Mówi się, że żyjemy w końcówce
czasu...
co to znaczy?
Czy nasze życie na Ziemi dobiega końca?
Nie... tylko człowieka ograniczenia i to co go dziś blokuje!
Nadchodzi czas, że nasze umysły dorastają do poznania prawdy
i uwalniają się od złudzeń.
Człowiek staje się bardziej duchowy
i uderza głęboko w swoje nieskończone korzenie,
staje się twórcą wiecznego życia.
Już nie kołysze się w tym samym rytmie co reszta
społeczeństwa
ukształtowanego przez ziemskie hierarchie,
które zdominowały wszystkich ludzi...
zostaliśmy wciśnięci w kult mamony,
który stał się decydującą siłą ludzkiego życia.
Ukryta władza cieni formuje nam swoje "perfekcyjne" życie,
a to jest dla człowieka oszustwem i snem...
który nigdy się nie kończy...
co nie pozwala uwolnić się nam od złudzeń.
I patrzymy na ten świat...
jak daleko zmieniły się nasze moralne wartości...
jak daleko odpłynęły od człowieka boskie cnoty...
dawniej świętością było życie i przykazanie - nie zabijaj...
a dziś to pusty slogan
i korzenie zła siedzą w człowieku tak głęboko,
że nie widzi nic złego w tym,
że zabija bez odpowiedzialności i winy to życie,
które jest dla nas największą wartością... naszą
przyszłością.
I jakie nam wyrośnie nowe społeczeństwo z taką wolnością
sumienia,
które potrafi zniszczyć największą i najbardziej cudowną
esencję własnego życia?
Nasz duch jak płomień kreuje nowe życie,
pojawia się w tobie...
jest świętą rzeczywistością
zanurzoną w głębi ludzkiej egzystencji...
żyjemy w koszmarze fałszu jakich mało...
i naszym największym wyzwaniem jest odzyskać prawdę...
bo jakież ty możesz mieć sumienie i usprawiedliwienie
moralne,
kiedy podoba ci się twój lider, za którego tak dzielnie
walczysz,
a ten daje ci w nagrodę za to jego uwielbienie
możliwość zabicia tej swojej najpiękniejszej esencji
życia...
nawet w chwili, kiedy ta jest gotowa zamanifestować się na
tym globie.
A ty nawet nie dajesz sobie szans, aby ją poznać.
Jaka jest w tym twoja moralność... jaka sprawiedliwość?
Występujesz mocno przeciw seksistom,
którzy szargają kobietami,
a zabijasz owoce własnego seksu...
znaczy, twój interes własny już dawno zastąpił wieczne
prawdy...
znaczy, twój umysł stał się zlewozmywakiem wszystkich
trucizn.
I kim ty jesteś człowieku kiedy nie umiesz zrozumieć tej
prostej rzeczy,
nie zabijaj istniejącego w tobie życia,
ponieważ zabijasz samego siebie...
i ta filozofia, że możesz zniszczyć w sobie co tylko chcesz
to filozofia bez serca... działanie bez rozumu.
Skoro znalazł się w tobie ten zarodek,
który także ma serce otocz go swoim kolorowym płaszczem.
Ta wielka świadomość twojego dalszego istnienia znalazła
swój dom.
Nie pozwól, aby ta świadomość umarła w twoim łonie...
aby ktoś zrobił w tej małej czaszce dziurę... i poćwiartował
ją na kawałki.
I cóż z tego, że masz za sobą ziemskie prawo,
że masz ciepły uśmiech swojego lidera...
nie jest to mocą zdrowego umysłu ...
i jaka jest płytkość serca z jednej i drugiej strony...
i nie taka jest natura wolności człowieka.
Namaste
Vancouver
10 Nov. 2016
WIESŁAWA
|