MIECZ PRAWDY

CZY JESTEŚ DUCHOWYM CZŁOWIEKIEM?



Idziesz w każdą niedzielę do kościoła
i mówisz każdego dnia swoje modlitwy,
czy to znaczy, że jesteś duchową osobą?

Ćwiczysz jogę
i codziennie medytujesz,
czy to znaczy, że jesteś duchową osobą?

Należysz do duchowej grupy,
i poświęcasz czas na nauki w grupie,
czy to znaczy, że jesteś duchową osobą?

NIE!

Co więc znaczy, być duchową osobą?

Być duchową osobą to równoznaczne,
że czujesz się jednością ze wszystkim co znajduje się wokół ciebie.
Rozumiesz, że wszyscy jesteśmy jednością,
dbamy o innych ludzi, zwierzęta, naturę i naszą planetę.
Szanujemy wszystko co nas otacza, ludzi, ich religie, tradycje, wierzenia
a naszym priorytetem jest miłość do siebie i innych.

Owszem, można chodzić do kościoła,
odmawiać swoje modlitwy, uprawiać jogę, medytować,
ale bez świadomości tego, co to naprawdę jest miłość w naszych myślach, działaniach
nie doświadczymy w swoich sercach Boga.

Jest wielu ludzi religijnych
i często patrzą na innych z innych grup krytycznie a nawet podle,
ponieważ religijny dogmat w ich głowie jest sprzeczny z ich wierzeniem.

Uważają się za sprawiedliwych....
nie osądzaj jeśli nie rozumiesz idei drugiego człowieka.
Nie patrz krytycznie na innych, ponieważ nie podążają twoją drogą...

Moje doświadczenie Boga to,
że On jest Wielką Miłością, Dobrocią, Prawdą,
wnosi w moje serce radość i dobroć...
to dzięki Niemu mogę działać, tworzyć i pomagać ludziom.

To co jest najważniejsze dla mnie - to praca dla innych i naszej planety!

Moje światło przewodnie,
wszyscy ludzie mają iskrę miłości, którą jest Bóg w nas,
więc już czas, nauczmy się szanować tą miłość...
inaczej nie doświadczymy jedności wszystkiego, nie poznamy: kim jest Bóg!

Jako człowiek potrzebujesz ludzkiego doświadczenia
ale i jesteś osobą duchową.
I wiedz, celem życia jest odrodzenie się na nowo w najwspanialszej formie jaką można być!
Toteż zmierz się z obecnym sposobem myślenia
i przenieś się do większego i wspanialszego świata.

Tak, jesteś człowiekiem ale i kimś o wiele większym.
To brzmi naprawdę świetnie ale życie może okazać się trudne
a ty niezrozumiały dla samego siebie, czujesz ogromne ograniczenie.
Tak, nie jesteśmy bez skazy, wiele razy błądzimy, popełniamy pomyłki
i do końca naszych dni będziemy mieć poślizgi.

Czy to znaczy, że Bóg nas odrzuci?
Czy to znaczy, że mamy uciekać przed Bogiem?
NIE!

Wszyscy bez wyjątku mamy słabsze momenty,
nikt na tej ziemi nie jest doskonały....

ale nie martw się,
jesteśmy tutaj po to aby się uczyć na własnych pomyłkach,
zmieniać się i kształtować własną duszę.

Nie jest łatwo być ideałem,
musimy nauczyć się kochać siebie bezwarunkowo,
ponieważ w innym przypadku nie potrafimy kochać innych,
umieć im wybaczyć, zapomnieć krzywdy,
to może być dla nas za ciężkie, przytłaczające...
nasze ego nie chce tego zaakceptować.

Ale pamiętajmy,
nasza dusza sięga dużo dalej niż nasze ego...
tak, jesteś człowiekiem ale sięgasz dużo dalej niż twoja fizyczna egzystencja,
jesteś zarówno śmiertelnikiem i wiecznością, twoja istota wewnętrzna nie zna limitu.
Jest tajemnicą i dzieją się w tobie tajemnicze rzeczy, których do końca nie rozumiesz
i każdego dnia powoli budzisz się do większej prawdy.

Każdy z nas musi być tego świadom, nie jesteś tylko ciałem
ale i duchem żyjącym w tym ciele
i te obie części są ci potrzebne abyś stał się istotą duchową,
umocnił swoją chwałę i nieśmiertelność.
Zamiast być materią stajesz się podobnym do światła.

I mówisz mi, że to nieprawda... znaczy jesteś niedowiarkiem,
a ten co wątpi jest jak fala morza, która rzuca się na wietrze.
Bóg wynagradza tych co wierzą a nie dzięki swojemu widzeniu.

Bez wiary nie można podobać się Bogu
a wiara rodzi się ze słuchania co się dzieje w naszym sercu, w naszej duszy,
a niewiara to duchowa walka wokół ciebie.

Ale nadchodzi dzień i twoja dusza budzi się,
i ty też ujrzysz w sobie Światło Chrystusa
i zobaczysz rzeczy, których nigdy wcześniej nie widziałeś,
usłyszysz szept, który pomoże powstać ci z martwych...
i wówczas zrozumiesz, że nigdy nie byłeś obojętny Bogu...
nawet wówczas kiedy ty sam w siebie zwątpiłeś i poddałeś się...

to jednak On o ciebie walczył.

Namaste

Vancouver
5 Apr. 2014

WIESŁAWA