatorów Buraka Ćwikłowego (o ile takowe jest?)
nie zafunduje lekarzom wycieczek na Bermudy, jak to czynią koncerny
farmaceutyczne. Zresztą gdyby wiedza o rewelacyjnej skuteczności
soku z buraka w leczeniu nadciśnienia stała się powszechna, to
koncerny farmaceutyczne poszłyby z torbami!
Oficjalna medycyna nie ma żadnego interesu w tym, aby ludzie leczyli
się z nadciśnienia tętniczego sokiem z buraka, wręcz przeciwnie:
taka kuracja stanowi dla niej śmiertelne zagrożenie interesów
finansowych!
Dlatego w trosce o własne zdrowie, miejmy do lekarzy umiarkowane
zaufanie; oni też chcą żyć (i to na wysokim poziomie) i nigdy nie
będą preferować metod leczenia, które pozbawią ich pacjentów i
dochodów!
Dlatego też apeluję "Rodacy: pijmy sok z buraka, nie tylko wtedy gdy
męczy nas nadciśnienie, ale nawet wtedy gdy mamy je w normie!"
Naukowcy z uniwersytetu w Exeter stwierdzili, że oprócz wielu
różnych właściwości zdrowotnych (w tym regulacji ciśnienia
tętniczego), sok z buraka jest bardzo silnie działającym napojem
energetyzującym!
Źródło:
LINK!
|