MIECZ PRAWDY

KARMA I CZŁOWIEK
(CZĘŚĆ 1)
LINK! DO CZĘŚCI 2

Wiemy już, bynajmniej ci, którzy zajmują się swoją duchowością, że nasze ziemskie działania mają swoje dalsze konsekwencje.

Czy istnieje więc sposób, aby kontrolować własne przeznaczenie?

Każde nasze działanie, myśl, słowo ma swoje konsekwencje, tworzy we Wszechświecie niewidzialną siłę, która jest odbiciem naszej przeszłości. Odpowiednio pulsując w naszym ziemskim życiu tworzymy swoje przeznaczenie, sami jesteśmy jego twórcą. Nasze następne życie jest po prostu odbiciem przeszłości.

Nasze myśli i działania są potężne, niosą energie, a ta jak echo odbija się w swoim czasie i wyznaczy nową ścieżkę naszego życia, cokolwiek robisz wróci do ciebie. I trudno za naszą dobrą czy złą karmę obwiniać kogokolwiek - nasze myśli, uczucia kształtują się w nas i wpływają na świat wokół nas. To my tworzymy ten świat przyciągając do siebie podobne energie. Nasze pozytywne myśli, działania stworzą nasz lepszy świat, szczęśliwy, zdrowy... ale kiedy żyjemy w ciągłym strachu, lęku, agresji, ciągle narzekając na złe życie, nieodpowiednich ludzi wokół siebie, przyciągamy do siebie podobne energie, które zwielokrotnią nasz zły los.

I tak ci ciągli narzekacze, czy ci, którzy ciągle straszą ludzi katastrofami, wojnami wchodzą w ten świat wielkimi krokami i ukształtują sobie taki sam los... czyli: o czym nieustannie myślą to przyciągną do siebie. A mamy nawet w tej grupie takich, którzy siedzą w tej profesji na stałych etatach, bo myślą, że w ten sposób zbawiają świat... a może są pomocnikami w tworzeniu zła?!

Czemu tak się dzieje?

Jest to prawo przyczyny i skutku - Prawo Kosmosu. Tworzysz swoje szczęście albo swoją nędzę i od ciebie zależy co się z tobą stanie: dobre czy złe. Toteż trudno tu winić kogoś obecnego za twój nędzny los... nie ma takiej opcji, abyś to ty do swojego nędznego losu nie przyłożył swojego palca.

Jaką karmę sobie stworzysz takiej doświadczysz, taka będzie twoja przyszłość. Swoją przyszłość piszemy sami, trudno za to kogoś winić... i tak kiedy straszymy ludzi końcem świata, wojnami, katastrofami musimy się z tym liczyć, że te dotknął nas samych... niekoniecznie tych ludzi, którymi nimi straszymy. Chyba, że poddadzą się tej samej psychozie, ulegną obcym myślom, znaczy dajemy sobie na to przeżycie wielkie szanse popadając w strach, lęk i inne psychozy. Jak widać nasza odwaga i zaufanie w boską opatrzność ma tu wiele do powiedzenia... tylko ludzie pełni zaufania w boską opatrzność bywają ocaleni nawet w najcięższych chwilach ich życia. Jak widać wiara człowieka ma potężny wpływ na jego los i potrafi czynić cuda. Zmianę naszej karmy możemy uczynić w teraźniejszości... albo przyciągamy do siebie złą karmę, albo ją oczyszczajmy. To co stworzyliśmy w przeszłości, wcześniej czy później objawi się w naszym życiu, teraźniejszość może zmienić jej kierunek.

Na przegranej pozycji są ludzie, którzy nie wierzą w reinkarnację, myślą sobie: odejdę z tego świata i wymiksuję się od złej karmy, która może ich dopaść w następnym wcieleniu. Ale dla tych ludzi religie wymyśliły piekło... i podobno tam się nic nie upiecze skoro człowiek sobie zasłużył... i spędzi swoje życie wieczne w tym miejscu pełnym bólu i rozpaczy.

Owszem, w stanie bardo (stan między wcieleniami) może doświadczyć tego piekła, ponieważ to nasz umysł stworzył swoje piekło, a wiadomo, że umysł podąża za nami gdziekolwiek idziemy po śmierci... na tej samej zasadzie podobne przyciąga podobne i trafiamy na poziom świadomości, na którym ukształtowaliśmy nasz umysł i w takich warunkach oczekujemy na dalsze nasze przeznaczenie (następne wcielenie), które też może być dla nas życiowym piekłem. Jak widać po tamtej stronie też obowiązuje pewna karma, podobne przyciąga podobne i lądujemy na takim poziomie, jak kto zwał to zwał: Piekło, Czyściec, Niebo... skoro wyrządził krzywdy innym teraz sam będzie tego doświadczał.

Toteż następne wcielenie może okazać się dla tego człowieka jego ciężkim życiem w zależności jaką sobie stworzył karmę. Takie wcielenie będzie również jego oczyszczeniem, a wiadomo, że oczyszczenie nigdy nie jest łatwe... więc może mieć nie tylko ciężkie życie w formie materialnej, psychicznej, może również cierpieć na różne choroby. Często ludzie niepełnosprawni przerabiają tak swoją ciężką karmę... ale wcale to nie znaczy, że muszą być potępiani w tym życiu, trzeba im pomóc oczyścić przeszłość, bo tak naprawdę nie wiemy z jakiego powodu przyszło im być w takim ciele. Są również tacy niepełnosprawni, którzy poddają się temu zadaniu jako wolontariusze, to bardzo dojrzałe dusze, które oczyszczają karmę innych, tych słabszych dusz, czasami oczyszczają całe pokolenie rodziny, w której się narodziły... to ich współczucie i miłosierdzie powoduje chęć pomocy zagubionym duszom, przez co stają się ich wybawcami i realizują wielkie zadanie oczyszczania złej światowej karmy nagromadzonej w przeszłości, nie robią tego dla siebie tylko dla całego świata.

Są to ich dobre intencje, a dobre intencje zawsze będą "dobrą karmą". Są niby małym trybikiem w tej wielkiej maszynie Wszechświata, ale podnoszą wibracje Ziemi i wszystkich istot zamieszkujących na niej.

Musimy już to wiedzieć... nigdy nie będziemy szczęśliwi kosztem innych... kiedy myślisz, że kogoś oszukasz i uciekniesz, to się grubo mylisz, karma to okrutnie sprawiedliwa Temida i zawsze cię znajdzie i odbierze swoje... i kto narusza prawo natury karmy zawsze zapłaci swoją cenę.

Karma nie działa też liniowo, zadziała, kiedy ty w ogóle się tego nie spodziewasz, może odwrócić się w dowolnym momencie i zmieni w jednej chwili całe twoje życie.

Twoja karma to twoja więź z przeszłością... zadasz komuś ból i ty tego doświadczysz, ponieważ karma jest Uniwersalnym Prawem, poprzez jej działanie uczysz się o cierpieniu innych i doświadczasz go na samym sobie. Dopiero wówczas twoja wiedza o tym świecie jest kompletna. Poznasz życie z wielu perspektyw, zrozumiesz cierpienie innych... i długo się zastanowisz nad tym co będziesz chciał później uczynić. Czy zastosujesz zemstę czy przebaczenie? Dopiero, kiedy ubierzesz cudze buty zrozumiesz jak się w nich poczujesz.

Popatrzcie ile ludzi prowadzi wewnętrzną walkę, choćby z prostymi rzeczami, jak łatwo przychodzi im ocenianie innych osób, pouczanie innych, jak łatwo pałają nienawiścią, sądem, i jak łatwo wymierzają kary, życzenia śmierci... a o wybaczaniu nie ma tu mowy... a wybaczanie uwalnia od bólu... niestety, ale to wymaga wielkiego człowieka, bo tylko taki potrafi wybaczyć.

Ludzie zapominają jeszcze o jednej ważnej rzeczy, bycia wdzięcznym, to także ważny akt we Wszechświecie, służy naszemu zdrowiu, dobremu samopoczuciu, byciu szczęśliwym i daje wewnętrzny spokój. Łączy ludzi uczuciem miłości.

Takie jest Prawo Energii, jeśli dajesz miłość to ona wraca do ciebie, jeśli promieniujesz szczęściem i pozytywną energią to otrzymujesz jej w nadmiarze i kiedy wysyłasz takie wibracje, życie wydaje się piękne, ale to ty siejesz ziarno pod tą uprawę.

I czas już wiedzieć... jesteśmy jednością... kopniesz drugiego, znaczy sam się kopniesz... i to będzie najlepsza kara dla ciebie. Nasza dobroć daje nam nadzieję, ponieważ jest najcenniejszym darem jaki można dać komuś... to unosi ciebie i tą drugą osobę. Automatycznie wzbijacie się razem!

Zła karma sama nie odejdzie dopóki jej nie oczyścisz... i pamiętaj, że karma wszystkich traktuje jednakowo, nie ma tu wyjątków. Sami w przeszłych wcieleniach tworzymy swój marny los, teraz tylko go odtwarzamy... i mamy szansę zmienić kierunek swojej karmy, znaczy w obecnym wcieleniu to co złe cofnąć poprzez czynienie dobrych rzeczy, tworzenie swoich cnót.

Ale czy to zrobimy?

Mamy wolną wolę, przymusu nie ma i Wieczna Miłość pozwala nam na prawo wyboru. Punktem wyjścia z naszej złej karmy jest żal, kiedy żałujemy za swoje czyny, czyli wysyłamy sygnał do Wszechświata, że nasze sumienie jest pełne wstydu i żalu za nasze złe czyny, to już jest pierwszym krokiem do odwracania naszej złej karmy. Ale do pełnej akcji potrzebne jest przebaczenie... i aby ktoś wybaczył trzeba go o to prosić i naprawić wyrządzone krzywdy, sam żal i wstyd tu nie wystarczy. To jest dopiero początek cofania złej karmy... bo bywa, że trzeba i doświadczyć tego co zrobiliśmy innym bez względu na ich przebaczenie, wszystko zależy od tego jak wielki ból uczyniliśmy innej osobie.

Kiedy praktykujemy dobro i miłość uwolnimy się w pełni od złej karmy, ale i bywa, że tylko przebaczenie rozpuszcza wiele złej karmy i przekształca ją w dobrą. Kiedy znika poczucie winy, znaczy została rozpuszczona zła karma.

Ale bywa też, że ci co źle czynią nie mają żadnego poczucia winy... a nawet po tym co uczynią innym czują się wspaniale! Ci grzęzną mocno w swojej złej karmie. Czynią sobie wiele krzywdy, tworzą nienawiść, chęć zemsty, życzą innym złego... a te złe energie zbierają się nad takimi ludźmi niczym czarne chmury, a kiedy te chmury wypuszczą w ich kierunku swoje negatywne promienie otrzymują to co sami wysłali.

Toteż nie szukaj zemsty, raczej wybacz, to ci da uczucie niesamowitej ulgi. Wszechświat wyśle do ciebie energie pocieszenia, która da ci niesamowitą moc... kiedy jesteś dobrym człowiekiem Wszechświat nie pozwoli cię skrzywdzić. Wszechświat chce harmonii, dąży do równowagi... i chociaż neutralizowanie zła wymaga często długiego czasu, w odpowiednim momencie będzie rozwiązane.

I nie zazdrość dzisiaj tym, którym się żyje lepiej... karma ma natychmiastowy efekt, jeśli zmienisz swoje postępowanie możesz tego i ty doświadczyć... ponieważ jest nie tylko znakiem sprawiedliwości, również miłości... poza tym celem karmy jest Uniwersalne Prawo a nie zemsta Wszechświata (Boga), i nie mów, że Bóg jest mściwy. Celem karmy jest pomoc ci być lepszym człowiekiem.

cdn...

Vancouver
18 Oct. 2016

WIESŁAWA