MODLITWY

CUD RÓŻAŃCA ŚWIĘTEGO

Jeden dzień z Różańcem Świętym i Szkaplerzem ocali świat.
(Św. Dominik)

Różaniec Święty może być pociechą w naszej ciężkiej codzienności. Kiedy nie można przezwyciężyć trudności, gdzie wszystko wygląda beznadziejnie, tam się módlmy. Tam, gdzie nie pomagają lekarze, mocne języki i polityczne rozwiązania najlepszym lekarstwem będzie modlitwa. Każda modlitwa powinna być dla człowieka uciszeniem, uspokojeniem przed Bogiem. Powinna być spojrzeniem pełnym zachwytu dla Jego piękna, miłości, potęgi i mądrości. Może to być nasze otworzenie się na Boga wtedy, gdy przerażeni, zmartwieni, przygnębieni, zatroskani prosimy Go gorąco o spełnienie czegoś, co jest dla nas bardzo ważne, na czym nam bardzo zależy. I prosimy Go o ratunek, o ochronę, o zdrowie, pracę, szkołę, życie domowe - to mogą być nasze problemy albo problemy naszych najbliższych.

Poprzez paciorki Różańca kierujemy się w życie Maryi i Jezusa. Podążamy za Marią od dnia, w którym AA Gabriel przybył aby prosić ją by stała się Matką Chrystusa. Z Marią podążamy do dnia, w którym Jezus został ukoronowany na Króla Niebios.

Kontemplując z Różańcem śledzimy życie Jezusa od chwili kiedy Duch Święty zstąpił na Marię; Jego dzieciństwo, Jego publiczne życie, Jego dramatyczna śmierć na Krzyżu, radości Wielkanocy, kiedy powstał z martwych aż do dnia kiedy w Chwale wstąpił do Nieba. Maryja czeka na nasze modlitwy. Ona jest naszą Matką i zawsze je wysłucha.

Orędzie Marii z Medjugorje dotyczące
Różańca Świętego z dnia 25 sierpnia 1997r.

"Drogie dzieci, Bóg daje mi czas jako dar dla was abym mogła was pouczyć i doprowadzić do zbawienia. Teraz drogie dzieci nie pojmujecie tej łaski, ale wkrótce nadejdzie czas kiedy będziecie lamentować z tego powodu, że nie usłuchaliście moich orędzi.

Dlatego dziatki, żyjcie wszystkimi słowami, które dałam wam w tym czasie, a modlitwy i łaski staną się dla was radością. Szczególnie wzywam wszystkich tych, którzy poświęcili się mojemu Niepokalanemu Sercu aby stali się przykładem dla innych.

Wzywam wszystkich kapłanów, zakonników i zakonnice aby się modlili na Różańcu i uczyli tej modlitwy innych. Różaniec dziatki jest mi szczególnie bliski. Poprzez Różaniec otwieracie mi serce i jestem w stanie wam pomóc. Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie."

Obietnica Najświętszej Marii Panny.

Dusza, która zaleca się do mnie przez odmawianie Różańca Świętego nie zginie.

Słowo Różaniec oznacza - Korona Róż. Matka Boża ujawniła się w ten sposób kilku osobom. Róża jest królową kwiatów, a więc Różaniec jest najważniejszy ze wszystkich modlitw.

Różaniec składa się z dwóch części:
- mentalnej modlitwy
- śpiewu modlitwy.

Mentalne modlitwy są medytacją i kontemplacją głównych tajemnic życia, śmierci i Chwały Jezusa Chrystusa i Jego Najświętszej Matki.

Śpiew modlitwy - sznur paciorków odpowiednio podzielonych, na których liczy się wypowiadane formuły; wielokrotnie powtarzane skupiają myśli, a serca wznoszą ku Bogu. Rytm i melodyka słów w Różańcu nieustannie podtrzymują więź z Bogiem, pozwalają w skupieniu rozważać tajemnice, budzą pragnienie głębszej wiary i otwierają człowieka na łaskę Bożą.

Matka Boska ofiarowała Różaniec w roku 1214 Św. Dominikowi. Dała mu potężną broń w przekształcaniu heretyków i innych grzeszników. Od tego czasu niejednokrotnie objawiła się cudowna moc. Różańca Świętego.

Różaniec Święty i bomba atomowa:

Trochę śmieszne mogą wydać się te słowa ... a jednak!!!

Na Hiroszimę i Nagasaki zrzucono bomby atomowe. Piloci, którzy to uczynili, byli w tym celu szkoleni przez 6 miesięcy, aby śmiercionośne bomby trafiły w ściśle określone miejsca.


Chłopczyk

Hiroszima - godzina 2:45 nad ranem 6 sierpnia 1945 roku, samolot Enola Gay, który przewoził bombę (Chłopczyk) rozpoczął długi lot z Tinian. Około 7 rano zbliżał się do wybrzeży Japonii. Radary japońskie nie zauważyły śladów żadnych bombowców, zlekceważono pojedynczy samolot. Ludzie zaczynali swoje prace, ponieważ nie dostrzegali niebezpieczeństwa.

"Chłopczyk" eksplodował około 8:15. Fala uderzeniowa podróżowała z prędkością 2,3 mil w ciągu 10 sek. Nad centrum miasta zaczął formować się gigantyczny słup dymu, przybierając kształt grzyba. Jego wysokość sięgała kilkunastu kilometrów. Szacuje się, że zginęło od 80 tysięcy do nawet 140 tysięcy mieszkańców.


Tłuścioch

Trzy dni później, 9-tego sierpnia amerykanie zrzucają drugą bombę atomową "Tłuścioch". Tym razem celem jest Kokura, jednak zbyt duża pokrywa chmur uniemożliwiłaby celowanie optyczne, czego wymagały rozkazy. Z tego powodu bombowce skierowały się nad cel drugorzędny - Nagasaki. Pogoda nad tym miastem była lepsza, jednak mimo to bomba nie została zrzucona precyzyjnie - wybuchła ok. 3 km od planowanego celu, nad dzielnicą Urakami, w której znajdowała się między innymi katolicka katedra. Szacuje się, że eksplozja "tłuściocha" zabiła 40-70 tys. osób, w tym nieznaną liczbę uchodźców z Hiroszimy.

Śledząc dalsze losy ocalonych osób ustalono że:
-87 zachorowało na nowotwory krwi
-440 zmarło na guzy nowotworowe
-250 padło ofiarą popromiennych zawałów serca
-30 noworodków przyszło na świat z upośledzeniem umysłowym.

Relacja Kitajamy Futaby z 1945 roku, kobiety która przeżyła wybuch:

"Nagle, bez uprzedniego alarmu, pojawił się bardzo wysoko, nad naszymi głowami pojedynczy nieprzyjacielski samolot. Jedna z kobiet krzyknęła: "patrzcie, spadochron!".

Odwróciłam się na ten okrzyk i właśnie w tym momencie przenikliwy błysk zakrył całe niebo.

Co było pierwsze: błysk czy huk wybuchu, który zdawał się rozdzierać mnie na kawałki? Nie pamiętam. Rzuciło mną o ziemię i natychmiast świat zaczął się walić wokół mnie, na mnie, na moją głowę. Przestałam cokolwiek widzieć. Zaczęłam dość mocno pocierać sobie nos serwetką, zawieszoną przy pasku. Nagle z przerażeniem spostrzegłam, że na serwetce pozostały kawałki skóry z mojej twarzy... Ach! I skóra z moich rąk, i skóra z ramion również zaczęła odpadać".

Ocaleni w Hiroszimie!

Hiroszima i Nagasaki... Na sześć miesięcy przed atomowym atakiem lotnictwa USA w Hiroszimie i Nagasaki pojawiło się dwóch mistyków, którzy trzem milionom katolików głosili konieczność nawrócenia, odmawiania Różańca i pokuty jako jedynego ratunku przed czekającymi dniami nieszczęść. Nawoływali oni japońskich katolików, aby przygotowali się, żyli w stanie Łaski Uświęcającej, często przyjmowali Sakramenty Święte, nosili sakramentalia, byli ostrożni z kim obcują, a w swoich domach trzymali poświęconą wodę i świecę (gromnicę) i odmawiali codziennie Różaniec (przynajmniej jedna część).

Po atomowym ataku okazało się, że: w Hiroszimie bomba została zrzucona o 5 mil od zaplanowanego celu i wylądowała w samym centrum społeczności katolickiej w Nagasaki bomba zboczyła o 3,5 mili od zaplanowanego celu, którym było miejsce zamieszkania tamtejszych katolików.

W obydwu miastach wszystko zostało zrównane z ziemią tak, jakby samo słońce spadło na ziemię i wszystko się spaliło. Jednak - jak się okazało - nie wszystko! W obydwu miastach ocalało po jednym budynku. W jednym było 12 osób, a w drugim 18 i pozostali nietknięci. Otaczające dom podwórka i trawa były również nietknięte. Przed domem na ganku w Hiroszimie był kot, a poza domem ogródek z pomidorami i winogronami. Nic nie zostało zniszczone, ani potłuczonej szyby, ani potłuczonej dachówki!

Do dziś wszyscy ocaleni żyją. Jeden z nich, ksiądz Hubert Schiffler, powiedział, że od tego czasu setki ekspertów i badaczy studiowało, czym mógłby się różnić ów ocalały dom od kompletnie zburzonych. Ks. Schiffler podkreślił, że dom ten różnił się od pozostałych jednym: w tym domu posłuchano wezwań Matki Bożej do codziennego odmawiania Różańca!

Katedra w Hiroszimie została całkowicie zniszczona z wyjątkiem figur: Najświętszego Serca Jezusowego i Niepokalanego Serca Maryi, które pozostały nietknięte.

Specjaliści Armii Stanów Zjednoczonych przez kilka miesięcy obserwowali ten niezwykły fenomen i próbowali zrozumieć, w jaki sposób oba domy wraz z ich mieszkańcami i otaczającym je dobytkiem mogły ocaleć. W końcu doszli do przekonania, że nie było tam niczego, co po ludzku mogłoby ocalić te domy przed zburzeniem. Stwierdzili, że to musiała zadziałać siła nadprzyrodzona.

Uratowani opowiadali, że w nocy poprzedzającej atak bombowy usłyszeli puknie do drzwi. Ukazał się im Anioł, który powiedział: "Chodźcie ze mną". Zabrał ich do bezpiecznego domu, w którym była rodzina wierna wezwaniom Matki Bożej i wypełniała jej polecenia codziennie, przez 6 miesięcy odmawiając Różaniec.

Inna historia...

7 października 1571 r. Turecka Armia pod dowództwem Ali Pasza zaatakowała chrześcijańską Europę w celu wprowadzenia na tym terenie mahometanizmu. Chrześcijan broniła Liga Świętych - marynarka wojenna składająca się z 210 statków, Turcy mieli 300 dobrze uzbrojonych okrętów.

Papież Pius V w obliczu nieuchronnej katastrofy wezwał wszystkich katolików do modlitwy Różańca. Ludzie podjęli to wezwanie i wkrótce cała Europa modliła się. Armia Turecka została pokonana pod Lepanto. Chrystus i Święta Matka ocalili Europę. Na pamiątkę tego wydarzenia 7 października czcimy Matkę Bożą Królową Różańca Świętego.

"Po II wojnie światowej Austria została podzielona ma cztery strefy okupacyjne: angielską, amerykańską, francuską i radziecką. Nie było żadnych szans na zmianę sytuacji i zjednoczenie kraju. Komuniści nie ukrywali chęci podboju świata i konsekwentnie realizowali swoją politykę, a co gorsza, Austria była dla nich łakomym kąskiem ze względu na swe strategiczne położenie. Sowietyzacja części kraju zdawała się nieunikniona.

Jednak austriacki kapłan o. Petrus przypomniał sobie swego rodaka - admirała Jana i jego zwycięstwo pod Lepanto i w 1948 roku wezwał do krucjaty Różańcowej przeciwko okupantowi. Prosił, aby 10% Austriaków zobowiązało się do codziennego odmawiania Różańca w intencji opuszczenia kraju przez wojska radzieckie. Modlono się przez 7 lat. W rocznicę pierwszego objawienia fatimskiego, 13 maja 1955 roku, oddziały okupacyjne zaczęły opuszczać Austrię. Posunięcie to zdumiało świat.

Nie miała wątpliwości znana stygmatyczka Therese Neuman: "To Różaniec wybawił Austrię" - powiedziała.

Różaniec Maryi zdziałał to, czego nie osiągnęli w zbrojnej walce węgierscy powstańcy 1956 roku płacąc przy tym życiem 25 tys. osób.

J. Cortes, znakomity pisarz i dyplomata XIX w., napisał: "Ci, którzy modlą się, czynią więcej dla świata niż ci, którzy walczą. Jeżeli świat staje się coraz gorszy, to dzieje się tak dlatego, że więcej stacza się bitew niż modlitw".

Modlitwa Różańcowa, upraszająca opiekę Maryi, ustanowiona została jako ratunek przed nieprzyjaciółmi Kościoła. Historia pokazuje na bardzo wielu przykładach, że w czasach, kiedy zło wzrastało w siłę, Różaniec stawał się najbardziej skuteczną pomocą
w niebezpieczeństwach. Dlaczego więc w dzisiejszych czasach w naszym kraju nie miałby osiągnąć równie cudownych rezultatów, jak pod Lepanto czy w Austrii? Dlaczego by nie miał obronić nas od potężnych wrogów? Z Różańcem w ręku wyjdźmy im naprzeciw. Z pewnością Różaniec Maryi jest potężniejszy niż najpotężniejsze zło." (cyt. Jan Bilewicz)

Rewolucja Różańcowa:

Pokojowa rewolucja przeprowadzona w lutym 1986 na Filipinach, która obaliła dyktaturę Ferdinanda Marcosa.

Od 22 do 25 lutego 1986 roku w stolicy Filipin w Manilii miały miejsce następujące wydarzenia. Dyktator F. Marcos rozwiązał parlament i uwolnił jego uwięzionych opozycjonistów. Naród odmawia wobec niego posłuszeństwa, ale wiedzieli, że nie mają szans. W tej sytuacji poproszono Kardynała J. Sina o pomoc. Wówczas Kardynał po długiej modlitwie w swojej kaplicy wezwał ludzi za pomocą radia aby bronić swoich braci stawiających opór na ulicy. Ludzie odpowiedzieli natychmiast, skupiło się 2 mil. osób w Alei Objawienia, zabrali z domu Różańce, również w domach całe rodziny rozpoczęły wspólną Modlitwę Różańcową. Ludzie byli przerażeni, ale ich rozum nakazywał im modlić się. Uważali to za swój obowiązek. Po 4-ch dniach na ulicach ukazały się czołgi, atakowały tłum, ale tłum nie przestraszył się tylko ukląkł, wyjęli różańce i podnieśli do góry modląc się. Czołgi stanęły przed tłumem, żołnierze przyłączyli się do modlących. Podobnie uczyniły załogi śmigłowcowe. Wydano polecenie aby rozpędzić tłum za pomocą gazu, nagle wiatr odwrócił się i wykonawcy musieli uciekać.

Kardynał Sin pytany o to, jak w ogóle była możliwa ta bezkrwawa rewolucja, niezmiennie odpowiadał: "Nie ma odpowiedzi. To był cud."

Kiedy zaś odbierał doktorat honoris causa Boston College, publicznie wyraził swoje przekonanie w następujących słowach:

"Myślę, że cały scenariusz tamtych wydarzeń był pisany przez samego Boga. Myślę, ze całością akcji kierowała Najświętsza Maryja Panna. Byliśmy tylko aktorami, ale nasza moc pochodziła od Boga."

A w innym miejscu dodał: "Jestem przekonany, że cała cześć, cale uznanie i cała wdzięczność powinny być oddane Najświętszej Maryi Pannie, a przez Nią Jej Synowi i z Nim Ojcu w niebie, bo Bóg naprawdę patrzył na nas łaskawym okiem, naprawdę błogosławił Filipiny i wszystkich nas dotknął swoją łaską."

Wygrała moc Modlitwy Różańcowej.

"Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka..."

LINK!

11 Oct. 2009

WIESŁAWA