Prawdziwi ludzie są jak witraże, świecą w słońcu
a gdy zapada mrok,
w ciemności objawia się ich wewnętrzne piękno...
światło, które błyska z nich na zewnątrz...
to twoje światło, które cię oświeca...
oświeca twój umysł, oświeca serce,
ale zanim się oświecisz
musisz znaleźć klucz do Oświecenia.
Przeniknąć strumieniem światła przez ciemność ignorancji i
ucisku
niczym laserem w ciężkim tworzywie...
a to już jest osobista magia wymknąć się z niewoli materii
i pomknąć na własnych skrzydłach
tam, gdzie Nieskończony Duch...
tam, gdzie umysł jest wolnością...
tam, gdzie nie są ograniczone granice miłości.
Oświecony człowiek wyzwolił się z kajdan swoich samolubnych
pragnień...
płyną już z jego głębi inne wartości, inna wyniosłość...
ale nie ma to nic wspólnego z pychą, egoizmem, zapatrzeniem
w siebie,
a jego słowa mkną niczym echo i rozbijają się po Ziemi na
wszystkie jej strony...
to słowa mądrości, zdrowego rozsądku...
i niszczą slogany usypiające ludzi
i zatrzymują się dłużej przy zaciemniaczach prawdy,
kontrolerami świata, którzy chcą zniewolić człowieka.
Oświecenie, to przestrzeń wolna od złudzeń...
rozbicie ignorancji, w której schowały się wszelkie złe
uczynki...
a te osoby są już mistrzami własnego losu...
rozumieją piękno naszej codziennej egzystencji.
Oświecenie to dojrzałość,
korzystanie z własnego zrozumienia bez wskazówek od
innych...
to również odwaga,
wskazać palcem na wroga wolności człowieka.
I trzeba wiedzieć,
ten który naprawdę się oświeca nie jest fanatykiem...
nie niesie absurdu kościołów i ich religii...
fanatyzm to dramat człowieka pod naciskiem ideologii jego
środowiska...
osobista tragedia człowieka, którego ignorancja jest
twardsza niż beton...
taki człowiek nigdy nie osiągnie krainy świateł...
nie zamieszka na terytorium pełnym mądrości,
boskiej wiedzy, wiary i czci,
które oświecają umysły tych ludzi,
którzy wyszli daleko przed szereg w swoich moralnych
obowiązkach...
potrafią nakarmić głodnych,
ubrać nagich, dać schronienie bezdomnym, oświecają
ignorantów
i są własnymi sędziami naturalnej sprawiedliwości płynącej z
Praw Natury...
bo nigdy naprawdę nie będzie wolnego umysłu,
który pokłada cały autorytet w innych
i gubi swój zdrowy rozsądek,
taki człowiek gubi swoje światło, które go oświeca.
I wielka to tragedia ludzi,
utopionych w nurtach swojego egoistycznego rozumu,
nie widzą własnej zguby
a swój egoizm mylą z geniuszem...
i mają swój życia horror...
i pływają w swoim wzburzonym morzu...
i topią się w nim...
chociaż, gdzie położysz wzrok
nie widać żadnej wody.
Namaste
12 Dec.
2017
Vancouver
WIESŁAWA
|