MIECZ PRAWDY

CZY JESTEŚ CHRZEŚCIJANINEM?

Zwykle mówisz dumnie:
Jestem chrześcijaninem...
ale jak rozumiesz te słowa,
czy jesteś pokorny i bogobojny...
czy osiągnąłeś najwyższą mądrość?
Jaka duchowa moc przemawia przez ciebie chrześcijaninie?

Być chrześcijaninem znaczy, rozpuścić ciemność w sobie...
nosić Chrystusa w sercu znaczy, mieć Światło wieczne...
czyli jesteś miastem Boga...

ale przyjąć Chrystusa do swojego serca to wielkie zobowiązanie...
nie tylko zachowanie wiary, komunii z kościołem...
przyjąć Chrystusa to cały traktat bycia prawdziwym człowiekiem.

Być prawdziwym człowiekiem znaczy,
Miłość Boska rozlewa się w twoim sercu...
jest ona już bezwarunkowa, nie ma w niej fałszu
i tryskają z serca iskry mądrości...

i sama wiara nie wystarcza, aby utorować drogę miłości...
tu potrzebny jest czyn...
ludzie biadolą bez przerwy - mamy ciężkie czasy...
jacy jesteśmy, takie mamy czasy...
to miłość jest korzeniem wszystkiego dobrego...
ilu dziś chrześcijan czci męczenników,
którzy już dawno odeszli z tego świata...
a w życiu męczenników mamy na każdym kroku...
jeśli tego nie widzisz, gdzie jest ten Chrystus w tobie?

Nie ciesz się, że jesteś blisko Światła...
skoro twoje oczy nie widzą a uszy nie słyszą...
nie wznoś w ramach kościoła nie wiadomo jakich modlitw,
kiedy twoje serce zamknięte...
zamknięty masz ten skarbiec, który łagodzi męki tego świata...
toteż nie każdy chrześcijanin jest prawdziwym człowiekiem.

Chrystus w tobie to więź miłości i pokoju...
Chrystus w tobie to wieniec cnót
i nikt cię nie przymusza, abyś był dobry, prawy,
czynisz to bez szemrania, bez skargi,
twoje ręce pomagają innym, twoje oczy nie uciekają od nędzy.

Dziś świętujemy historię skromnych narodzin, skromnego życia...
wiele ludzi nie wierzy w istnienie Jezusa Chrystusa,
ciągle potrzebują dowodów...

czy był wielkim nauczycielem,
czy był potężnym uzdrowicielem,
czy był Synem Boga?

Ważne jest, że był prawdziwym człowiekiem
i ciągle pokazuje ci drogę do twojego życia.

Namaste

Vancouver
24 Dec. 2016

WIESŁAWA