Idziesz korytarzem,
którego nie ma...
niesie cię echo pamięci...
czas przeszły, czas teraźniejszy
i stoisz pod drzwiami,
które są jeszcze nie otwarte...
jeszcze nie wiesz, co zawiera przyszłość...
tylko słyszysz echo pamięci,
które ciągle za tobą się wlecze...
idź idź... przed tobą różany ogród
i twoje słowa, twoje myśli
tańczą w rytm tajemniczej muzyki
... niby tu cisza
a ciszą nie jest...
wszystko jest w ruchu
i ta miłość taka szokująca...
bo nieskończona
i trzyma cię w swoich ramionach...
i nie trzeba używać tu słów...
czym większa cisza tym większa komunia...
a tam za tobą krzyk fal, wycie wiatru
i szeroko rozlewają się wody...
ale twoja rzeka jest już spokojna
i ocean jest w tobie...
i wyrzuciłeś za burtę złamane wiosło...
i powstałeś z martwych...
twoja rzeka miała wiele głosów, wiele bogów, wiele życia
doświadczeń,
wszystko było ci potrzebne, aby twoja dusza pojęła,
aby przyjęła tą Prawdę bez zastrzeżenia,
że jesteś pod pieczą Alfy i Omegi...
tego wiecznego koła...
przeszłości, teraźniejszości, przyszłości
a to wszystko się zbiega w jednym punkcie...
a ty musisz sprawnie się poruszać
po tych wszystkich czasach jak tancerka,
aby zjednoczyć wysiłek wielu żyć...
i posmakować gorzki smak owoców...
i zanurzyć się w rozpaczy...
i wygrzać się w nadziei...
i wykupić się przez ogień...
to w nim ożywisz pierwotne mandale...
to w nim usłyszysz głos Boga...
śpiewa do ciebie wieczne OM,
daje ci znak, gdzie masz podążać...
i rzuca małą iskierkę na twój stos
i rozpala ogień...
i płonie twoja koszula...
płonie twoje serce...
i otwiera się brama do punktu wyjścia...
a ty myślisz, że umierasz...
ale ty zostałeś wykupiony przez ogień...
i gołąb pojawia się nad tobą
i podaje ci gałązkę oliwną...
masz upragniony pokój i wolność!
Namaste
Vancouver
9 Oct. 2016
WIESŁAWA
|