MIECZ PRAWDY

TWOJA DROGA

Idziesz przez życie i lękasz się go,
kiedy patrzysz na drogę, którą musisz przejść...
w dodatku nikt nie obiecuje, że będzie łatwo,
wręcz przeciwnie...
na każdym kroku ktoś próbuje powstrzymać cię...

ile to razy wywoła w tobie poczucie winy, cierpienia,
ubierze w oszczerstwo i wstyd...
i ile to trzeba włożyć wysiłku
aby przełknąć tą gorzką pigułkę...
ile to trzeba nauczyć się akceptacji i tolerancji
wobec sprzeciwu na nasze poglądy i doświadczenia...

ciężko jest kroczyć na naszym życiowym froncie wolności,
gdzie życie i ludzie zmuszają cię do zupełnie innych akcji,
które są sprzeczne z twoim sercem i sumieniem...

ale ty nie lękaj się tylko ubierz się w odwagę,
chociaż wydaje ci się to długa i ciężka droga...
nie panikuj, kiedy widzisz na niej przeszkodę
tylko skoncentruj się na każdym kroku
choćby był najmniejszy... i nie spiesz się...
stawiaj swoje nogi z rozwagą
i skup się na wszystkim cokolwiek robisz...
tylko wówczas znajdziesz w swojej intuicji subtelne rzeczy
... a te wykwitną jak kwiaty na wiosnę...

tylko kiedy umysł spowalnia widzisz wszystko jaśniej
i znacznie więcej...
cisza w tobie to głęboki oddech życia
i wzrasta w niej ziarno doskonałości...
właśnie wówczas, kiedy umysł nie ma przeszkód
nawet długa droga nie jest trudna...

ale prawdą też jest,
że nasze cierpienie buduje nasz charakter
i w pełni budzi naszą duszę...
ale nie cierp bez potrzeby podejmując złe decyzje...
nie cierp bez potrzeby uwalniając swoje pożądania na zewnątrz...
a te tobą żądzą i wypełniają twoje serce i umysł...

i sycisz się ziemskim bogactwem...
i cierpisz, bo chcesz jeszcze więcej,
a to wszystko są przeszkody dla duchowego rozwoju
i budujesz coraz większy egoizm... a ten ściąga cię w dół...

Idą święta,
szykujecie suto zastawione stoły
i piękne odświętne ubrania...
chcecie się w nich pokazać w świątyniach...
ta arena wymaga oprawy...
ale czy Bóg tego od ciebie oczekuje
... czy tylko manifestujesz to światu zewnętrznemu?

Błędne interpretacje, pokusy, splątanie, rozproszenie
nie są częścią duchowego procesu...
nasza duchowa czystość jest bardziej wyrafinowana
i nie czynimy tego dla świata...
nasza dusza potrzebuje innych inspiracji,
wskazówek do wewnętrznej tajemnicy
za pośrednictwem intuicyjnego sumienia,
które jest naszym silnym fundamentem...

tak naprawdę powinniśmy przekształcić w złoto nasze ciało,
dokonać tej wielkiej alchemii wewnątrz siebie...
to tu jest świątynia doskonała, niezniszczalna...
najczystsza Natura w nas
a życie daje nam to, czego najbardziej potrzebujemy...
i w tobie ta siła i moc w drodze do twojego zwycięstwa...
i w tobie Chrystus... i stajesz wobec Niego w wielkim szacunku...
ale miej szacunek i do siebie...
bo to twoje złote serce jest Jego domem,
pomostem między człowiekiem i Bogiem
... i twoja w tym zasługa...

niosąc na swojej drodze miłość do wszystkich czujących istot
przepełniasz swoje serce Chrystusem...
przyjmujesz Go do swojego serca
i zapraszasz Go do swojego życia...

Namaste

Vancouver
25 March 2016

WIESŁAWA