MIECZ PRAWDY

NATCHNIONY DUCHEM ¦WIÊTYM



Cz³owieka odrodzenie, czyli k±panie w ogniu,
kiedy to Duch ¦wiêty wychodzi mu na spotkanie...
i pomimo, ¿e witamy Go z otwartymi ramionami
to jednak upadamy na twarze,
poniewa¿ w tej chwili postrzegamy swój ¿a³osny stan.

Zwyk³y ¶miertelnik to zazwyczaj potê¿ny ignorant,
cz³owiek ma³ej wiedzy i w±skiego zrozumienia
chocia¿ my¶li o sobie,
¿e we w³asnych d³oniach utrzymuje ca³y Wszech¶wiat,
niestety, on nawet nie jest w stanie stan±æ przed Nim...

kiedy tak siê staje, to taka niby mocna osoba
a jednak upada na swoje kolana, bo zderza siê z olbrzymi± Moc±,
która go przyt³acza mocno do ziemi.
I nie ka¿dy cz³owiek jest w stanie przyj±æ ten potê¿ny Ogieñ Pana...
w Ogniu Ducha ¦wiêtego jest naprawdê gor±co
i trudno ugasiæ ten po¿ar i trudno go nawet och³odziæ pomimo,
¿e w ¶miertelne cia³o wnika bryza ch³odnego wiatru.

Wiatr i ogieñ, nie s± to tylko puste s³owa
i maj± wielkie znaczenie kiedy Duch ¦wiêty wychodzi nam na spotkanie.
Aby Go przyj±æ i i¶æ Jego drog± nale¿y Mu zaufaæ...
to ¿adna nowo¶æ pod tym s³oñcem,
które zawsze stoi w jednym miejscu...
to my kr±¿ymy wokó³ niego i mamy wielk± swobodê,
to my przekszta³camy siebie,
³amiemy stare szablony,
¶ci±gamy opaski z oczu,
otwieramy serca... i upadamy na kolana...
p³acz±c albo siê ¶miej±c... tak na przemian...
i trwa to d³ugimi dniami... miesi±cami... latami...
nie da siê ciebie cz³owieku wyremontowaæ w czasie jednego wieczoru...
chocia¿ twoja ¶wiadomo¶æ wzrasta za jednym mrugniêciem oka...

otwieraj± siê przed tob± wysokie schody
i wchodzisz na nie krok po kroku,
obserwujesz w swoim ¿yciu
i do¶wiadczasz ich z ró¿nych pozycji...
nastêpuje nasze uzdrowienie,
czyli jeste¶my na drodze do naszego Pana
a On nam b³ogos³awi
i zmienia nas tak
aby¶my mieli wiarê, nadziejê i pe³n± swobodê w Duchu ¦wiêtym.

I nie staje siê to za przyczyn± naszej zewnêtrznej si³y, wiedzy ale przez Ducha Pana.
Duch ¦wiêty pochodzi od Ojca, z £aski Bo¿ej,
Ten, który umie badaæ nasze serca i wie komu wys³aæ na spotkanie Ducha ¦wiêtego.

Duch ¦wiêty lub Boska Moc daje cz³owiekowi wiele mo¿liwo¶ci,
ale ten musi byæ prawdziwym cz³owiekiem
a nie tylko istot± wodzon± za nos przez ró¿ne dziwne byty,
które odesz³y daleko od Boga i wchodz± w cz³owieka ¿ycie
prowadzaj±c go po swoich manowcach.

Cz³owieka zewnêtrzne mo¿liwo¶ci nie maj± nic wspólnego z Boskimi Mocami,
tak my¶li tylko wielki ignorant próbuj±cy w swej m±dro¶ci prze¶cign±æ Pana Boga.
Cz³owieku, uwa¿aj aby ciê nie zgubi³a pycha... nie próbuj przechytrzyæ Boga...
bo szybko podwinie ci siê noga... i wpadniesz w otch³añ...

To Duch ¦wiêty naucza i o¶wieca za pomoc± w³asnych my¶li,
wpuszcza w nas najwy¿sze energie i daje tchnienie w naszym sercu s³owom,
które otwieraj± drogê innym ludziom wk³adaj±c ich na drogê Boga...

a kto jest konsekwentny w chodzeniu z Bogiem,
wzmacnia podstawowe Prawdy Duchowe...
rozumie i do¶wiadcza g³êbszej wiedzy
i otwiera w sobie wewnêtrzn± m±dro¶æ, która nie pochodzi z tego ¶wiata...

a to ju¿ jest duchowe oddychanie
i nie ma nic wspólnego z fizycznym oddechem
tylko pozwala do¶wiadczaæ Bo¿ej Mi³o¶ci
i pozwala chodziæ w Boskim Duchu jako sposobie na ¿ycie.

Duchowe narodziny,
czyli sta³e¶ siê dzieckiem Bo¿ym,
zosta³e¶ przepe³niony Duchem ¦wiêtym,
Bóg przebaczy³ twoje grzechy przez wych³ostanie ¦wiêtym Ogniem,
lecz nie jest to ³atwy dar do przyjêcia,
tylko ciê¿ka ofiara - krzy¿,
który daje ci wielk± si³ê do ¿ycia
jako nowego sposobu na ¿ycie w obfito¶ci Ducha ¦wiêtego...

i odczuwasz na sobie Moc Ducha ¦wiêtego,
ju¿ rozumiesz co znaczy byæ Nim nape³nionym,
czyli czujesz w sobie duchowe pulsowanie,
bierzesz oddech i wnika w ciebie wiedza, m±dro¶æ, zrozumienie...
ale ju¿ nie z tego ¶wiata.

Chodzi³e¶ dot±d w ciemno¶ci
a teraz chodzisz w ¶wietle
czyli w pe³ni i Mocy Ducha ¦wiêtego,
prze¿ywasz swoje ¿ycie od nowa,
stajesz siê duchow± osob±.

Jaka jest ró¿nica miêdzy osob± duchow± a fizyczn±?
Nie masz ju¿ trudno¶ci z powodu doczesnego ¿ycia,
nie trapi ciê twoje s³abe zdrowie, finanse i inne nieszczê¶cia...
nie ma w tobie lêku ani przed trudnymi wyzwaniami ani przed ¶mierci±...
nie udowadniasz swojej wiedzy, nie musisz byæ "numer jeden",
to wynika tylko z czystych egoistycznych dzia³añ...
duchowy cz³owiek wszystkim swoim przeciwno¶ciom stawia czo³a zupe³nie naturalnie,
nie szuka ¿adnych materialnych wsparæ,
poniewa¿ jest ¶wiadomy pomocy Bo¿ej w ka¿dej sekundzie w³asnego bytu,
wie, ¿e Bóg da sobie radê z przeciwno¶ciami jego losu,
odzywa siê w cz³owieku moc zmartwychwstania...

krzy¿uje siebie na w³asnym krzy¿u,
¿yje na tym ¶wiecie, który rozci±ga go coraz bardziej na jego krzy¿u
ale kwitnie w nim prawdziwe ¿ycie - potê¿ne zaufanie i wiara,
którego ty ¶miertelniku mo¿esz mu tylko pozazdro¶ciæ...

i jego cia³o staje siê ¶wi±tyni± Boga, bo Jemu oddaje swoje ¿ycie i wiarê...

podsumowuj±c te wszystkie s³owa trzeba tylko wiedzieæ,
¿e nape³nieni Duchem ¦wiêtym przez ufno¶æ
mog± i¶æ ca³kowicie bezpieczni przez najwiêksze trudy w³asnego ¿ycia
korzystaj±c jedynie z Boskiego ubezpieczenia.

¯yj normalnie ale po ludzku... i ufaj Bogu,
Bóg tylko pragnie aby¶ umie¶ci³ swoj± wiarê w Jego wiarygodno¶ci
a twój ¿yciowy poci±g nigdy siê nie wykolei.

Namaste

Vancouver
25 Sep. 2013

WIES£AWA