MIECZ PRAWDY

PRAWDZIWY SEKRET ŻYCIA I MAGIA CUDU

Nasze życie, myśli, emocje, wszystkie głębokie uczucia są falami z oceanu bezkresnego poznania. Żyjemy w XXI wieku, w dobie rozwoju nauki dążąc do potężnej wiedzy i łudząc się, że naukowa wiedza jest naszą największą domeną. Często ludzie zachwycają się czyjąś naukową wiedzą myśląc, że ten człowiek ma dostęp do całej prawdy.

Spotykamy też w naszym życiu ludzi, którzy operują innymi wartościami, są przeciwni w swoim myśleniu do intelektualnej wiedzy a jednak posiadają prawdziwe poznanie czerpiąc swoją prawdę z głębi ducha. Często te dwie fale są mylone, przeciętny człowiek nie może uwierzyć, że ktoś może posiąść mądrość bez większych nauk. Każdy poszukujący ducha ma w swoim procesie myślenia dylemat, na początku własnej duchowej drogi szuka książek, studiuje i praktykuje wszystko co pomoże mu jak najszybciej zrealizować siebie.

Bywają i tacy, którzy zdają się całkowicie na Boga idąc zupełnie indywidualną drogą. Kiedy poszukujący daje złowić się w tą intelektualną duchową sieć przeżywa prawdziwy dylemat, blokuje właściwe poznanie prawdy, która z chwilą rozwoju ducha sama przychodzi. W obliczu prawdziwej wiedzy następuje śmierć egoistycznego umysłu. Właśnie po tej zmianie można rozpoznać jednostkę, która zaczyna wchodzić w prawdziwą fazę duchowego rozwoju. To jest nagła fala przebudzonej osoby. Płynący na tej fali wiedzą dokładnie czym się różni samorealizacja i prawdziwe oświecenie. Wprzódy musi umrzeć przelotne ego, bez tego nie ma oświecenia.

Poznanie prawdy oznacza, że nie ma absolutnie żadnej wątpliwości, w jednej chwili człowiek ma wgląd w głębsze istnienie, jest świadomy egzystencji wszystkich form życia, zaczyna tworzyć nową, własną indywidualność i jest dla niego oczywiste skąd pochodzi. Człowiek kierujący się egoistycznym umysłem tworzy różne teorie, stara się ciągle poszukiwać wszystkiego co przyciągnie do niego lepszą przyszłość opartą na osobistej mocy, szuka akcesu do spełnienia swojego materialnego życia.

Obecnie jednym z bardziej intrygujących budzącym wielkie zainteresowanie, wypełnionym falą potężnej fascynacji jest film "Sekret" i książki "Potęga pozytywnego myślenia" i " Niebiańska przepowiednia". Aby lepiej zrozumieć prawo przyciągania i działania świata energii sama polecam przeczytać te książki, ale nie polecam ich naśladować. Ludzie niby dążą do Boga, ale tak naprawdę pragną lepszej pozycji w materialnym świecie, używają mocy ducha na spełnianie własnych żądz. "Sekret" podkreśla siłę przyciągania wszystkiego co dla człowieka ważne na Ziemi, uczy wspaniałych doznań w świecie materii.

Używając potęgi umysłu ludzie za pomocą "Sekretu" kreują świat własnych myśli i wyobrażeń. Wiadomo, że o czym zdecydowanie myślimy tak się zamanifestuje ponieważ jest naturalnym prawem przyciągania. Idąc za "Sekretem" wspominamy wielkich ludzi: Einstaina, Edisona, którzy również napędzali się do ich konkretnych celów, kreując własne wewnętrzne poznanie. Nacisk filmu ma na uwadze moc jako siłę, która osiąga sukces chociaż prawdziwie wprowadza w błąd wiele osób próbujących w ten sposób osiągnąć cel. Osiągnięcie własnych pragnień jest jazdą w przyszłości wzmacniając ego, czyniąc z własnego umysłu biokomputer.

Ludzie zaprogramowani w ten sposób posiadają wielki potencjał do manifestowania rzeczy materialnych. Osobiste pragnienie posiadania rzeczy, pieniędzy, sławy tworzą silną indentyfikację umysłu, ścisły szablon, który z kolei sprawia, że czynimy własne życie niczym nieustanne shaw (pokaz), dobrym przykładem jest Chris Angel. Takie postępowanie samo w sobie nie jest złe, ale nie ma nic wspólnego z prawdą.

Prawda jest sekretem życia.

Jezus powiedział:

"Szukajcie najpierw Królestwa Bożego
i wszystkie te rzeczy będą wam dane".

(Ew. Mt. 6:33)


Oświecenie nie jest manifestacją wszystkiego tylko okazaniem niczego.
Jest to wiedza, kim naprawdę się jest tu i teraz!

"Jestem człowiekiem, ale w rzeczywistości jestem jednym z Bogiem, staram się przestrzegać Jego Praw". Obecnie gram tylko taką rolę. Mój dom to Królestwo Boże a moja moc to Boga moc, sama jestem zbyt mała i nic nie mogę. Jeśli coś w swoim życiu więcej potrafię to nie jest to moja zasługa tylko Wola Boga, jestem Jego narzędziem ". Taka jest moja dewiza na życie.

Boskie zarządzanie, właśnie to jest prawdziwym sekretem życia. Królestwo Boże jest w nas. Osoby ubiegające się w nadmiarze o rzeczy materialne nigdy nie doświadczą zrozumienia prawdziwej własnej natury. Bierzmy do życia tylko tyle ile nam na dany dzień potrzeba. Swoim naturalnym zmysłem zrozumienia powinniśmy naprawdę odkryć co jest dla człowieka PRAWDZIWE i TRWAŁE. Naszym wewnętrznym zrozumieniem powinniśmy rozpoznać co dla nas jest naprawdę najważniejsze.

To jest bardzo proste. Idąc za własną fascynacją poszukujemy i kupujemy wszystko co nam da osobiste szczęście, dłuższe życie, tworzymy sztuczną radość i myślimy, że stworzymy w 100% zdrowie ... bo od czego mamy pozytywne myślenie ? Ale to jest nieprawda. Ukrytą drogą w poszukiwaniu własnego ziemskiego szczęścia wchodzimy na ścieżkę magii, następny wielki wynalazek "Kurs Cudów" (LINK!), pod wpływem którego nasze ego rozbudza potężne pragnienie co natychmiast blokuje nasze tu i teraz.

Po kilku latach takiego życia pierwsze co odkrywamy to problem, że ciągle nie znaleźliśmy własnego szczęścia, wzmocnieni tylko zabawkami życia i pragnieniem ... więcej i więcej ... widzimy w jakie popadliśmy wielkie złudzenie, ciągle nam brakuje fizycznych trofeów i własnej doskonałości. Nasze rzeczy okazują się być tylko iluzją, aby spełnić zachcianki naszego ego. I cóż po pieniądzach kiedy dotykają człowieka wielkie nieszczęścia, obserwuję świat gwiazd filmowych w Hollywood, piękni, bogaci, ale czy szczęśliwi?

Wcześniej czy później przychodzi inne wielkie pragnienie, potrzeba poznania naszego ducha i prawdziwego oświecenia. Stwierdzamy, że wszystko co materialne przynosi tylko rozczarowanie a w sercu nie ma prawdziwej bezinteresownej miłości.

"Marność nad marnościami,
mówi Kaznodzieja,
marność nad marnościami,
wszystko marność.
Bo jaki pożytek ma człowiek
z tego swojego trudu,
który znosi pod słońcem?

(Ks. Kaz. Sal. 1:2-3)

Posiadamy na Ziemi wielkie bogactwo ..., ale tu i teraz a nasz największy skarb leży nadal niewykorzystany a w sercu króluje strach, że możemy w jednej chwili to wszystko stracić.

"Sprzedajcie namiętności swoje a dawajcie jałmużnę. Uczyńcie sobie sakwy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej nie ma przystępu, ani mól nie zniszczy. Albowiem, gdzie jest skarb wasz tam będzie i serce wasze". (Ew, Łk. 12:33-34)

Miej odwagę prawdziwie ujrzeć te wszystkie prawdy, a największą Prawdą jest nasz Duch, iskra do prawdziwego bytu.

Pamiętaj jest to prawdziwy sekret życia a tajemnica nieskończonej inteligencji jest to świadomość rozpoznawania siebie; myślimy - jesteśmy i wszystko możemy, nasze nieograniczone "ja" ciągle podwyższa niezadowolenie bytu w świecie materii, rzuca nowe wyzwania. Wystarczy poświęcić chwilę i logicznie ogarnąć wszystko wokół nas innym postrzeganiem, wyrzucić z siebie choć na chwilę całe dotychczasowe poznanie i poczuć siebie całym sercem, bez tego całego materialnego i mentalnego opakowania:

"Kim naprawdę jestem?" Zdumiecie się kiedy dostaniecie odpowiedź: "Naprawdę nie wiem", ... a to wszystko co o sobie myślę to tylko moje egoistyczne myśli, rozległe skutki podsycania własnej świadomości w zakresie dotykania materialnych form i nakładania na siebie potężnych ograniczeń.

Tak długo dokąd sądzimy, że wszystko możemy, tak długo nie poczujemy własnej tożsamości i prawdziwej wolności. Zamykamy własne bramy na Prawdy. A jeszcze gorzej kiedy przy tak przebudzonym ego staramy się ponad wszystko udowodnić światu, że jesteśmy jednostką wysoko rozwiniętą i królujemy ponad wszystkich ludzi. Nie ma gorszego ograniczenia od takiego fałszywego myślenia.

W rzeczywistości wygląda to tak, że to my sami już nie rozpoznajemy prawdziwego własnego myślenia zatapiając się w książkowych prawdach albo w filozofii innych ludzi. Wielu próbuje na siłę udowodnić jacy to są głupi, jacy nierozumni, ci którzy nie korzystają z dobrodziejstw "Sekretu" albo "Kursu cudów".

Współcześni guru z duchowym wdziękiem pętają ludziom umysły na kursach sukcesu, piszą dla nich wspaniałe instrukcje na lepsze życie a tak naprawdę najważniejsza jest dla nich tylko kasa. Ważą i mierzą własne IQ i chlubią się nim na wszystkie strony ... a to są tylko ścisłe szablony, a rozpastwione ego wymyśla coraz to nowe uciechy. Najczęściej bywa, że wiedza takiego człowieka zamyka się na ostatniej kartce świeżo przeczytanej książki. I taka to różnica między ludźmi z potężnym IQ i z SQ (LINK!), jedni czytają książki a drudzy je piszą ze swoich doświadczeń płynących z głębin ich duszy.

Ważne jest co w chwili kształtowania naszego ducha czytamy, dzisiaj mamy bogaty książkowy rynek, ale czy wszystko wpływa prawidłowo na duchowy rozwój? Prawdziwe to szczęście jeśli towarzyszy czytelnikowi zdrowy rozsądek i właściwe zrozumienie, kiedy umie wybrać właściwą książkę, rozpoznaje prawdziwe ziarno i umie odsiać plewy.

Prawdziwe i trwałe jest tylko zwrócenie się własną częścią do Wielkiego Bytu, po cichu i bezszelestnie, nie zwracając na siebie uwagi zbierać zupełnie inne doświadczenia, nie osobistych przekonań tylko dostrzec inne życie, jedno jedyne, które nie ma początku ani końca. Tylko wtedy człowiek zrozumie po jakim płynie oceanie, otworzy okno na prawdziwą rzeczywistość, nie będzie wyodrębniał siebie, zauważy, że wszyscy na Ziemi mamy to samo przeznaczenie.

Jezus powiedział nam: największym cudem życia jest to, że Chrystus może mieszkać w sercu każdego jako jeden Chrystus, to On nas wszystkich połączy.

Cała nasza podróż życia polega na odkryciu siebie i odnalezieniu we własnym sercu Chrystusa. Nasze doświadczenia są pozyskiwane przez moc myśli. Czy je uczynimy kolorowe dla ziemskiego życia czy uczynimy zamiast osobistego punktu widzenia inne okno - bycia z Jednością, wpuścimy do własnego życia Chrystusa. Bycie w centrum własnej woli wydaje się bardziej ponętne dla większości ludzi. Można identyfikować siebie z Bogiem spychając Go na dalszy plan. Takie postępowanie to tylko skoncentrowanie się na kontrolującym nas ego.

Tak, możemy dużo:

-"Bóg nie mógłby obudzić w człowieku pragnień niemożliwych do zrealizowania".
(Św. Jan od Krzyża)

..., ale jest to potężna różnica w świadomości tworzenia siebie widząc się jako odrębną jednostkę odpowiedzialną tylko za siebie, dowodzoną tylko własnym ego i inaczej kształtuje nas świadomość osobistego przekonania, że nasze centrum dowodzenia znajduje się tam, gdzie zakotwiczone jest Wszystko, w myśl słów:

"Nie moja wola lecz twoja niech się stanie".
(Ew. Łk. 22:42)

Jeden Wielki ocean świadomości stwarza, że chwilowo jesteśmy pojedynczą falą na jego powierzchni. Jakże dużo ludzi o tym zapomniało, jakże dużo w ogóle nie dopuszcza do własnego umysłu takiej prawdy. Pragną pływać na własnej fali przez ten potężny ocean szukając własnej mocy i siły.

A Bóg powiedział:

"Nie bierzcie sobie dwóch bogów, jest tylko jeden Bóg".

Nie można kroczyć dwoma ścieżkami. Są tacy, którzy chcą posiąść moce Chrystusowe ale nie w służbie dla bliźniego tylko dla własnej chwały.

Jednak przychodzi ta chwila, czują się maleńcy i bezradni, proszą o pomoc Boga. Tylko w chwili zrzeczenia się własnej mocy dzieją się niesłychane rzeczy, otwiera się dla człowieka kosmos, już nic nas nie blokuje. Jak długo chcemy utrzymać własne ego na powierzchni oceanu tak długo się blokujemy czerpiąc życie z własnego kwiatu jakim jest nasze ego. Będą nam towarzyszyć ograniczenia i niewiedza, marzenia posiadania władzy i poszukiwania prawdziwej wolności. W chwili niesamowitego odkrycia, że możemy własne życie urządzić inaczej, zobaczyć co wyższe i głębsze, niepowtarzalne doznajemy prawdziwej radości i pokoju.

Poczujemy smak bezwarunkowej miłości. Taki człowiek wie jak wygląda świat bez lęku, napięcia z powodu śmierci nawet kiedy będzie musiał umrzeć w młodym wieku, nie boi się konkurencji, nie musi nic udowadniać. Czuje ponad wszelką wątpliwość - wszystko co było niemożliwe stało się możliwe ... i nie jest to ulotna szczęśliwość, wolność za pieniądze a najważniejsze, że czuje się uwolniony od fałszywego myślenia i kontroli własnego biokomputera poprzez wszystkie ćwiczenia zalecane w "Kursie cudów".

Ci, co praktykowali pewnie już wiedzą, że w chwili zaniechania tych ćwiczeń i sukces się rozpływa, niknie określona forma jak powinniśmy żyć aby nie utonąć w tym głębokim oceanie materializmu, wszystko wraca do starych norm, i znowu jesteśmy na początku tej samej drogi. Nic takiego zdarzyć się nie może tym, którzy obrali sobie Wolę Ojca.

Życie staje się pięknym kiedy stajemy się ubodzy w rzeczy materialne, wtedy nasz duch pięknieje i staje się duchowo bogatszy, rozpoznaje najgłębsze prawdy.

Vancouver
18 Feb. 2009

WIESŁAWA