MIECZ PRAWDY

TAJEMNICA SERCA



Nasze serce bije niestrudzenie i majestatycznie.
Prawdziwa duchowa ścieżka zaczyna się w świadomości,
że nasze serce wymaga naprawy.
Większość z nas żyje w niewoli naszych własnych możliwości,
marnujemy swój własny ogromny potencjał.

Krąży w nas ból z powodu własnej niewiedzy i nieżyczliwości.
Ileż serc umie dzisiaj wysłać miłość?
Ileż serc nie potrafi w ogóle łączyć się... ?
A ludzie zamiast zbliżać się do siebie mają złamane serca
i noszą w nich nienawiść.

To żadne odkrycie,
że nasze serca potrzebują naprawy,
duchowego uzdrowienia...

zgodzisz się ze mną,
większość ludzi zagubiło poczucie zadowolenia,
dobrego samopoczucia, przyjemności życia.
Większość ludzi jest ciągle zagniewana, urażona,
cały czas próbuje kontrolować innych, wytykać im ich wady, winy.

Obok nas mieszkają konflikty, nieporozumienia,
brak nam prawdziwych płomiennych uczuć,
za to lecą z oczu iskry nienawiści.

Gdzie ta wspaniała duchowa wymiana,
przywrócenie spokoju, radości,
gdzie ta braterska miłość?
Czas rozprostować pomarszczone serce
i rzucić kwaśne usposobienie.

Niby ludzie szukają wyjścia z cierpienia
ale tak naprawdę prześladują innych,
niby im rzucają linę na drugą stronę rzeki
ale tak naprawdę brak w nich tego strumienia miłości z ponadczasowego oceanu,
z którego wypływa całe nasze życie i rozbiega się jako niezliczone rzeki i strumienie.

Jedynym uzdrowieniem naszego serca może być nasza kapitulacja,
to w naszym sercu zapisana jest pamięć o Bogu, Jego Dzieła.
Nasze serca są w rękach Boga, więc pozwól Mu naprawić siebie żywym światłem.
Jego serce bije tak samo jak nasze,
tak jak cały Wszechświat,
każda gwiazda na niebie oddycha Boskim tchem.
To On wskazuje ci życie, drogę i prawdę.

Co to znaczy duchowa kapitulacja?

Duch i dusza są powiązane w tajemniczy sposób
i tworzą to co nazywamy sercem, z którego płynie woda życia...
dusza wypływa z Ducha, który jest jej elementem
a Duch wpływa do duszy aby utrzymać swoje istnienie.
Bez Ducha nie mielibyśmy życia,
ciało bez Ducha jest martwe... to wówczas człowiek umiera duchowo....

niestety, odeszliśmy zbyt daleko od Niego
i nie ma kto pilnować świętego płomienia...
gorzej, naszą powrotną drogę zasłaniają kolczaste krzewy...
nasz ogień wygasa...
i doprowadzamy do coraz większego rozdzielenia Ducha i duszy.

W każdym z nas mieszka tajemniczy ogień,
mała żywa iskra, która posiada wielką moc tworzenia...
ale jeśli nie zbudujesz dobrego paleniska,
nigdy nie rozpalisz własnego wiecznego płomienia...

toteż weź w swoje ręce obusieczny miecz prawdy
i wycinaj nim powrotną drogę do twojego domu,
buduj w nim własne palenisko i zapalaj na nim własny ogień....

zanim zbudujesz swoje palenisko i wpuścisz do niego wieczną iskrę
musisz zrozumieć wiele tajemnic życia,
musisz umieć znaleźć własną ścieżkę,
musisz odróżnić prawdziwych Boskich alchemików od fałszywych magików,
żądnych władzy, sławy, pieniędzy,
którzy zapalają swój ogień podsycany materialnymi drwami,
więc nie jest zdolny do wiecznego życia.

Musisz skapitulować... nie tędy droga...
nie można użyć Boga do egoistycznych celów,
możemy jednak znaleźć się w parze z wyjątkową Mocą Ducha Bożego...
kapitulacja to żywa ofiara, rozumna służba dla Boga,
taki człowiek nie bierze wzoru z tego świata
lecz przenika swój umysł, odnawia serce i buduje swoje palenisko...
wówczas rozpoznaje jaka jest Wola Boża,
co jest dobre a co złe...

kapitulacja to ponowne połączenie tej utraconej części samego siebie,
która na zawsze jest odzwierciedleniem w naszym sercu,
w którym nie ma już świata ciemności i rozdrobnienia,
nie ma strachu i zdrady, ego już jest echem przeszłości.

Dusza odkrywa swoje źródło
i płynie na jego wodach z powrotem do wiecznego oceanu,
i chociaż jeszcze trochę przerażona, to już radosna i wyzwolona.

Przychodzi chwila, budzi się w człowieku wieczna iskra...
strzela ogniem coraz odważniej, chce dosięgnąć paleniska...
bywa, że nie znajduje w nim dobrej podpałki
i wraca do swojej kryjówki.

Paleniskiem naszego cielesnego domu jest nasze serce...
lecz nigdy nie osiągnie duchowej dojrzałości bez trzech elementów:
miłości, mądrości i mocy.

A kiedy je osiągnie rodzi się w nim dusza żywa,
rzuca w palenisko dobrą podpałkę... i zrasza ją świętą oliwą...
i budzi się iskra... i podąża do paleniska... i tryska płomień
a dusza żywa staje się sługą sekretnego ognia.

Dopiero wówczas będziemy mogli swobodnie oddychać,
stworzymy przestrzeń dla własnej duszy,
gdzie niebo jest przejrzyste,
zawsze świeci słońce
... tam jest spokój i cisza
a w błogim świetle, jesteś ty, on, ona, i ja jestem...
i łączymy się ze sobą w pełnym Boskim zrozumieniu.

Wejdź w świat serca.
Można żyć pięknie nie tylko w Niebie,
można żyć pięknie i na Ziemi...
ucz się spokoju od subtelnych kwiatów,
szumiących traw, delikatnego dotyku wiatru,
przestań już naśladować dzikie zwierzęta.

Namaste

Vancouver
9 Aug. 2013

WIESŁAWA