Wiemy już, bynajmniej ci, którzy zajmują się swoją
duchowością, że nasze ziemskie działania mają swoje dalsze
konsekwencje.
Czy istnieje więc sposób, aby kontrolować własne
przeznaczenie?
Każde nasze działanie, myśl, słowo ma swoje konsekwencje,
tworzy we Wszechświecie niewidzialną siłę, która jest
odbiciem naszej przeszłości. Odpowiednio pulsując w naszym
ziemskim życiu tworzymy swoje przeznaczenie, sami jesteśmy
jego twórcą. Nasze następne życie jest po prostu odbiciem
przeszłości.
Nasze myśli i działania są potężne, niosą energie, a ta jak
echo odbija się w swoim czasie i wyznaczy nową ścieżkę
naszego życia, cokolwiek robisz wróci do ciebie. I trudno za
naszą dobrą czy złą karmę obwiniać kogokolwiek - nasze
myśli, uczucia kształtują się w nas i wpływają na świat
wokół nas. To my tworzymy ten świat przyciągając do siebie
podobne energie. Nasze pozytywne myśli, działania stworzą
nasz lepszy świat, szczęśliwy, zdrowy... ale kiedy żyjemy w
ciągłym strachu, lęku, agresji, ciągle narzekając na złe
życie, nieodpowiednich ludzi wokół siebie, przyciągamy do
siebie podobne energie, które zwielokrotnią nasz zły los.
I tak ci ciągli narzekacze, czy ci, którzy ciągle straszą
ludzi katastrofami, wojnami wchodzą w ten świat wielkimi
krokami i ukształtują sobie taki sam los... czyli: o czym
nieustannie myślą to przyciągną do siebie. A mamy nawet w
tej grupie takich, którzy siedzą w tej profesji na stałych
etatach, bo myślą, że w ten sposób zbawiają świat... a może
są pomocnikami w tworzeniu zła?!
Czemu tak się dzieje?
Jest to prawo przyczyny i skutku - Prawo Kosmosu. Tworzysz
swoje szczęście albo swoją nędzę i od ciebie zależy co się z
tobą stanie: dobre czy złe. Toteż trudno tu winić kogoś
obecnego za twój nędzny los... nie ma takiej opcji, abyś to
ty do swojego nędznego losu nie przyłożył swojego palca.
Jaką karmę sobie stworzysz takiej doświadczysz, taka będzie
twoja przyszłość. Swoją przyszłość piszemy sami, trudno za
to kogoś winić... i tak kiedy straszymy ludzi końcem świata,
wojnami, katastrofami musimy się z tym liczyć, że te dotknął
nas samych... niekoniecznie tych ludzi, którymi nimi
straszymy. Chyba, że poddadzą się tej samej psychozie,
ulegną obcym myślom, znaczy dajemy sobie na to przeżycie
wielkie szanse popadając w strach, lęk i inne psychozy. Jak
widać nasza odwaga i zaufanie w boską opatrzność ma tu wiele
do powiedzenia... tylko ludzie pełni zaufania w boską
opatrzność bywają ocaleni nawet w najcięższych chwilach ich
życia. Jak widać wiara człowieka ma potężny wpływ na jego
los i potrafi czynić cuda. Zmianę naszej karmy możemy
uczynić w teraźniejszości... albo przyciągamy do siebie złą
karmę, albo ją oczyszczajmy. To co stworzyliśmy w
przeszłości, wcześniej czy później objawi się w naszym
życiu, teraźniejszość może zmienić jej kierunek.
Na przegranej pozycji są ludzie, którzy nie wierzą w
reinkarnację, myślą sobie: odejdę z tego świata i wymiksuję
się od złej karmy, która może ich dopaść w następnym
wcieleniu. Ale dla tych ludzi religie wymyśliły piekło... i
podobno tam się nic nie upiecze skoro człowiek sobie
zasłużył... i spędzi swoje życie wieczne w tym miejscu
pełnym bólu i rozpaczy.
Owszem, w stanie bardo (stan między wcieleniami) może
doświadczyć tego piekła, ponieważ to nasz umysł stworzył
swoje piekło, a wiadomo, że umysł podąża za nami
gdziekolwiek idziemy po śmierci... na tej samej zasadzie
podobne przyciąga podobne i trafiamy na poziom świadomości,
na którym ukształtowaliśmy nasz umysł i w takich warunkach
oczekujemy na dalsze nasze przeznaczenie (następne
wcielenie), które też może być dla nas życiowym piekłem. Jak
widać po tamtej stronie też obowiązuje pewna karma, podobne
przyciąga podobne i lądujemy na takim poziomie, jak kto zwał
to zwał: Piekło, Czyściec, Niebo... skoro wyrządził krzywdy
innym teraz sam będzie tego doświadczał.
Toteż następne wcielenie może okazać się dla tego człowieka
jego ciężkim życiem w zależności jaką sobie stworzył karmę.
Takie wcielenie będzie również jego oczyszczeniem, a
wiadomo, że oczyszczenie nigdy nie jest łatwe... więc może
mieć nie tylko ciężkie życie w formie materialnej,
psychicznej, może również cierpieć na różne choroby. Często
ludzie niepełnosprawni przerabiają tak swoją ciężką karmę...
ale wcale to nie znaczy, że muszą być potępiani w tym życiu,
trzeba im pomóc oczyścić przeszłość, bo tak naprawdę nie
wiemy z jakiego powodu przyszło im być w takim ciele. Są
również tacy niepełnosprawni, którzy poddają się temu
zadaniu jako wolontariusze, to bardzo dojrzałe dusze, które
oczyszczają karmę innych, tych słabszych dusz, czasami
oczyszczają całe pokolenie rodziny, w której się
narodziły... to ich współczucie i miłosierdzie powoduje chęć
pomocy zagubionym duszom, przez co stają się ich wybawcami i
realizują wielkie zadanie oczyszczania złej światowej karmy
nagromadzonej w przeszłości, nie robią tego dla siebie tylko
dla całego świata.
Są to ich dobre intencje, a dobre intencje zawsze będą
"dobrą karmą". Są niby małym trybikiem w tej wielkiej
maszynie Wszechświata, ale podnoszą wibracje Ziemi i
wszystkich istot zamieszkujących na niej.
Musimy już to wiedzieć... nigdy nie będziemy szczęśliwi
kosztem innych... kiedy myślisz, że kogoś oszukasz i
uciekniesz, to się grubo mylisz, karma to okrutnie
sprawiedliwa Temida i zawsze cię znajdzie i odbierze
swoje... i kto narusza prawo natury karmy zawsze zapłaci
swoją cenę.
Karma nie działa też liniowo, zadziała, kiedy ty w ogóle się
tego nie spodziewasz, może odwrócić się w dowolnym momencie
i zmieni w jednej chwili całe twoje życie.
Twoja karma to twoja więź z przeszłością... zadasz komuś ból
i ty tego doświadczysz, ponieważ karma jest Uniwersalnym
Prawem, poprzez jej działanie uczysz się o cierpieniu innych
i doświadczasz go na samym sobie. Dopiero wówczas twoja
wiedza o tym świecie jest kompletna. Poznasz życie z wielu
perspektyw, zrozumiesz cierpienie innych... i długo się
zastanowisz nad tym co będziesz chciał później uczynić. Czy
zastosujesz zemstę czy przebaczenie? Dopiero, kiedy
ubierzesz cudze buty zrozumiesz jak się w nich poczujesz.
Popatrzcie ile ludzi prowadzi wewnętrzną walkę, choćby z
prostymi rzeczami, jak łatwo przychodzi im ocenianie innych
osób, pouczanie innych, jak łatwo pałają nienawiścią, sądem,
i jak łatwo wymierzają kary, życzenia śmierci... a o
wybaczaniu nie ma tu mowy... a wybaczanie uwalnia od bólu...
niestety, ale to wymaga wielkiego człowieka, bo tylko taki
potrafi wybaczyć.
Ludzie zapominają jeszcze o jednej ważnej rzeczy, bycia
wdzięcznym, to także ważny akt we Wszechświecie, służy
naszemu zdrowiu, dobremu samopoczuciu, byciu szczęśliwym i
daje wewnętrzny spokój. Łączy ludzi uczuciem miłości.
Takie jest Prawo Energii, jeśli dajesz miłość to ona wraca
do ciebie, jeśli promieniujesz szczęściem i pozytywną
energią to otrzymujesz jej w nadmiarze i kiedy wysyłasz
takie wibracje, życie wydaje się piękne, ale to ty siejesz
ziarno pod tą uprawę.
I czas już wiedzieć... jesteśmy jednością... kopniesz
drugiego, znaczy sam się kopniesz... i to będzie najlepsza
kara dla ciebie. Nasza dobroć daje nam nadzieję, ponieważ
jest najcenniejszym darem jaki można dać komuś... to unosi
ciebie i tą drugą osobę. Automatycznie wzbijacie się razem!
Zła karma sama nie odejdzie dopóki jej nie oczyścisz... i
pamiętaj, że karma wszystkich traktuje jednakowo, nie ma tu
wyjątków. Sami w przeszłych wcieleniach tworzymy swój marny
los, teraz tylko go odtwarzamy... i mamy szansę zmienić
kierunek swojej karmy, znaczy w obecnym wcieleniu to co złe
cofnąć poprzez czynienie dobrych rzeczy, tworzenie swoich
cnót.
Ale czy to zrobimy?
Mamy wolną wolę, przymusu nie ma i Wieczna Miłość pozwala
nam na prawo wyboru. Punktem wyjścia z naszej złej karmy
jest żal, kiedy żałujemy za swoje czyny, czyli wysyłamy
sygnał do Wszechświata, że nasze sumienie jest pełne wstydu
i żalu za nasze złe czyny, to już jest pierwszym krokiem do
odwracania naszej złej karmy. Ale do pełnej akcji potrzebne
jest przebaczenie... i aby ktoś wybaczył trzeba go o to
prosić i naprawić wyrządzone krzywdy, sam żal i wstyd tu nie
wystarczy. To jest dopiero początek cofania złej karmy... bo
bywa, że trzeba i doświadczyć tego co zrobiliśmy innym bez
względu na ich przebaczenie, wszystko zależy od tego jak
wielki ból uczyniliśmy innej osobie.
Kiedy praktykujemy dobro i miłość uwolnimy się w pełni od
złej karmy, ale i bywa, że tylko przebaczenie rozpuszcza
wiele złej karmy i przekształca ją w dobrą. Kiedy znika
poczucie winy, znaczy została rozpuszczona zła karma.
Ale bywa też, że ci co źle czynią nie mają żadnego poczucia
winy... a nawet po tym co uczynią innym czują się wspaniale!
Ci grzęzną mocno w swojej złej karmie. Czynią sobie wiele
krzywdy, tworzą nienawiść, chęć zemsty, życzą innym złego...
a te złe energie zbierają się nad takimi ludźmi niczym
czarne chmury, a kiedy te chmury wypuszczą w ich kierunku
swoje negatywne promienie otrzymują to co sami wysłali.
Toteż nie szukaj zemsty, raczej wybacz, to ci da uczucie
niesamowitej ulgi. Wszechświat wyśle do ciebie energie
pocieszenia, która da ci niesamowitą moc... kiedy jesteś
dobrym człowiekiem Wszechświat nie pozwoli cię skrzywdzić.
Wszechświat chce harmonii, dąży do równowagi... i chociaż
neutralizowanie zła wymaga często długiego czasu, w
odpowiednim momencie będzie rozwiązane.
I nie zazdrość dzisiaj tym, którym się żyje lepiej... karma
ma natychmiastowy efekt, jeśli zmienisz swoje postępowanie
możesz tego i ty doświadczyć... ponieważ jest nie tylko
znakiem sprawiedliwości, również miłości... poza tym celem
karmy jest Uniwersalne Prawo a nie zemsta Wszechświata
(Boga), i nie mów, że Bóg jest mściwy. Celem karmy jest
pomoc ci być lepszym człowiekiem.
cdn...
Vancouver
18 Oct. 2016
WIESŁAWA
|