MIECZ PRAWDY

KTO JEST WIĘKSZY?

Każdego dnia człowiek ma pretensje, rozciąga swoją złość na wiele instytucji a przede wszystkim obciąża drugiego człowieka, nieważne czy ten jest winny czy nie? Sięga nawet jeszcze wyżej, wini za swoje życie samego Boga!

Przetrwać i żyć w swoim życiu z sukcesem i do tego być szczęśliwym, to wymaga pracy i odwagi. Już nasze marzenia i poszukiwania czegoś nowego wymagają odwagi, \ jakim jest podjęcie ryzyka.

Mędrzec by tu powiedział:
"Ucz się od żółwia, robi postępy kiedy wyciąga na zewnątrz swoją szyję."

Błogosławieni ci, którzy potrafią być elastyczni a nie zgięci w obrany kształt tkwią w nim przez długi okres czasu a nawet przez całe swoje życie i jeszcze wołają do Boga: Boże mam problem ... tak, masz jeden wielki problem, który jest tobą!

Zastanów się czy bardziej zależy ci na kształtowaniu własnego charakteru czy na pilnowaniu i przekonywaniu ludzi co do własnej reputacji?

To charakter jest tym: czym naprawdę jesteś! A reputacja to jedynie to co inni sądzą o tobie, najczęściej mylnie interpretując twój prawdziwy obraz. Przyjrzyj się w swoim zwierciadle, szczególnie kiedy czujesz żale do całego świata, zanim wywalisz własne emocjonalne wzorce i zaprojektujesz nimi cudzy wizerunek.

Naucz się nurkować w samego siebie, rozpoznaj przyczynę własnego problemu, z uwagi na podobieństwo przyciągania do siebie podobnych ludzi, którzy pracują nad tym samym problemem lub celem. W takim to towarzystwie mamy szansę na największą transformację. Tutaj przyciągniemy także przeciwny obraz niż nasz osobisty wzorzec, odwrotność naszego działania, który będzie nam utrudniał dojście do celu. Ale na ten temat napiszę później.

Istnieje wiele możliwości przezwyciężania własnych blokad, jedną z nich jest: przekształcić własną przeszłość, tak by stała się znośna i nie blokowała nam drogi w teraźniejszości i nie stawiała potężnej bramy przed przyszłością. Osoby, które ciągle żyją w przeszłości tkwią w tym samym miejscu i nie dają sobie szansy na głębszą transformację. Tylu ludzi narzeka na brak szczęścia, szuka winnych za ten stan rzeczy; moi drodzy, szczęście nie jest zamknięte na klucz, drzwi do niego zawsze są otwarte. Osiągniesz go kiedy rozładujesz własny emocjonalny ładunek, uwolnisz się od przykrych wspomnień, umiesz przebaczać. Zastanów się czy w swoim życiu nie zarzuciłeś zbyt głębokiej "kotwicy pamięci", która blokuje ci sens dalszego życia? Jeśli tego nie uczynisz, nie zrobisz ani jednego kroku naprzód, nie przekształcisz własnego życia ani nie pozwolisz na proces transformacji.

Przekształcić swoje życie znaczy, stworzyć go od nowa, uzyskać ze swoich przeżytych doświadczeń nowy ładunek emocjonalny, który posłuży do rozpoczęcia procesu transformacji i integracji odmiennych części osobowości. Wyszukaj głęboko w sobie wszystkie przeszkody w tobie, prawdziwą boską esencję, rozpoznaj prawdziwy cel własnego życia. Stwórz taki ładunek duchowy, który zmieni twoje przeznaczenie.

Jako dziecko Boga musisz wiedzieć, że najważniejsza w życiu człowieka jest modlitwa, używaj ją codziennie. Modlitwa jest również jedną z technik własnej przebudowy, naturalną więzią między człowiekiem i Bogiem. Ale jest także inną więzią - między ludźmi, naszymi towarzyszami losu. Modlitwą przyciągniemy ich do siebie tą samą siłą działania, tak jak magnes przyciąga żelazo. Ludzi podobnych do siebie zbliża podobność ich działań, te same idee. Jeśli masz czyste intencje, jesteś czysty i pokorny, zawiążesz dobrą nić z innymi ludźmi o podobnych intencjach. Stworzysz silny fundament, na którym wszystko może być zbudowane, lecz zobacz też jakie są twoje obowiązki, twoją lojalność i jakiemu celowi mają służyć?

Musisz wiedzieć, wszystkie związki wymagają pogłębiania ale przede wszystkim pamiętać o tym, że w związkach istnieją również stopnie hierarchii.... człowiek mądry rozbudzony na wyższym poziomie wie, że nie wolno mu wychodzić przed własnego nauczyciela, choćby ten pozostał już daleko za swoim uczniem. Choćby uczeń już prześcignął dwa razy swojego nauczyciela (czasami tylko tak mu się wydaje, tutaj dojdzie zawsze do konfliktu), nie powinien go oceniać i starać się odbierać mu jego pozycję, opanowywać go i wcielać w swój program. To tylko hamuje proces wzrastania ucznia.

To nauczyciel przysposabia cię do wyższych działań. W swoim życiu spotkałam ludzi na wyższym poziomie duchowym i z taką potężną pokorą, że nawet nie chcieli usiąść na krześle, gdzie siedział ich nauczyciel, twierdząc, że nie są tego godni.

Dawno, dawno temu powstał podobny konflikt w Niebie, Lucyfer przeciwstawił się samemu Bogu. Do czego to doprowadziło wszyscy wiemy! Został skazany na banicję i nie ma szans na powrót do utraconego raju.

Hierarchia: nauczyciel - uczeń to wielka magia życia, tylko właściwe relacje na tych poziomach mogą zapewnić właściwy wzrost spirytualny.

Bóg wyraźnie określa swoje prawa: szanuj swojego ojca i matkę swoją ... bez względu na ich mądrość, wykształcenie, status społeczny, na ich punkt widzenia, podążaj za nimi w ciszy i pokorze, bo to oni dali ci życie, nadali ci kształt twojego bytu. Bez nich nie był byś tu gdzie jesteś!

Postaraj się spojrzeć na ten wzorzec, dociec jaka prawda się w nim kryje? Ona jest środkiem twojego celu, instrumentem twojego życia, przekazuje ci nowe informacje, wiedzę o tobie: kim ty naprawdę jesteś?

Dzisiaj to czwarte przykazanie Boga zostało mocno zachwiane. Ktoś ostatnio bardzo mądrze powiedział do mnie: dzisiaj czwarte przykazanie powinno brzmieć - czcij dzieci swoje i żyj długo zakasując swoje rękawy aby zapewnić własnym dzieciom dostatek i dobrobyt do końca ich dni ... i siedź cicho, nie narzekaj bez względu na ich wymagania.
I gdzie tu pojęcie szacunku i pokory?

Zostały w tobie zagubione podstawowe wartości. Przeważa pycha, zarozumiałość, stajesz się ważniejszy od tego kto dał ci twoje życie, wiedzę, uczył cię pierwszych kroków, tabliczki mnożenia, dbał by ci nie spadł włos z głowy. Tak, tak, wymazując takie relacje poszanowania i lojalności do swoich rodziców, nauczycieli niszczysz stan twojego wnętrza i ten stan rzeczy nigdy cię nie doprowadzi do Całości. Nie umiesz poszanować ziemskiego elementu stworzenia, jakże więc możesz przyciągnąć do siebie potężną Iskrę Boskości? Jakże możesz odnaleźć własną drogę kosmicznego, Boskiego Dzieła Stworzenia?

To nie teleskop czy statek kosmiczny przybliży cię do potężnej rzeczywistości tylko twoje własne wnętrze: czyste i niewinne, pozbawione pychy, którego mądrość i delikatność uzmysłowi ścieżki, po których wstąpisz w wyższe wymiary.

Tak, pokora to twój wielki sprzymierzeniec, będzie ci towarzyszył podczas całej tej drogi, wskaże ci tą twoją, kiedy potrzeba zarzuci kotwicę. Ucz się od swoich nauczycieli, którzy tą drogę przeszli już wcześniej i wiedz, że mimo otwarcia już własnej drogi mądrości to jednak oni byli twoimi drogowskazami, to dzięki nim jesteś na swojej ścieżce...i mądry człowiek choćby już miał siwe włosy na głowie pokłoni się mocno swojemu nauczycielowi. Każdy komuś coś zawdzięcza, nie ma człowieka, który może z czystym sumieniem powiedzieć: wszystko co mam zawdzięczam tylko sobie! Jeśli tak twierdzi, to już mówi jego Wielki Wódz Pychy we wszystkich aspektach życia. Zostaje zachwiana harmonia pomiędzy indywidualnym ja i potężnym elementem życia, który jest fundamentem naszej wolności.

Tak, bunt przeciw autorytetom rozumu, mądrości, którzy w dodatku ośmielają się nam stawiać nakazy, zakazy, nauczający postaw moralnych nie prowadzą do właściwego celu. Kiedy staramy się je ignorować, przeciwstawiać się im, wyrządzamy tylko sobie krzywdę.

Przykazania Boże nie są zbiorem samowolnym narzucone człowiekowi przez Boga. Przykazania są ostoją człowieka i ratunkiem dla ludzkości. Tak jak na ruchliwej ulicy przepisy i znaki drogowe. Bez ich przestrzegania nasza podróż może skończyć się tragicznie.

Wiadomo, że człowiek jest zbyt słaby aby zrozumiał mądrość Boga, tutaj kłania się bezgraniczna wiara i pokora, a nie tylko wolność naszego działania i naszego słowa. Stąd wynika zdegenerowanie moralne. Tutaj należy włączyć logiczne myślenie a nie tylko irracjonalne ideologie, które rodzą się w głowach ludzi przestających wierzyć w autorytet Boga. Zanim jednak do tego dojdzie zniszczą autorytet swoich rodziców, nauczycieli, przeciwstawią się odwiecznym prawom. Stają się śmiercią dla tego co zawsze było święte, budzą ludzką pychę, chęć władzy, dominacji. Ktoś już wcześniej powiedział: że szatan jest małpą Pana Boga. Ale wszystko czyni na przekór; zamiast dobra wprowadza zło, zamiast ładu - chaos, zamiast miłości - nienawiść, zamiast pokoju - wojnę, zamiast prawdy - kłamstwo, zamiast zgody - kłótnię, zamiast jedności - podział i rozproszenie, zamiast wolności - moralną anarchię, która przynosi najgorsze zniewolenie.

Codziennie stykam się na Księdze Gości z rydwanami nienawiści, sieją zgorszenie, pozbawieni ładu etycznego, podważają wartości dobra i zła, prawdy i fałszu ale to oni sami są tym kompletnym moralnym chaosem i łamią wszystkie podstawowe przykazania Boga.

Największą cnotą człowieka jest godność, broni tak mężczyzny jak i kobiety. Nasza miłość, dobroć, wierność, nigdy nie będą świętymi, kiedy zdepczemy szacunek do tych, którzy dali nam życie, mądrość, wiedzę, toteż przestańmy ich obrzucać obelgami, próbować wartościować.

Matka to najpiękniejsze słowo we wszystkich językach świata, oznacza prawdziwą miłość, która nie zdradza, jest wierna, potrafi wszystko wybaczyć, i składa najwyższe ofiary nawet do samej śmierci w służbie dla własnego dziecka. Czyni to wszystko dla jego dobra.

Ojciec to dojrzałość, potrafi wskazać drogę, przestrzec przed krainą, która sieje zło. Oboje nie raz potrafią skarcić swoje dziecko. Ale czy można zapomnieć jakie przesłanki nimi kierują?

Matka i ojciec są to dwie potężne siły, bardzo bogate, które dały nam prawo do istnienia i szanujmy ich zgodnie z boskimi przykazaniami. Bóg na pewno to wynagrodzi i da prawo do szczęścia.

Miłość bliźniego jest sprawą trudną. Jakże kochać ojca alkoholika i matkę, która zapomniała o swoich obowiązkach, ileż to pada wulgarnych słów niemalże w każdej rodzinie, ileż to ludzi nienawidzi swoich najbliższych? Ale czy na pewno jest taka potrzeba, żeby takie urazy trzymać w sobie w nieskończoność, nie umieć wybaczyć? Aby przez naszą zawziętość nie zdarzyło się tak, że sami przyciągniemy do siebie taki sam model życia i obdarzymy nim własne dzieci. Przestańmy już się oskarżać jak to dużo przeżyliśmy cierpień, dzisiaj jest czas na refleksje: skąd to wszystko się wzięło? Czas abyśmy wszyscy chronili miłość, dobroć, prawość, sprawiedliwość. Nauczmy się mówić NIE tym co są wulgarni, przestają mieć szacunek do wyższych wartości, nie szanują innych ludzi, to nie ma nic wspólnego z Bogiem.

Wiadomo, że zgodnie z prawem przyciągania przyciągamy do siebie takie same rzeczy, warunki, okoliczności, które przeważają w naszym sposobie myślenia i siedzą głęboko zakorzenione w naszych korzeniach. Całe nasze życie jest pod wpływem tego potężnego prawa. Na jakiej częstotliwości nadajesz tym się stajesz! Podobna energia przyciąga podobną energię. Chcesz być czysty żyj w harmonii z czystością. Kreuj najczystsze myśli, niech one dominują w twoim umyśle.

Nie wolno w życiu nikogo obwiniać za nasze warunki życia, brak szczęścia. Nieświadomie stwarzasz warunki, których świadomie nie chcesz! Znajomość Prawa Przyciągania daje siłę i odpowiedzialność za twoje obecne życie. Prawo Przyciągania nie karze, nie wynagradza, służy do łączenia się podobnych energii. To nasze myśli i przekonania określają kryteria naszych obecnych warunków. O Prawie Przyciągania uczył nas Jezus. Każdy chce być szczęśliwy ale każdy z nas ma wiele potrzeb życia, które pozostają niespełnione. Również należy się zastanowić czy wszystkie nasze spełnione marzenia są naszym szczęściem?

Biblia mówi, że człowiek jest podobieństwem Boga ale także mówi, że wyniki doświadczeń dzieją się ze względu na działania, które podejmowaliśmy w przeszłości. To mówi samo przez się, że człowiek ma moce tworzenia. Możemy coś stworzyć za pomocą własnych myśli i działań.

Jak już wspominałam wyżej, w życiu człowieka ważną częścią działań bywają modlitwy, za pomocą których prosimy Boga o to czego pragniemy i tym samym wyrażamy swoją wdzięczność za błogosławieństwo, którym nas Bóg obdarzył, jeszcze zanim ono wejdzie w nasze życie. Nasze modlitwy mogą pomóc nam wiele osiągnąć. Prawo Wszechświata zawsze działa dla naszego dobra. Ale do nas należy aby się z nim zapoznać i wykorzystać je na naszą korzyść. Nie tylko Prawo Przyciągania ale stosowanie innych sposobów takich jak: pokora, lojalność, szacunek do rodziców, nauczycieli ... wszystkie te cnoty człowieka otwierają nam drogę do Boga.

W świecie zwykle cnoty budują nienawiść. Ludzie nafaszerowani negatywnymi energiami nie lubią tych "dobrych i wspaniałomyślnych", podążają za nimi ale nie po to by ich naśladować tylko im przeszkadzają w życiu. Świat zbawił człowiek o wielkiej miłości ale świat nim pogardził. I tak jest do obecnej chwili z tymi wszystkimi, którzy ośmielają się żyć zgodnie z boskimi przykazaniami.

Wiemy, że istnieją dwie strony wszystkiego, są dla siebie skrajnościami tej samej rzeczy; np. woda jest albo gorąca albo zimna. Tak samo miłość i nienawiść, światło i ciemność, energia i materia. Jest to zasada dwoistości. Jeśli człowiek skupia w sobie wszystko to co dobre, to tak się dzieje, że kroczy za nim złe i "umila" mu życie, nierzadko ciężko go doświadczając.

Osoba, która zbiera w sobie dobro, kiedy wysyła w eter swoje pragnienia, już je ma. Osoba o przeciwnym biegunie spowita jest w ciemności, wszystko widzi na odwrót, dla niej filozofia tej dobrej osoby jest nie do przyjęcia. W swoim zamęcie i zagubieniu nie odkrywa prostych tajemnic, próbuje otworzyć drzwi do szczęścia nie w tą stronę. Ciągle popycha je na zewnątrz. Energia, która stoi po przeciwnej stronie dobra często wchodzi na ścieżkę wojny, szuka zaczepki i zawsze znajdzie kija aby uderzyć. To tylko strach atakującej osoby, obawy, wątpliwości, które ciągle w sobie tłamsi dają o sobie znać w ten sposób. Okłamuje sama siebie, boi się bólu i cierpienia i rani innych aby sobie dodać odwagi. Gorzej jeśli ten ból, który sprawia innym żywi jej duszę, nie ma w niej żadnej skruchy, i nawet nie ukrywa własnej satysfakcji, że jest jej miło i przyjemnie, że zraniła innego człowieka, to już jest droga do samozagłady, duchowej śmierci. Agresor czym większe ma problemy tym szuka bardziej prawego przeciwnika i uderza w niego z wielką siłą. Próbuje okraść go z jego energii, zepchnąć na gorszą pozycję.

Pamiętaj: co zrobisz drugiemu człowiekowi tego samego oczekuj od niego ale wtedy nie mów, że ci zrobił krzywdę tylko zacznij swoje leczenie od wybaczenia a nie kreowania nowej zemsty. Jeśli chcesz być kochany i szanowany, kochaj i szanuj. Jeśli znajdziesz prawdziwego przyjaciela - chroń go, dbaj o niego; może się okazać, że nie szybko znajdziesz kogoś na jego miejsce.

I pamiętaj: najważniejszą cnotą człowieka jest umieć znieść nienawiść własnych wrogów. Nie nauczysz się tego w szkole tylko w życiu. Panować nad sobą to najwyższa władza a porywczość jest oznaką niedojrzałości. Przez nasze cnoty do gwiazd ... cnota to złoty środek, którego nikomu zabronić nie można.

27 Oct. 2010

WIESŁAWA