Nasz świat ma wiele problemów, które pojawiają się na skrzyżowaniu
wolności słowa i wyznania. Okazuje się, że w XXI wieku wolność słowa
to absolutna bzdura i może nawet doprowadzić do ograniczenia
wolności wypowiedzi a nawet śmierci.
Jakże wiele osób reaguje agresją kiedy dowie się, że drugi człowiek
inaczej myśli, modli się w innym kościele i jest innego wyznania.
To nie jest epoka średniowiecza, jednak takie rzeczy mają miejsce na
świecie a nawet coraz mocniej się nasilają i mocno manifestują w
naszym codziennym życiu.
Nietolerancja, nienawiść, agresja na tle religijnym to dużo głębszy
problem niż to co widać na pierwszy rzut oka. Wiele osób uważa się
obecnie za bogów; uważają, że mają prawo do wyrażania opinii na
temat wiary innych ludzi, mają prawo do ingerowania w ich życie i
narzucanie im swoich pomysłów jako tych lepszych i bardziej
wartościowych, nawet kiedy nie mają pojęcia o tym co dany człowiek
sobą tak naprawdę reprezentuje.
Mało tego, za wszelką cenę ich piętnują i chcą na siłę wcielić do
swojej grupy religijnej.
Każdy człowiek ma prawo do wolności myśli, sumienia, i wyznania.
Prawo to obejmuje wolność zmiany wyznania i przekonań oraz wolność
uzewnętrzniania indywidualnie i wspólnie z innymi, publicznie lub
prywatnie swojego wyznania lub przekonań w nauczaniu, praktyce i
postrzeganiu obyczajów.
Na co należy zwrócić uwagę jest to, że myśl, sumienie i religia są
otaczane równą ochroną obejmując ateizm i agnostyzm. Jeśli ktoś ma z
tym problemy i atakuje innych wyznawców zachodzi naruszanie Praw
Człowieka, Art 19 Deklaracji ONZ.
„Każdy ma prawo do wolności opinii i wyznania jej. Prawo to obejmuje
swobodę posiadania niezależnej opinii, poszukiwania, otrzymywania i
rozpowszechniania informacji i poglądów wszelkimi środkami bez
względu na granice.”
Nikt nie ma prawa obrażać drugiego człowieka za jego przekonania,
jest to dla człowieka obrazą i trudno tu mówić o wolności słowa,
wolności wiary.
Kto obraża innowiercę szczególnie z zamiarem wyrządzenia cierpienia
na tym człowieku podżega innych do nienawiści lub przemocy ze
względu na wiarę, religię tego człowieka, znaczy mamy tu do
czynienia z mową nienawiści. Nie ważne jakie padną ze strony
atakującego argumenty i twierdzenia jest to przestępstwo. Bez
względu jaki to będzie język: lekceważący, bez szacunku, jednym
słowem zły, będzie to przestępstwem i napaścią na innych ludzi.
Mowa nienawiści ...
zniesławienie człowieka, jego wiary, bluźniercze słowa, argumenty,
które niszczą spokój tego człowieka i spokój publiczny, a wszystko
bywa to tylko wielką złośliwością w stosunku do osoby inaczej
myślącej, mającej inne życiowe doświadczenia, kulturę, tradycję.
Coraz bardziej niepokojące jest, że ludzie z innych przekonań
religijnych napadają na siebie, ranią uczucia innych, mnożą się
oskarżenia za rzekome bluźnierstwa a to może postawić człowieka w
bardzo złej pozycji a nawet spowodować jego śmierć.
I niech sobie nikt nie myśli, że kiedy doprowadzi do poniżenia a
nawet śmierci drugiej osoby za jej inne przekonania bez względu na
własne argumenty będzie dla świata i Boga bohaterem. To jest
oczywiste, że spotka go koszmarny los, tak na Ziemi jak i w Niebie..
Nie wolno żadnego człowieka umieszczać w niebezpiecznej strefie,
podburzać przeciwko niemu i jego wierze innych ludzi, to jest
poważne ograniczenie wolności i podżeganie do przemocy.
Każdy człowiek może wierzyć w co chce i może głosić swoją wiarę bez
ograniczeń. Ataki, podżegania, zniewaga, powodują poważne zagrożenia
dla dużych grup ludzi. Zostaje naruszona wolność.
Każda religia i wiara ma prawo bytu w świecie, pod warunkiem, że nie
niszczy życia pod żadną postacią, nie narzuca światu swoich poglądów
i nie zmusza do przestrzegania rytuałów swojej religii.
Jeśli ludzie czynią w odwrotny sposób, później mamy efekt takiej
wolności słowa, do rozstrzygania pewnych kwestii z pomocą przychodzi
wojsko co często doprowadza do ciężkich wyniszczających wojen czy
jakiegoś rodzaju inwazji, i bije się na oślep mnóstwo ludzi każdej wiary, giną nie tylko
dorośli ale nawet dzieci.
Toteż czas pomyśleć, czy takie argumenty - wiara przeciw wierze -
nie jest tylko prowokacją ludzi, którzy pragną zakłócić ład i
porządek tego świata, działają tylko pod płaszczykiem swojej
religii, niby w obronie religii i tradycji lecz ich celem jest
zupełnie coś innego. Szukają zaczepek aby załatwić swoje sprawy a
obelgi rzucane przez nich niosą nam wszystkim nienawiść i podziały
nawet w tej samej religii i nacji.
Dlaczego o tym piszę?
Systematycznie co jakiś czas jestem atakowana za moje doświadczenia,
wierzenia, wiedzę, a nawet za to, że śmiem mieć czakry i Kundalini -
wymysły jakiejś wiedźmy, że piszę na ten temat, że żyję w zgodzie z
każdą religią a nie tylko tą jedną wybraną - katolicką, jestem
atakowana za to, że bronie obcych tradycji a przede wszystkim całego
życia.
Komu to tak bardzo przeszkadza, że musi głosić na cały świat jaką to
ja jestem straszną wiedźmą, jaką to szkodę wyrządzam ludziom,
światu, najmocniej przeszkadzam katolikom w Polsce, po tej stronie
oceanu nikt ze mną nie walczy, nikt mnie nie prześladuje, żyję ze
wszystkimi narodami i religiami w zgodzie. I kiedy mi przychodzi
komuś pomóc nie pytam go czy jest wierzący czy ateistą, pomagam mu
jako człowiekowi.
Niejaki Józef Bizoń z Boguchwały jeśli nie naśrajbuje na mój temat
chociaż kilku kłamstw ma stracony dzień, czyha na mnie na necie i
prowokuje do dyskusji, oczywiście te dyskusje wyglądają tak, że robi
ze mnie wiedźmę i kłamczuchę, i nawet jak się nie odzywam to też
swoje śrajbuje powielając ten sam tekst po kilka razy, pewnie aby
się lepiej czytelnikom utrwalił z kim mają do czynienia. Drugi jego
pomocnik to Tadeusz Kisiel razem ze swoją żoną z Bydgoszczy, którzy
niestrudzenie pomagają zacnemu Józefowi w tworzeniu niezliczonych
bzdur na mój temat. I tak dowiaduję się od nich, że jestem żydówką,
że rzucam na ludzi klątwy, że mam coś do czynienia z gender, podsuwa
mi się materiały pouczające do czytania, jaki to naród żydowski jest
zły a gender niszczy całe rodziny. Józef Bizoń pracuje całe noce aby
dotarły do mnie materiały wybranych przez niego księży, abym
wreszcie zrozumiała jaki to żyd jest okrutny człowiek i jak go
trzeba unicestwić ..... szok .... nie wiem co mi chcą przez to
powiedzieć, że niby to ja niszczę życie jako ich „pobratyniec” czy
może zaprowadzam świat w stylu gender??? I co by ta sprawiedliwa
trójca nie dała, aby Vismaya zniknęła z tego świata a razem z nią,
żeby przepadły czakry i Kundalini ...
ja wiem, że nie można zmusić ludzi do szacunku, ale przydałoby się
zachowanie chociaż zwykłej ludzkiej przyzwoitości, szczególnie kiedy
ktoś uważa się za katolika pełnego miłosierdzia i miłości ... a nie w
najbardziej ohydny sposób jaki tylko umieją obrażają moją osobę.
Mają pełną świadomość tego co czynią ... i nawet mi to mówią, po tylu
upokorzeniach powinnaś już na net nawet nie zaglądać.
Ale ta Vismaya to jakaś twarda sztuka i bez względu na to, ile jej
pomyj nie wyleją na głowę, dalej robi swoje!
I nadziwić się nie mogę ponieważ właśnie te osoby tak mocno
określają się jako wyznawcy Chrystusa, niestety ich postawa mówi coś
innego, kiedy prowokują, ośmieszają i przedstawiają rzeczy zupełnie
inaczej niż te się mają. To co oni czynią jest to chamstwo i
bezczelność.
Ich zachowanie udowadnia: kim naprawdę są!
A ich argumentów nie ma już co liczyć, trzeba je już ważyć, a
przecież od dawna wiadomo, gdzie brak argumentów zaczynają się
obelgi!
I mamy właśnie taki czas, żyjemy wśród symboli, w murach kościołów
jako przebierańcy, nie ważny tu człowiek, jego słowo, czyn ... i
zjawia się na drodze takiego wiernego kościołowi taka persona ubrana
w jakąś inną wiarę, której nie jest w stanie zrozumieć, więc
wymierza jej karę za jej wiarę, słowa, doświadczenia, wiedzę, a nawet
wizje i sny.
Mamy coraz więcej ludzi o tendencjach sadystycznych i nawet nie
próbują tego ukryć i deklarują się jako mocno wierzący, bogobojni i
ustawiają innych ludzi po kątach.
A tu w tych kątach prawda na ich temat cicho łka, bo widzi, że są
przesiąknięci fałszem.
Człowiek, który notorycznie kłamie, szkaluje innego człowieka nie ma
w sobie nic świętego, bez względu ile godzin dziennie modli się w
swoim kościele.
I co ja mam zrobić w takiej sytuacji?
Czy zamilczeć idąc przykładem
starych mądrości - bo kiedy kłóci się dwoje ludzi to w tym
chaosie trudno wychwycić, który jest tym lepszym a który
gorszym ...
ale czy można zawsze milczeć za wszelką cenę, kiedy ktoś bez przerwy
człowieka opluwa? Milczenie to również przyznanie się do winy ...
toteż dzisiaj się bronię i walczę o swoją godność, ponieważ
szanuję prawdę, jutro, pojutrze zamilknę, i pewnie trudno
dzisiaj w to uwierzyć, ale przyjdzie taka chwila ...
wybaczę. Bo taka po prostu jestem ...ano należeć do rodzaju ludzkiego jest bardzo łatwo
ale być człowiekiem jest bardzo trudno!
Aby przejść w życiu drogę prawdy nie jeden raz musimy zmącić wodę w
rzece, którą pokonujemy.
A moja wiedza, doświadczenia, a nawet sny są dla tych, którzy są
znawcami tego wymiaru życia i stoczę pewnie i 100 bitew więcej ale
nie mogę na swojej drodze ominąć fałszu, kłamstwa, nie mogę się
przed nimi cofnąć. I bywa, że muszę mieć czasami serce jak z żelaza,
szczególnie tam, gdzie widzę, że ktoś nosi różaniec na szyi, chce
uchodzić za świętego a jest w nim tylko głęboka noc. I trudno także
się dziwić, że na mojej drodze życia biega za mną tyle demonów.
29 March 2014
WIESŁAWA
|