MIECZ PRAWDY

KIM JESTEM W DUCHU?

Wiedza to potężne narzędzie.
Wszystko jest możliwe dzięki wiedzy
i trzeba zdawać sobie sprawę,
że człowiek nie stworzył nic nowego,
on tylko na nowo odkrywa prawa,
które Bóg ustalił od początku we Wszechświecie.

Człowiek żyjąc na tym globie
krok po kroku odkrywa Prawa Boże.
Nasi przodkowie nie mieli nowoczesnych udogodnień
ale za to mieli spokój i siłę, których to my nie mamy dzisiaj.

Czym bardziej wzrasta wiedza w dzisiejszym świecie,
czym mocniej rozwija się technologia
tym bardziej spada nasza wiedza duchowa...
a to o nią przede wszystkim chodzi w życiu człowieka.

W swojej ignorancji człowiek wierzy ślepo w maszyny
zamiast samemu rozwiązywać życiowe problemy.
I nie możemy żyć w pokoju, kiedy w nas nie ma spokoju.
Nowoczesny człowiek w swojej mądrości jest ignorantem,
zapomniał o sferze duchowej wewnątrz każdego człowieka...
tak, tak... każdy człowiek ją w sobie posiada... bez wyjątku.

Niestety ale dziś nawet ci, którzy uważają się za duchową elitę tego świata,
w tym chrześcijanie zatracili swoją duchowość...
tak naprawdę bardzo niewielu chrześcijan wie,
kim są w duchu!?

W rzeczywistości ważniejsza jest dla nich religia...
i wiedza, że są wielkimi grzesznikami,
co tak naprawdę nie naprawia ich serca
tylko jeszcze mocniej wzmacnia pogardę do siebie i innych ludzi...
ale ludzie zapamiętali, że Bóg stworzył ich na Swoje podobieństwo.

"A tak jeśli kto jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem;
stare rzeczy przeminęły, oto się wszystkie nowymi stały."

Jeśli ktoś naprawdę przyjmie do swojego serca Chrystusa
to zmienia się jego ciało...
i odradza się jego umysł...
i rośnie jego dusza.

To w duchu staje się nowym człowiekiem,
duch odradza się i nie ma tu już miejsca na grzeszną naturę.
A w co dziś wierzy większość ludzi?

Nasz umysł jest niczym komputer,
który można zaprogramować, przeprogramować...
a on nadal istnieje, możemy zamienić stary program na nowy...
program "grzeszny" na "święty".

Ten stary "grzeszny" charakter człowieka
może być całkowicie zamieniony na "święty"...
i nie trzeba czekać na swoją śmierć i zbawienie
aby ten proces się w nas dokonał.

Bo skoro rzeczywiście przyjmujemy Chrystusa
będziemy również przejmować
wszystkie podobieństwa z Nim związane...
również dostąpimy śmierci starej natury...
i zmartwychwstania...
i wniebowstąpienia.

Po to Chrystus się narodził
aby nie było już niewoli grzechu...
kiedy rodzi się w nas Chrystus grzech staje się martwy...
a my stajemy się do Chrystusa podobni.

Jeśli będziemy uważać się nadal za starych grzeszników...
to nimi na pewno będziemy!
Nie dokonamy żadnej zmiany w naszym duchu.
I pyta nas Jan - "kim jestem w duchu?"...
toteż czas aby każdy z nas również i siebie o to zapytał...
kim jestem w duchu?
Czy starym grzesznym człowiekiem,
czy nowo narodzonym sprawiedliwym i świętym?

Namaste

Vancouver
23 Aug 2015

WIESŁAWA