MIECZ PRAWDY

OŚWIECENIE I SIDDHI



Kiedy człowiek kroczy na swojej drodze do oświecenia,
zawsze pojawiają się na niej nadprzyrodzone moce...
ale czy jednak powinien sięgnąć po nie i włączyć w swoje życie,
czy oddalić je od siebie?

Siddhi... moce stojące na drodze człowieka,
który kroczy do wyższego rozwoju duchowego...
moce magiczne w celu kontrolowania swojego życia, życia innych i sił natury...
ale i moce, które kontrolują ciebie, spychają z właściwej drogi...

Dużo ludzi daje się złapać w tą pułapkę,
spragnieni osobistej siły, mocy, władzy, zarządzania światem,
manipulowania ludzkimi losami...

wchodząc na te uboczne ścieżki oświecenia
nierzadko podłączają się do sił okultystycznych i zewnętrznej psychiki.

Dzięki siddhi można sterować nie tylko swoim życiem,
także mocno wpływać na inne,
nie zawsze w celu uszczęśliwienia ludzi.

Siddhi, to pęczek pragnień w czyimś ręku
i zamiast przybliżać człowieka do jego prawdziwego celu,
coraz bardziej go od niego oddala.

Siddhi, zawsze towarzyszy pozornie oświeconym,
wielu mistrzom duchowym...
ale niestety są oznaką bardzo niskiego poziomu duchowego.

Prawdziwy człowiek kroczący na drodze do oświecenia
nie potrzebuje tłumu, oklasków,
prawdziwi unikają takich teatralnych ról.

Jeśli cudowne doświadczenia zdarzają się w jego życiu,
mądry człowiek odrzuca osobiste korzyści związane z tym,
wie, że nie jego to siła powoduje tą moc, która wytwarza takie zjawisko!

Prawdziwie duchowy człowiek nie uwikła się w cyrki z siddhi,
ponieważ wie, że te produkują jeno wielką iluzję,
prawdziwie uduchowiony człowiek dba o swój wizerunek,
nie szuka władzy, jeno mądrości i prawdy!

Siddhi opóźniają znalezienie prawdy, powodują tylko triki...
a ci ludzie nawet nie zdają sobie sprawy, że zaprzedają duszę diabłu.
Człowieku, nie sprzedawaj swojej duszy, nie popełniaj tego błędu!!!

Prawdziwy mędrzec zasiądzie sam w samotnym miejscu
i wypełni swoje życie zgodnie z Wolą Boga
... i nawet kiedy jest spragniony i głodny
nie zmieni kamienia na bochenek chleba,
chociaż jego wewnętrzne siły zdolne są wykorzystać takie moce.

Mądry człowiek wie, jaka jest różnica między nirwaną - końcem cierpienia
a oświeceniem - mądrością bycia w pustce,
czyli mądrością, która wynika z bezpośredniego doświadczenia wszystkich zjawisk
i zrozumieniem ich w swoim życiu.
Wszystkie: dobre i złe... i tylko dzięki nim jest możliwa przemiana serca i umysłu.

Mędrzec zna doskonałą mądrość pustki serca i własnych pragnień
lecz aby to rozpoznać należy przejść wszystkie cierpienia.
Dopiero taki umysł nie ma przeszkód, nie ma strachu,
trzyma się z daleka od wszystkich fantazji
i zyskuje pełne doskonałe oświecenie.

Oświecenie - to wielkie współczucie,
ten człowiek widzi morze cierpienia
i łączy się z każdą tą falą...
i umie tych nieszczęśników pocieszyć, nakarmić, odziać, dać schronienie,
przekształca cierpienie własnym czynem a nie siłą magii...

Ta ścieżka jest niezwykle trudna, toteż tak mało na niej ludzi...
wolą tą pełną magicznych cudów...
wolą pływać w łatwej rzece, nie bacząc na to,
że płynie z niej brudna woda.

Ścieżka prawdy nie ma urlopu,
ten człowiek zrobi wszystko aby skrócić cierpienie innych
i nie dba o własne koszty, wygody, idzie nawet pod prąd tej brudnej wody
aby z niej wyłowić, tych, którzy zagubili własne dusze...

Prawdziwą siłą mądrości jest akcja,
lecz nie idź do tyłu, bo przekroczysz martwy punkt...
rób kroki do przodu, choćby były bardzo malutkie...

Prawdziwa mądrość da swoje serce, czystość, uwagę, potrafi milczeć...
i uchodzić nawet za głupca, niż otwierać swoje usta,
z których miałyby wychodzić same kłamstwa.

Naucz się mądrości,
która jest odbiciem najszlachetniejszego serca,
w którym mieszka prawdziwa mądrość
a będziesz naprawdę Wielkim...

bo nie ten, który kontroluje moce i nimi zarządza jest potężny,
ale ten, który dostaje je w nieograniczonej ilości
lecz ten umie się opanować i nie bierze ich do ręki...
właśnie ten jest jeszcze potężniejszy!

Kiedy potrafisz puścić to co ofiaruje ci cudowne życie
i przyjąć ciężką Wolę Boga,
zaakceptować rzeczy, których nie możesz zmienić...
dopiero to otwiera twoją wewnętrzną mądrość...
i chociaż doświadczenie jest gorzkie
ty masz na tyle odwagi aby się z nim zmierzyć.

I krocz powoli i rozglądaj się wokół i nie triumfuj,
bo nawet na najlepszej drodze może zdarzyć się głęboka szczelina
i możesz wpaść w przepaść...

i nie patrz z podziwem na tych, którzy szastają swoimi mocami,
bo to nie jest żadne dzieło sztuki,
nie jest to nawet cień Boskiej doskonałości!

A teraz zastanów się i wybierz swoją ścieżkę,
czy chcesz żyć jako wieczny magik
zamykając przed sobą wszystkie Boże furtki,
czy chcesz osiągnąć prawdziwą mądrość
i otworzyć nią bramy niebios...

wybór należy tylko do ciebie!

Namaste

Vancouver
1 Sep. 2013

WIESŁAWA