KUNDALINI

PODRÓŻE POZA CIAŁEM
(CZĘŚĆ 2)
LINK! DO CZĘŚCI 1

Innym mistycznym doświadczeniem są podróże poza ciałem i wcale nie pochodzą od new agowskich szamanów jak to opowiadają co niektórzy laicy, to wcale nie jest filozofia H. Bławackiej, wcale nie trzeba wchodzić w stan hipnozy czy poddawać się regresingowi, których nie polecam, moim zdaniem jest to zniewolenie duszy i obecnie stało się olbrzymim biznesem dla pseudo-duchowych osób a nawet, co niektórzy znawcy tematu sugerują, że stoi za tym Belzebub, który spotyka się z tymi duszami w astralu.

W astralu nie można znaleźć wiarygodnej wiedzy, tam jest takie samo mydło i powidło jak na naszej Ziemi, wszystko jest odbiciem naszego życia i wcale nie trzeba podróżować do astralu aby to wszystko znaleźć, rozumni ludzie znajdują te wszystkie informacje na Ziemi bez niepotrzebnych zagrożeń jakie mogą wyniknąć kiedy nasza dusza podróżuje po astralu. Poza tym astral tworzy duchowe przeszkody. Aby zrozumieć coś więcej i otworzyć w sobie wewnętrzną mądrość należy wzlecieć poza astral ... ale kto potrafi tak wysoko latać? Kto sięga do tych wysokich poziomów? To są już głębokie doświadczenia i natura tych osób jest zupełnie inna, nie z tego świata niż przeciętnego śmiertelnika.

Mistyczna dusza może opuścić swoje ciało w dowolnym miejscu na Ziemi, niezależnie od warunków; czy są bezpieczne czy niebezpieczne, może przechodzić przez grube ściany, mistycy mają większe zdolności niż osoby podczas hipnozy, którzy są ograniczeni długością swojego sznura życia i nie są zdolni do podróżowania do odległych miejsc.

Często się zastanawiamy, kto produkuje horrory czy inne mocne filmy w Holywood, ale mało kto wie, że najczęściej bywają to płatne osoby, które za odpowiednią zapłatą zanurzone są po uszy w ten biznes; pod wpływem narkotyków, alkoholu, hipnozy opuszczają swoje ciała i podróżują po astralu ... i tam doświadczają głębokich zdarzeń, które można podciągnąć pod doświadczenia osób psychicznie chorych ... doświadczają halucynacji mózgu, dlatego takie projekcje nazywa się: spotkania z Belzebubem. Wiele osób biorących LSD mają psychiczne doświadczenia, wielu traktuje je jako nieszkodliwą zabawę, niestety te „niewinne” fantazje mogą zgubić duszę człowieka.

Mistyczne podróże poza ciałem nie mają nic wspólnego ze światem fizycznym, są to duchowe podróże, duchowe poszukiwania, które odbywają się w naturalny i spontaniczny sposób, zwiększają osobistą wolność i duchową świadomość.

Mistyczne doświadczenia nie mają nic wspólnego z kontrolowaniem świata fizycznego, podglądaniem go ... jak to onego czasu jedna z polskich duchowych znawczyń zadawała mi pytania, jaki kolor koszuli nosi jej mąż, jaki ma kolor oczu ... ot, wiedza na temat mistyki nauczycielki kursów jasnowidzenia ... toteż zanim rozpoczniecie takowe studia dobrze się rozeznajcie w tym zagadnieniu u prawdziwych mistyków, a nie płacicie pieniądze za totalne bzdury tylko po to aby otrzymać dyplomy jasnowidzenia. Ot, głupota i naiwność ludzka, nabijacie tylko oszustom kieszenie!

Wychodzenie duszy z ciała zawsze zdarza się podczas doświadczenia śmierci klinicznej. Dusza kręci się po pobliskich pomieszczeniach, wówczas widzi wszystkie osoby, przedmioty, słyszy rozmowy, może oddalić się jeszcze dalej i mieć spotkania z innymi światami ... a później wraca do ciała i
o tym wszystkim opowiada ludziom, albo wszystko ma wycięte z pamięci. To już dzisiaj nikogo nie dziwi, ale te zdarzenia nie mają natury mistycznej. Są naturalnym procesem duszy ludzkiej, która po życiu wraca do swojego świata. Często bywają tylko jednorazowymi doświadczeniami, ale są dla człowieka bardzo ważne, ponieważ zyskuje przekonanie, że nie przestaje istnieć po śmierci. Dalsze istnienie po śmierci jest kluczem każdej religii.

Osoby przeżywające doświadczenia mistyczne mają inną aktywność mózgu, szczególnie płatów skroniowych, są to miejsca czułości, które produkują odmienne stany świadomości. Znaczenie wyrażenia „doświadczenia mistyczne” pochodzą od światowych tradycji duchowych, dzisiaj próbują je zdefiniować neurolodzy, którzy dobrze wiedzą, że wszyscy artyści, poeci mają podwyższony poziom aktywności płata skroniowego i nie ma to nic wspólnego z epilepsją. Czym człowiek jest bardziej wrażliwy tym będzie przeżywał więcej doświadczeń mistycznych. Początki tych doświadczeń bywają różne: doświadczenie śmierci, ciężkie urazy głowy, w takich przypadkach zostaje gwałtownie oczyszczona dusza ... o tych ludziach mówi się - podwójnie urodzony w tym samym ciele, to oni są w najlepszych relacjach z Bogiem.

Sama widzę prawdomówność tych założeń, nawet po moim ostatnim wypadku na pływalni (kwiecień 2013), kiedy doznałam ciężkich obrażeń głowy (najbardziej ucierpiał mój lewy płat czołowy) już godzinę po tym zdarzeniu nasiliły się moje wizje i od tej pory mam intensywniejsze sny w dodatku w przepięknych kolorach i częściej odrywam się od ciała.

Uderzenie było tak silne, że została uszkodzona kość, a moja mocno stłuczona tętnica skroniowa do tej pory jest nabrzmiała i mocno pulsuje. Po odzyskaniu świadomości, pierwsze co zauważyłam to tylko flasze widzenia, następnie zupełnie straciłam wzrok, widziałam przed sobą tylko białą mgłę. Wiedziałam, że stało się coś z moim wzrokiem, trwało to około 5 minut, był to skutek zaburzenia przepływu krwi przez tętnice rzęskowe, zamknięcie ich światła spowodowanego przez zator w tętnicy skroniowej. Powoli wzrok wracał do normy.

Takich doświadczeń miałam sporo w swoim życiu, w tym doświadczenia śmierci, nie wiem czy są przyczyną moich doświadczeń mistycznych ale wiem na pewno, że nastąpiła po nich we mnie 100% redukcja lęku przed śmiercią i obudziła się mocna wiara w Boga. Wiem, że istnieje kontinuum życia o tyle bogatszego dla człowieka, że może doświadczać Boga.

Właśnie po tych doświadczeniach wzrosła mocno moja wiara. Doświadczenia śmierci prowadzą ludzi do prawdziwej duchowości, ale nie ma to nic wspólnego z religią. Religia jest postacią kultu i formą ukształtowaną wewnątrz tego kultu. Często dla osób powracających do życia religia nie jest ważna lecz bardzo ważny jest Bóg, któremu od tej pory ten człowiek chce wiernie służyć i od tej pory czuje, że jego życie jest powołaniem. Wie, że miłość jest uniwersalna i nie przynależy tylko do danej religii. Wie, że ma szanować wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy są połączeni z jednym Bogiem.

Bóg patrzy na nasze czyny a nie wyznania i w każdej kulturze czy religii człowiek ma takie same doświadczenia śmierci.

Wielu mistyków miało wizje podobne do doświadczeń śmierci, opisywali je w swoich biografiach, byli to nie tylko zakonnicy, ale nawet osoby świeckie, np. Emanuel Swedenborg (szwedzki naukowiec i chrześcijański mistyk, 1688-1772), który opisał bardzo dokładnie doświadczenie śmierci jak również bardzo dokładnie opisał poziomy piekła - poziomy dla ludzkich dusz, które zatraciły życie moralne i duchowe, tym samym oddzielając się od Niebios. Trafiają tam dusze, które wiodą życie bez miłości, nie zachowują się uczciwie, sprawiedliwie, zagubili boskie prawa.

Jezus Chrystus nawoływał ludzi aby zwrócili się do światła, pokazywał drogi w jaki sposób mamy traktować siebie nawzajem, tylko w ten sposób możemy  przenieść się do strefy duchowej. Mówił jak ważne jest kochać Boga i siebie nawzajem. ... a miłość nie jest religią, tylko przenosi człowieka bliżej Boga.

Moim zadaniem tam jest człowieka religia, gdzie jest prawdziwa miłość, to dzięki bezinteresownej miłości nasze wibracje są wysokie, sięgają Niebios a Boska Sprawiedliwość daje je wszystkim, którzy kiedykolwiek żyli, wszyscy mają równe szanse aby osiągnąć wewnętrzną harmonię. A do którego Nieba (Królestwa) trafi nasza dusza to będzie zależeć tylko od nas - naszego duchowego bogactwa lub ubóstwa.

Osoby, które doświadczają śmierci przywożą z tej podróży najczęściej bezwarunkową miłość, wiedzę, współczucie i mądrość, niezależnie od ich wyznania. Ci ludzie są dużą odskocznią na temat wiedzy o Bogu, kosmologii, mają inny poziom zrozumienia, często nie przynależą do żadnego kościoła a najważniejsze - przestają być więźniami tej Ziemi, wszystko co ich przyciąga, jest to jedynie Bóg!

Niektórzy ludzie uznają, że doświadczenie śmierci to jest chrześcijańskie Zmartwychwstanie, kiedy dusza doświadcza kosmicznej jedności. Podobnie opisuje ten stan Św. Teresa z Avila, która zmartwychwstała w chwili swojego pogrzebu, i Jan od Krzyża. Podobnie opisują to doświadczenie mistycy innych religii, w tym hinduscy mistycy doświadczający przebudzonej Energii Kundalini. Jedno jest pewne, wszyscy bez wyjątku po przejściu bariery śmierci (śmierć kliniczna) nie zachowują wiary religijnej ale wszyscy mają jakiś osobliwy związek z Bogiem.

W chwili kiedy budzi się Energia Kundalini następuje zmiana całego życia człowieka. Umiera w nim wszystko co stare, odradza się w nowym, toteż mówi się o nim - podwójnie urodzony w tym samym ciele. To jest duchowe zmartwychwstanie.

Kundalini oferuje nieograniczoną gammę możliwości a każda z nich jest wyjątkowa. Taka osoba jest bardziej świadoma subtelnych aspektów życia przez co uzyskuje osobistą transformację i wyższy rozwój duchowy.

Nowe narodziny - powstanie z martwych bywa dość trudne, następuje silne oczyszczanie na wszystkich poziomach, nawet ten proces nazywa się - „duchową awarią lub syndromem Kundalini”, chociaż Kundalini nie jest patologią tylko wielkim błogosławieństwem budzącej się osoby.

Ten proces wymaga wielkiego zrozumienia, nie wystarczy tylko poczytać na ten temat, czy odbyć jakiś kurs, to jest potężny proces dojrzewania człowieka, któremu towarzyszy cały szereg wewnętrznych i zewnętrznych doświadczeń zupełnie mu obcych do tej pory, przez które człowiek osiąga duchowy postęp.

Prawda jest również taka, że bycie członkiem danej religii, np. chrześcijańskiej nie wystarcza aby osiągnąć Niebo. Nie wystarcza tylko czcić Jezusa Chrystusa skoro z człowieka nie emanuje bezwarunkowa miłość .... to jest nonsens myśleć, że tylko chrześcijanin, muzułmanin czy członkowie innej religii otrzymają wszystko, np. za to, że kochają Jezusa, Mahometa lub innego swojego guru ale będą jadowici w stosunku do innych ludzi, którzy wierzą i myślą inaczej. Każdy podział wierzeń religijnych jest wynikiem grupy ludzi, w ten sposób odcinając ich od poprzedniego wyznania. I tak powstaje nowa doktryna, która zachęca do pozostania w grupie, a później kontroluje ją przez ostrzeżenia a nawet kary. Każda doktryna pilnuje własnego regulaminu i wszystkie twierdzą, że są tymi prawdziwymi naukami, jedyną drogą... a to niestety jest wielką manipulacją.

Tylko bezwarunkowa miłość łączy ludzi, prowadzi do pokoju i przetrwania człowieka a nie dzielenie ludzi za pomocą kłamstw, np. że tylko jedna grupa pójdzie do Nieba a wszystkie inne do Piekła, to jest czysto diabelska manipulacja. Wszyscy ci, którzy życzą innym zguby, zatracenia, wyklinają swoich przeciwników nie pochodzą od Boga bez względu ile godzin spędzają w kościele na modłach, jak bardzo kochają Jezusa .... choćby dlatego, że Jezus uczył nas miłowania wszystkich a nie tylko wyjątków.

Czas aby użyć własnego rozumu i wydobyć się z labiryntu kłamstwa, czas wykorzystać własne doświadczenia. Tylko miłość może nas zjednoczyć a nie żadna religia, czas rozpocząć budowanie na świecie Świątyni Miłości, która uwolni nas od zła tego świata. Nigdy się to nie stanie jak nie dojdziemy do tego miejsca wszyscy razem, dopóki wszyscy razem nie odśpiewamy pieśni: Boże, Boże, Boże jesteś naszym życiem, dopóki nie wykasujemy z siebie nienawiści ... i nie ma to nic wspólnego z religią tylko z otworzeniem swojego serca na bezwarunkową miłość!.

Nie ma bardziej doskonałego daru Bożego niż bezwarunkowa miłość. Jest to największy dar Ducha Świętego, bez miłości nic nie zyskamy. Ale aby ten dar uzyskać należy miłować nie tylko Boga ale i bliźniego, jak to mówił święty Paweł ...

Hymn o miłości - czyta Krzysztof Kolberger

Wszyscy płyniemy tym samym rejsem, jeśli zjednoczymy się w miłości dopłyniemy do Ziemi obiecanej, jeśli będziemy tworzyć nienawiść, wojny, zderzymy się z wielką górą lodową niczym wspaniały Titanic, który nie przetrwał jednego rejsu ... i nic nas nie ocali, żadna religia ... i tylko uratują się nieliczni na swoich łodziach ratunkowych, którzy są prawdziwi i na prawdę podążają za Bogiem i przestrzegają Jego Świętych Praw.

Religia może ograniczyć otwarty umysł, podobnie jak wiara, że śmierć jest końcem wszystkiego ... a takie ograniczenia są niebezpieczne, ponieważ mogą wprowadzić duszę w stan uśpienia, w którym może trwać bardzo długo.

Istota Światła widoczna w doświadczeniach bliskich śmierci może zmieniać się w różne formy i postacie; np. Jezusa, Buddy, mogą to być symbole, obrazy, znaki ... ukształtują je nasze przekonania ale to wszystko jest energią z tego samego Źródła. Ważne jest to co my wybieramy za życia i to zaprezentuje się w danej chwili w czasie i przestrzeni.

Osobiście podczas moich doświadczeń poza ciałem miałam spotkania z wieloma Świetlistymi Istotami ale największe wrażenie wywarła na mnie Potężna Świetlista Istota jakby była cała zbudowana z płynnego złota, które niesamowicie pulsowało ... nigdy nie widziałam czegoś podobnego, to było moje najpiękniejsze mistyczne doświadczenie ... nie czułam się martwa, niepotrzebna, poruszałam się szybko przed siebie aż osiągnęłam jakiś próg, na którym czekała na mnie właśnie ta Złota Istota, nie była na mnie rozgniewana, jedynie z wielką troską i miłością wyciągnęła do mnie dłoń i pomogła mi przejść przez ten próg a następnie wskazała mi kierunek, w którym podążyłam, a tam ujrzałam cudowną krainę .... niestety po powrocie z tej podróży wszystko co dobrze zapamiętałam to jedynie przepiękny szmaragdowy zamek z wysokimi wieżami ... resztę pamiętam jak przez mgłę ... od tej pory szukam tej krainy, która jest gdzieś tam zawieszona na filarach Wszechświata ... takich obrazów nie widziałam nigdy w swoim życiu .... od tej pory widzę każdego dnia to Gigantyczne Złote Światło, które było moim przewodnikiem...

Doświadczenia mistyczne anatomicznie wynikają także z naszego hipokampa i lewego ciała migdałowatego. Prawy hipokamp to struktura poznawcza, która przetwarza niewerbalne informacje. Jest zaangażowany w percepcji przestrzennej, tworzy pamięć i konsolidację, jest to główne źródło marzeń i uznania muzyki. Ten obszar jest odpowiedzialny za doświadczenia „innych wymiarów”. Hipokamp jest mocno połączony z płatem czołowym, chociaż drogi połączenia są długie. Właśnie wstrząs pourazowy może otworzyć takie drogi, albo może je zupełnie zamknąć jeśli mózg ulegnie zniszczeniu. Mistycy będą mieć bardziej rozbudowane połączenia do różnych sąsiednich struktur, wzmożoną wizję, węch, smak, słuch, pozytywne doświadczenia błogości, religijnych ekstaz, silną wdzięczność w stosunku do Boga i inne emocjonalne stany duchowe.

Parę dni temu w nocy, kiedy jak zazwyczaj mocniej pracuje we mnie energia, która wprowadza moje ciało w dużą wibrację, nagle z tego wiru wyrwała się jakby energetyczna strzała, dokładnie z hipokampa i poszybowała w kierunku moich ostatnich obrażeń na czole, w kierunku rany, która była szyta ... aż poczułam silny ból i zaniepokojona otworzyłam oczy ... później poczułam jeszcze jakby trzaski suchych gałęzi w głowie ... na drugi dzień czułam się nieco słabsza, ale już na trzeci wyrażnie zauważyłam, że jestem w dużo lepszej kondycji. Wiem, że moja energia stworzyła samoistnie nowe połączenie. Takich zjawisk miałam już wiele, każde z nich jest inne, niepowtarzalne, zdumiewające i owocne.

Kiedy u osoby dominuje prawy hipokamp lub lewe ciało migdałowate wyświetla się mistyczna osobowość, zwiększona intuicja, telepatia, doświadczenia widzenia duchów, przejawów miłości, współczucia. Nasze mózgi są okablowane do mistycznych doświadczeń, ale ciągle doświadcza je mały procent ludzi na świecie, tylko ci wrażliwi, z prawidłowym poziomem wrażliwości są w stanie wejść w mistyczny świat. Mowa mistyków bez względu na język, religie, jest zawsze podobna, zawiera swój moralny kodeks, ma podobne wartości, zachowania, toteż nie zawsze ci ludzie są zrozumiani szczególnie kiedy znajdą się w grupie religijnej czy innej społecznej, które nie rozeznają tego tematu. Zbiorowe grupy próbują zdominować życie takiej osoby, podporządkować ją według własnych regulaminów i narzucają im własne reguły gry. A jeśli oni tego nie zaakceptują nieustannie ich niszczą, ponieważ nie rozumieją ostatecznych prawd. Ciężkie bywają doświadczenia mistyka z osobami religijnymi, którzy głównie wyznają swoją wiarę w oparciu o własne teorie. Ja także miałam swój ciężki czas z fanatykami religijnymi.

Mistyk jest już istotą nadprzyrodzoną, wzbogaconą o własne duchowe doświadczenia, które nie zawierają z góry ułożonych nauk, tylko oparte są na uczuciu, intuicji i osobistych doświadczeniach, które ciężko jest przekazać za pomocą słów, malarstwa, muzyki ... to są tylko małe gałązki tego potężnego drzewa. Tylko ateiści umieją przełożyć wszystko na słowa, teorie, lecz niestety brak im tego co najważniejsze - intymnej relacji z Bogiem.

Świadomość religijna to rozsądek i smak, wieczna filozofia powtarzana w kółko nawet przez wiele wieków a charakter mistycznych doświadczeń jest ponad czasowy i nigdy się nie powtarzają te same formy, wizje, nie mają jednakowej interpretacji. Nie można ich poddać krytyce, ponieważ nie można krytykować czegoś co trudno wyrazić słowami, czego się nie doświadcza, nie słyszy, nie widzi, nie czuje, o czym się nie ma w ogóle pojęcia.

Zdarzają się spontaniczne epizody mistyczne, mogą być sprowadzone przez modlitwę, medytację, muzykę, w chwili zagrożenia życia, mogą mieć charakter przyjemny albo nie. Doświadczają je z reguły ludzie samotni. Takie wyzwalacze mistyczne otwierają tym ludziom intuicję, wiarę i kierują w stronę nieznanego ....

I ty się zastanów czy kiedykolwiek byłeś świadomy, że stanąłeś obok tak potężnej siły jak Bóg, która starała się ciebie podnosić, ocalić czy nawet pocieszyć?

Czy kiedykolwiek przeżyłeś doświadczenie, że Bóg obejmuje cię swoim ramieniem?

Takie osoby przekraczają czas i przestrzeń. Doświadczenia mistyczne trwają kilka sekund ale mogą trwać kilka godzin i dużo dłużej ... w chwili kiedy odblokowywała się moja pamięć komórkowa trwało to parę miesięcy. Nie jest łatwo żyć w dwóch światach równocześnie ... kiedy obserwujemy życie za lustrem gubimy koncentrację tego życia, jesteśmy rozkojarzeni, nieobecni, jakby pochłonięci jakimś swoim marzeniem ... adepci wschodni potrafią utrzymać długotrwałe stany samadhi, mistyczny stan koncentracji jednopunktowej .... ale wówczas gubią smaki tego życia.

Osobiście przeżyłam wiele długotrwałych mistycznych doświadczeń, wówczas wchodzę w różne poziomy, nawet obserwuję jak mi płynie krew w moich żyłach, krąży energia po ciele, zależy gdzie kieruje koncentrację ... bywają także doświadczenia, których nie kontroluję, przychodzą spontanicznie i są zawsze bardzo tajemnicze, nie z tego świata ... najdłuższa moja mistyczna podróż poza ciałem trwała około 3-ch godzin, kiedy byłam przeprowadzana przez wiele wszechświatów. Takim podróżom towarzyszą zawsze nasi aniołowie.

Moją maksymą jest: wszystko co na świecie zwiemy legendą, baśnią ma swoje źródło w głębokiej prawdzie, wszystko co kiedykolwiek było myśleniem człowieka nie jest jedynie podmuchem wiatru, który teraz wieje a za chwile wchodzi w stan ciszy ... co stworzyła ludzka myśl jest zapisane w wieczystych księgach naszego życia, często pojawi się w naszych snach, wizjach, marzeniach, wszystko to będzie miało odbicie w naszych umysłach i ma ogromny wpływ na nasze życie.

W czasie doświadczeń mistycznych szczególnie długotrwałych zmienia
się stan fizjologiczny człowieka: zmniejsza się oddech, puls, obieg fal mózgowych i traci się świadomość ciała. Podczas takich stanów człowieka nie interesuje swoje ciało, czy ono jest żywe czy martwe, toteż nie zalecam stosowania OOBE (wychodzenie z ciała podczas technik medytacyjnych), czy wywoływania innych sztucznych stanów paranormalnych, ponieważ można już nigdy nie wrócić do ciała. W niektórych ciałach mistyków, (kto śledzi ich życiorysy) jest tyle życia, że ich ciała ledwo oddychają, są nieświadome bycia, bólu, wpadają w stan śpiączek .... ale zazwyczaj ktoś nad nimi czuwa i w swoim czasie przywraca ich do życia.

19 May 2013

WIESŁAWA

Kto miłość w sercu ma

PRAWO MIŁOŚCI