MIECZ PRAWDY

NIECH SIĘ STANIE WOLA BOŻA!



Można całymi dniami dyskutować na temat cierpienia ludzi.
Można nieustannie słuchać ich skarg i zarzutów na temat Pana Boga...

i jedno odwieczne i wielkie człowieka pytanie, które trapi człowieka:
czy to co dzieje się w moim życiu jest słuszne i sprawiedliwe,
czym sobie na to zasłużyłem u Boga?

Czy kiedy cierpimy, to Bóg nas karze z powodu naszego ukrytego grzechu?
Czy nasze straty, cierpienia i niewytłumaczalne nieszczęścia są Boską karą?

Ileż to razy obwiniają nas ludzie, że nasze przeciwności losu to niechęć Boga do nas...
obwiniają nas niczym cierpiącego Hioba jego przyjaciele...
ale to nie Hiob upadł, to nastąpił ich upadek....

Przed zniszczeniem zawsze idzie duma,
a przed wywyższeniem zawsze towarzyszą łzy i cierpienie.

Czemu Bóg nakłada na nas takie ciężkie próby?
Bóg widzi o wiele więcej rzeczy niż my widzimy, czujemy.
Dobrze wie, że szaleje wielka wojna między dobrem i złem.
To szatan zadaje ludziom cierpienia,
Bóg jest dobry, Jego Serce jest czyste
ale Bóg chce od nas aby nasza wiara w Niego była silna.
Zatem, czy dobry i wierzący człowiek, który unika zła
może uniknąć również cierpienia?
Czy może liczyć w życiu tylko na nieustanne powodzenia i sukcesy?

Nie, nawet bardzo sprawiedliwy i wierzący człowiek
doświadczy w życiu cierpienia i trudności...
a może jeszcze więcej niż ten, który w ogóle nie dba o dobro i sprawiedliwość.

Dlaczego tak się dzieje?
Zło nie lubi ludzi sprawiedliwych, wierzących,
kręci się przy nich niczym złowrogi wicher i wytrąca im z rąk
to co dla nich jest najcenniejsze... to w co włożyli najwięcej pracy i serca...
niszczy ich dom, rodzinę, pracę, dobra materialne... zadaje cierpienia,
to dobremu i ubogiemu wiatr rzuca piach w oczy.

Zło atakuje właśnie to co dla człowieka jest najważniejsze, zadaje bolesne rany
i w ten sposób podważa u cierpiącego wiarę i dobroć Boga.
Zło wpycha w ich usta obrzydliwe słowa, pełne pogardy przeciw Bogu, światu...
gorzej... bywa, że zmusza do czynienia złych czynów...
wysyła na człowieka jego przyjaciół, którzy podważają jego decyzje,
wyśmiewają go, wysyłają mu nienawiść, obdzierają z dobrej reputacji,
robią wszystko aby ten stracił szacunek w oczach świata, nie znalazł w nikim oparcia...
aby stał się pośmiewiskiem, chociaż sprawiedliwy i bez winy...
to największa zemsta szatana na człowieku, który wierzy i ufa Bogu.

I jakże ocenić tych ludzi, którzy niby uczciwi, kochający, sprawiedliwi
lecz obserwują takie bezprawie milcząc, stojąc z boku?
Jakże ich osądzić, kiedy patrzą na cierpienia innych bez mrugnięcia powieką
... a nawet z uśmieszkiem zadowolenia na twarzy?

I szanuj tych, którzy w twoim nieszczęściu podali ci rękę,
są z tobą na dobre i złe, to są twoi prawdziwi przyjaciele.

Niewinne cierpienie to wielki test Boga!
Bóg sprawdza, czy człowiek będzie Go nadal kochał i wielbił, kiedy jego rzeczy idą źle!
Jest to test na nasze człowieczeństwo, czy naprawdę jesteśmy prawdziwym człowiekiem,
czy dorośliśmy już do tego wymiaru, czy nam się tylko tak wydaje?

Jeśli człowiek przejdzie dobrze ten test, Bóg wynagrodzi go solidnie,
zmyje wszystkie jego cierpienia i uczyni radosnym na zawsze.
Pomyślny test na zawsze pokona szatana, człowiek będzie wolny od jego mocy.

Jezus kiedyś powiedział: zabierają ci płaszcz, oddaj im i koszulę...
ludzie nie rozumieją dobrze tych słów... przywykli do walki o to co jest ich własnością,
umieszczają wokół swoich domów wysokie płoty, kraty w oknach,
zamykają w ciężkich sejfach swoje pieniądze, złorzeczą tym, którzy ich okradają...
a szatan na to patrzy i wie, gdzie ma ugodzić człowieka.

Czym więcej o coś dbasz, czym bardziej sobie cenisz,
właśnie to stanie się przyczyną twoich cierpień.
I to nie Bóg karze cię za to,
to nie Bóg sprowadza na ciebie cierpienie,
to nie Bóg wlewa do twojego słodkiego wina żółć,
nie obwiniaj Go za swoje nieszczęścia,
to ciemne moce czynią tobie szkody,
zsyłają niepowodzenia, choroby, przekleństwa,
otaczają cię gęstą siecią... chcą twojego płaczu, złości i nienawiści...
szukają u ciebie pokarmu, zabawy, ironii...
i błędem jest tu winić Boga.

Właśnie w tej wielkiej udręce chwalmy Boga,
śpiewajmy Mu hymny pochwalne tak jakbyśmy otrzymali od Niego wielki dar,
czym nasze cierpienie jest większe a nie oskarżamy nikogo za nasze krzywdy,
to w takiej chwili bardziej kurczą się możliwości ciemnych sił...
wyzwalamy się z sideł ciemnych mocy...
dopiero wówczas przyjdzie prawdziwe wyzwolenie!
A to jest Boska nagroda dla nas za naszą wytrwałość, cierpliwość i wiarę.

Nasza rezygnacja,
przyjęcie na siebie wszystkiego co jest dla nas ciężkie, bolesne...
to największa przegrana szatana, nie ma czym człowieka dręczyć...
wbija człowiekowi ciernie w serce, ten cierpi, płacze lecz godzi się na wszystko,
bo ma wielkie zaufanie do Boga i wie, że ten Go nie zostawi samego w jego utrapieniu...
a to przynosi mu moc i zwycięstwo.

Wielka to sztuka umieć znosić cierpienia, godzić się z losem,
szczególnie kiedy patrzymy na cierpienia tych, których kochamy...
kiedy patrzymy na beznadziejne sytuacje,
wówczas najlepiej już nie szukać drogi wyjścia
tylko oddać sprawę w ręce Boga i całkowicie Mu zaufać!
Nie pokazywać szatanowi rozdarcia w swoim sercu,
nie ujawniać naszych słabych punktów,
uspokoić się i szukać naszych relacji z Bogiem.
Prośmy Go aby nam dał więcej siły i cierpliwości w naszych słabościach,

musisz wiedzieć - Bóg cię kocha...

„Ponieważ mnie umiłował, wyratuję go,
wywyższę go, bo zna imię moje.
Wzywać mnie będzie, a Ja go wysłucham,
Będę z nim w niedoli
wyrwę go i czcią obdarzę.”

(Psalm 91; 14-15)


Namaste

Rodzicom Marysi
aby nie tracili nadziei


Vancouver
17 Aug. 2013

WIESŁAWA