MIECZ PRAWDY

KTÓŻ JAK NIE BÓG!?



Kto jest twoim największym wrogiem?
Twoje własne lęki, własne reakcje, własne braki,
które powodują, że działasz w głupi sposób.
Tak wiele razy próbujesz zmienić coś w swoim życiu:
co roku obiecujesz sobie, że twoje życie będzie już inne,
codziennie budzisz się i myślisz... dziś przeżyje ten dzień inaczej...
a prawda jest taka, że ponownie odkładasz swoje wzniosłe plany na następny dzień,
ponieważ czujesz się zbyt słaby i nie umiesz wykonać swoich zadań samodzielnie.

Chciałbyś zmienić własne życie, ale nie masz nad sobą tyle władzy,
czujesz, że potrzebne ci są zewnętrzne źródła zasilania,
potrzebujesz silniejszej energii i zwracasz swoją twarz w kierunku innych ludzi...
ale ci są zbyt zajęci sobą, swoją pracą aby ci bezwarunkowo pomóc....

i są grupy pomocników lecz żądają za to solidnej zapłaty,
wówczas znajdą dla ciebie czas i wszystkie odpowiedzi na twoje problemy...
ale ty i tak nie jesteś do końca usatysfakcjonowany,
ciągle czegoś ci brakuje, w sercu czujesz niedosyt a życie nie ma sensu.

Szukasz w niewłaściwych miejscach....
gdzie indziej znajduje się źródło twej siły, mocy, cokolwiek zechcesz....
twoje życie i moc leży w innych rękach, tego Który jest Wieczny, Nieskończony, Niepojęty
i bierze w obronę wszystkie sfrustrowane stworzenia.

Nie musisz się Go lękać, ponieważ nieskończona jest Jego czystość i dobroć,
Jego obietnice to nie pusty dźwięk a Jego Mądrość nie ma równych na całej Ziemi.
Jeden Jego atom dokona więcej niż cała rasa ludzka.
Stworzył całe życie i ciebie jako cudowną świątynię i pięknie cię ozdobił,
uczynił silną twoją prawicę, i przychodzi do ciebie kiedy tylko tego pragniesz,
nie jest obojętny na każde twoje zawołanie, musisz tylko Mu ufać!
Przybywa szybko z niewyobrażalną prędkością na skrzydłach wiatru
i napełnia cię swoim światłem, które jest najlepszym twoim pokarmem.

Tylko musisz Go przywołać i zaufać Mu... a nie opuści cię nigdy....
bo jesteś Jego małą cząsteczką i w twoim sercu wycisnął własną obecność,
tam uczynił sobie własną komnatę i daje ci życie...
i stamtąd do ciebie przemawia.... ale czy ty Go słyszysz?

Ty wolisz tego nie słyszeć, nie widzieć, wolisz siać wokół siebie zwątpienie,
patrzysz w drugą stronę i dumnie bierzesz w swoją lewicę
zazdrość, zawiść, wrogość wobec ludzi, zwłaszcza tych świętych,
na których skupia swoją złość szatan
i jak lew ryczący chodzi wokół nich próbując ich pożreć.

Ale ty rozważ raczej twoją moc w Bogu.
wydobądź się z tego błota, wejdź w fale czystej rzeki i obmyj swoje ciało,
idź na łąkę, tam rosną zioła, nie pozwól im więdnąć i marnieć,
zrób z nich napar dla własnego ducha, to jest najlepszy owoc dla twojego życia,
dla każdego człowieka... w zapachu ziół tkwi Potęga Boga....
to On każdego dnia budzi słońce i otwiera swoje okna Niebios, także dla ciebie...
i z dużą cierpliwością zbiera w naczynie gniewu twoje samozniszczenie.

Jeśli chcesz aby twoja dusza była oświecona, uwielbiaj Boga i zaufaj Mu,
chociaż wiem jakie to może być trudne dla ciebie!
Jeśli zawierzysz Bogu, to On da ci siłę bez limitu,
abyś mógł pokonać wszystkie trudności i rozpacze życia.
I niech modlitwa stanie się twoją codzienną pasją...
bo twoja siła i moc leżą w rękach Boga, więc rozmawiaj z Nim,
nie rób przed Nim uników i nie narzekaj, że skazał cię na cierpienia.

Pamiętaj, każdy Jego atom może cię zbawić
a Moc Boga jest samowystarczalna...
i nie zmorze cię nawet legion demonów,
które będą cię napadać i zmuszać do rezygnacji w służbie Bogu...
taki jest los wszystkich Boskich orędowników....
lecz Bóg wysyła swoje strzały z błyskawicami i rozproszy ich wrogów...
i Bóg da im siłę aby mogli znieść wszystkie trudności...

ponieważ jesteś Jego własnością!

Namaste

Vancouver
14 May 2013

WIESŁAWA