KRYZYS DUCHA

UNIWERSALNA MIŁOŚĆ I TOLERANCJA
(CZĘŚĆ 1)
LINK! DO CZĘŚCI 2

Co to jest Uniwersalna Miłość?

Uniwersalna Miłość jest wyrazem harmonii całości. Wszystko jest w harmonii ze wszystkim innym. Nic nie jest wykluczone. Jesteś w harmonii ze współczuciem. Twoje współczucie jest w harmonii z radością. Twoja radość jest w harmonii z twoim gniewem. Twój gniew jest w harmonii z twoim ciałem. Twój organizm jest w harmonii z twoim ego. Twoje ego jest w harmonii z innymi ludźmi. Nie ma konfliktu w dowolnym miejscu. Wszystko pasuje i funkcjonuje jako wspólnota, jako jedność. Tą jednością jesteś ty.

Wszystkie religie opierają się na fakcie, w którym istnieją pewne zasady, w których człowiek własnym życiem zasługuje na duchową śmierć albo przetrwa. Jednak w każdej religii istnieje troszkę odmienny system nagradzania i karania, oparte w dużej mierze w zależności od wyznania o różne dogmaty i doktryny. Wszystkie religie wypowiadają się w sprawie śmierci a w zasadzie duchowego stanu człowieka w chwili śmierci. Jak ktoś żyje w swoim codziennym życiu, jakie czyni działania i manifestacje, jakie wypowiada słowa i jak myśli? Od tego co wzrasta w umyśle człowieka zależy co zarejestrowało się na trwałe w naszym ciele i duchu. Od tego również zależy, gdzie znajdziemy się po śmierci?

Sami, przez ziemskie życie modelujemy swój charakter, sami tworzymy naszą duchową rzeczywistość i sami określamy własną drogę po śmierci. Charakter rozwijamy w sobie poprzez dokonywanie właściwych wyborów w trudnych sytuacjach. Czy niezależnie od wyboru potrafimy zachować chociaż odrobinę człowieczeństwa, czy zdeterminowani zrobimy coś co nie powinno się zdarzyć, przekreślamy swoje człowieczeństwo?

Każda sytuacja wymaga odwagi. Należy stawić czoła nawet jeśli będzie bardzo boleć. Wiele religii w takiej chwili daje nam lekcje - "nadstaw drugi policzek... nie czyń to co tobie jest niemiłe" ... tylko wtedy rozwiniemy w sobie dobry charakter, jeśli konsekwentnie trwamy w dokonywaniu właściwych wyborów. Charakter kształtujemy przez całe życie. Potrzeba dużo czasu aby umieć odróżnić co jest złe a co dobre. Wybierając dobre będziemy coraz lepsi lecz nigdy nie będziemy idealni. Zawsze będą w naszym życiu jakieś miejsca, nad którymi należy pracować. Nie ma człowieka by w swoim życiu dokonywał tylko dobrych wyborów. Nikt nie jest perfekt!

Religie w zależności od własnych doktryn próbują formatować ludzi przez nasze ziemskie postępowanie. Jakże często wpływ religii zmienia nasze stanowisko, otwiera oczy na pewne zagadnienia, zmusza do głębszego myślenia, z którego człowiek musi zrozumieć wypływający sens własnego istnienia. Ludzie mają odmienne pola świadomości, nie zawsze zbyt rozwinięte, jedni biorą religijne zasady jak im podają "na talerzu", inni sami włączają swoje zmysły i wyciągają swoje wnioski. Co w oczach jednych uchodzi za złe, w tym inni  nie widzą nic złego. Lecz nie wolno udawać, że w każdej sytuacji można w ten sposób wytłumaczyć swoje postępowanie. Właśnie w ten sposób uchylamy się od skutków swojego działania ... często niezbyt dobrego ... wielokrotnie ludzie broniąc się przed swoim błędnym postępowaniem wypowiadają magiczną formułę - "Bóg wybaczy mi wszystko w chwili śmierci, więc tak czy owak nie muszę w życiu przestrzegać zasad (boskich przykazań i ludzkich moralnych praw) bo po śmierci i tak będę z wszystkiego "rozgrzeszony".

Nic z tego ... jeśli umysł został źle zaprogramowany podąży po śmierci do podobnego wymiaru, z ciężarem własnego programu i tam przyłączy się do podobnych energii. Minie dużo czasu zanim zostanie ponownie rozprogramowany lub w tej samej formie wróci do następnej inkarnacji, w celu naprawienia własnych błędów. Tą kwestię każda religia będzie tłumaczyć w inny sposób; jedni uznają fakt reinkarnacji... dla drugich jest wygodniejsze, że jej w ogóle nie ma ..., ale zdarza się też, że człowiekowi będą wybaczone wszystkie jego winy; w chwili kiedy naprawdę zda sobie sprawę z ich ciężaru i mocno żałuje, że w ten sposób postąpił. Również musi w jednej chwili szczerze wybaczyć innym. Tak czy owak każdy musi zapłacić swoją cenę.

Kiedy człowieka życiowe działania zapracują w przeciwnym kierunku, w chwili kiedy żyje sprawiedliwie i przestrzega ogólnie przyjętych praw, po śmierci dostaje nagrodę ... przyłącza się do swojego poziomu na, który wzrosła jego świadomość w czasie codziennego życia. Również przebaczanie nie zwalnia od odpowiedzialności. I w życiu ziemskim jest kara dla mordercy, nawet w chwili kiedy przebaczy mu jego czyny pokrzywdzona rodzina. Wszystko zależy jaki jest ciężar gatunkowy naszego ziemskiego działania i jakie do tego jest nastawienie źle postępującego, taka będzie wymierzona sprawiedliwość. Jeśli rzeczywiście szczerze żałuje za własne czyny może mieć złagodzoną karę.

Prawdziwie rozbudzony człowiek jest świadomy co może zastać po drugiej stronie, podkreśla to również każda religia i wyraźnie głosi, że sposób na życie wieczne jest zawarty w codziennym życiu. Jak się człowiek za życia prowadzi takie po śmierci zbierze owoce. Każda religia jest zbiorem pewnych zasad moralnych i uświadamia jak należy żyć aby świat był lepszy, a człowiek bardziej doskonały. W każdej religii piętnowane jest: kłamstwo, zabójstwo, kradzież, nieposłuszeństwo wobec rodziców, złe postępowanie rodziców wobec dzieci ... etc, a nawet próżniactwo... i nie można tej kwestii przez całe życie zwalać na swoje zmęczenie, chorobę, czy jeszcze inne czynniki. Życie człowieka wypełnione jest również obowiązkami, co prawda znacznie się one różnią od siebie w życiu poszczególnych ludzi w zależności od środowiska i cech osobistych. Każdy człowiek już od małego dziecka musi uczyć się wartościowo żyć.

Dobrzy rodzice wymagają rozsądnych działań ze strony swoich pociech, uczą ich odpowiedzialności, życiowych zasad, przenoszą na swoje dzieci zdobycze kulturalne, religijne, starają się z całych sił by wyrosły na wartościową jednostkę. Podobnie dorosłe dzieci mają obowiązki wobec rodziców, pomagają im w życiu kiedy ci już sobie niedostatecznie radzą, to jest święty obowiązek każdego człowieka. Nawet kiedy ktoś jest samotny to go też nie upoważnia "do nic robienia" a w dodatku do wielkiego oczekiwania, że mu manna sama z nieba spadnie. Każdy normalny człowiek powie, że taka osoba jest wielkim leniem i musi się zabrać za coś pożytecznego.

Takie poczynania są brakiem odpowiedzialności za swoje ziemskie działania, nawet Bóg powiedział: - "kiedy nie jesteś ani gorący ani zimny to ja cię też wypluję...." i nie pomogą najlepsze starania innych, ich modlitwy i magiczne rytuały. W życiu takiego człowieka dopóki on sam nie podejmie działania nic szczególnego się nie wydarzy. Należy chociaż uruchomić własny kanał modlitwy, osobiście nawiązać kontakt z Bogiem... Bóg jest Wielkim Gentelmanem i cierpliwie czeka aż człowiek sam do Niego przyjdzie, daje mu wolną wolę... i ma czas, tylko człowiek go nie ma i ucieka mu życie jałowo przez palce.

Każda duchowość ma swoje wyznania i dogmaty, ale większość ludzi wspinających się na duchowej ścieżce przestrzega siedmiu podstawowych zasad. Przestrzega ich każda religia i uczy swoich wyznawców wcielać je w życie. Niezależnie od naszych deklaracji i przynależności religijnej panują uzgodnione zasady.

SIEDEM PODSTAWOWYCH ZASAD

1. Wszyscy jesteśmy z Jedynego Boga
2. Wspólne braterstwo człowieka
3. Komunia duchowa i posługa aniołów
4. Ciągłe istnienie duszy ludzkiej
5. Osobista odpowiedzialność
6. Nagroda, odszkodowanie i kara dla wszystkich dobrych i złych uczynków zrobionych na Ziemi
7. Obietnica wyższego duchowego rozwoju dla każdego ludzkiego ducha.

Zasady te bardzo trafnie podsumowują idee wszystkich religii ... dopóki religijni ludzie nie zaczynają się ze sobą kłócić. Każda z tych zasad w dużym stopniu zostaje przyjęta przez nowoczesne umysły wszystkich Kościołów. Ludzie, którzy osiągnęli wyższy pułap duchowy uznają, że każdy - OSOBIŚCIE musi wypracować sobie duchowe zbawienie i, że w końcu każdy człowiek musi stanąć na własnych nogach. Wiedzą, że nie można do końca przenosić ciężaru naszych obowiązków na czyjeś plecy.

Nikt za niczyje życie nie może wziąć do końca własnej odpowiedzialności, do dotyczy również kościoła, bo człowiek ma wolną wolę i prawo czynienia ze swoim życiem co mu się podoba. Każdy z nas jest również w swoim życiu "cyrenejczykiem", który dźwiga do pewnego czasu za kogoś ciężar lecz przychodzi dzień i Bóg tak steruje naszym życiem, że wyzwala nas z pod czyjegoś jarzma i od tej pory ten człowiek musi dźwigać swój krzyż SAM ! Nikt nie jest pozbawiony własnego krzyża, różni się tylko jego wielkość i ciężar. Prawdą też jest, że bardziej rozwinięci duchowo ludzie biorą na swoje barki cięższy krzyż.

Wielu ludzi nie chce dźwigać swojego życiowego krzyża, bronią się i uciekają przed nim.

Pamiętajcie! Otrzymujemy tylko to co jesteśmy w stanie unieść, ni więcej ni mniej!

Wszyscy jesteśmy tutaj aby wyposażyć się do kolejnego etapu życia. Ziemia jest szkołą naszych doświadczeń. Jeśli nie uda się nauczyć naszej lekcji tutaj, będziemy musieli nauczyć się jej tam, gdzie odejdziemy, każdy w swoim wymiarze świadomości i mówię wam, tamta szkoła, po tamtej stronie życia jest dziesięciokrotnie cięższa niż tutaj. Na Ziemi mamy szansę szybko wyrobić w sobie charakter jaki nam potrzebny do dalszego przejścia - do ewolucji. Nikt inny nie może go za nas rozwijać. Realizujmy więc nasz duchowy wzrost i żyjmy naszym własnym życiem.

Pamiętajcie! Egoizm i chciwość zaszkodzą w pozytywnym kształtowaniu charakteru, natomiast altruizm i idealizm pomogą wzrosnąć duchowi.

Duchowość jest unikalna dla każdego. Nasz "duch" zazwyczaj odnosi się do naszych najgłębszych części, które czynią sens naszego świata. Nasz "duch" objawia nam - kim jesteśmy, dlaczego tutaj i jaki jest nasz cel życia. Duch, ukryty we wnętrzu człowieka, to jest to - najtajniejsza część, która zamieszkuje w naszym ciele i pozwala na uzyskanie mocy i nadziei.

Wasza duchowość... nie myślcie o niej zbyt dużo... ale pamiętacie, że ma wpływ na każdy dzień waszego życia a jej działanie jest nieustanne w każdej manifestacji życia.

Podstawą duchowości jest poczucie odkrywania sensu wypełnienia w swoim życiu i uczynienia szczęśliwymi najbliższych, niech dzięki nam na ich twarzach zakwitnie uśmiech.

Dla wielu duchowość oznacza tylko religijność, rozpatrują to w kwestii: chrześcijanin, wyznawca hinduizmu, buddyzmu, islamu... etc. Dla tych prawdziwie uduchowionych oznacza to jednak zupełnie coś innego: rosnące osobiste relacje z innymi, czynienie dobra, niesienie pokoju, miłości i dobre kontakty z przyrodą.

To wszystko o czym tutaj piszę to są naturalne prawa życia. Człowiek nie może ich oszukać bo działają one nieustannie jak pory roku.

Pamiętajcie! Im więcej dobrego zrobimy tym będziemy lepszymi ludźmi. Im bardziej unikamy pomocy w służbie dla innych, lub wystawiamy im rachunki za swoją pomoc tym samym stajemy się gorsi... pomimo, że nic złego nie czynimy.

Należy dobrze przyjrzeć się tej kwestii... czy naprawdę kierujecie się swoją bezinteresowną miłością czy jest to tylko biznes, coś za coś...?

Ponieważ narodziliśmy się z Ducha przetrwamy śmierć i tym samym żyjemy tutaj bo jesteśmy Duchem. Duch w nas jest powodem, że żyjemy tutaj i jest też tym samym Duchem jaki ożywa w każdym człowieku, w każdym narodzie, każdej rasy i każdego koloru.

Duchowo wszyscy na Ziemi jesteśmy Jednym!

Ludzka duchowość ukazuje duchową jedność wszystkich ludzi. Bóg uczynił nas wszystkich jako wielką duchową rodzinę. To sam człowiek poszufladkował ludzi na różne kasty, wprowadził swoje zarządzenia w stare religie a nawet tym, którzy uważają
się za prawdziwych wyznawców Bożego Słowa brakuje zupełnie tolerancji - "nie myślisz tak jak ja więc jesteś moim wrogiem". Ile dzisiaj mamy odłamów religijnych, ilu mamy różnych wyznawców Jezusa, ile Buddy, ile Mahometa? Trzech wielkich duchowych nauczycieli, głoszących swoje nauki, piękne proste słowa mądrości aby mogły dotrzeć do wszystkich, które ludzie przerobili na własny użytek tworząc własne grupy religijne.

Spróbujcie policzyć i naprawdę rozeznać się - kto jest kto? Jedni wykluczają drugich, każdy czyta ten sam cytat i inaczej go interpretuje i twierdzi, że tylko on ma rację, próbuje na siłę zmienić cały świat według własnego rozeznania. A przecież uduchowienie to również tolerancja i wysłuchanie racji drugiego człowieka. Można pisać i mówić, kto chce może skorzystać z nauk i doświadczeń innych ludzi ale nie wolno nikogo zmuszać do przyjęcia obcych dla niego prawd.

Prawdziwa duchowość jest jedną z najwyższych sił dla dobra świata. Gdy jej prawdy rozpowszechnimy daleko i szeroko a większość ludzi przyjmie nauki podstawowych siedmiu zasad i odpowiednio ugruntuje swoje życie, świat będzie lepszy i my też będziemy dobrzy dla wszystkich ludzi żyjących na tym globie jako jedna rodzina. Ludzie tak postępujący budzą siebie na przyjęcie delikatnej i bezwarunkowej miłości. Nasze niezależne działania, nie dbając o dobra materialne tylko o niesienie pomocy swoim bliźnim budzą w sercu człowieka harmonię uczuć, wszystkiego ze wszystkim.

Najważniejsze drogi, które prowadzą do Boga
- czynienie dobra, sprawiedliwość, tolerancja.

Dzięki bezwarunkowej miłości człowiek wzrasta ponad poziomy - w sekretne miejsce. A tutaj jest już respektowana mądrość wielu religii i duchowych tradycji. Jest to miejsce, gdzie odnajdziemy związki z własną duchową istotą, niezależnie od rasy i koloru skóry. W sercu takiej osoby budzi się Chrystusowa Świadomość i budzi się tęczowe serce, jako miejsce, gdzie znajdzie się miłość dla każdego człowieka.

W ten sposób duchowo rozbudzony człowiek przeprowadza innych - mniej doświadczonych duchowo, jest szczególnym darem dla świata. Umiejętność wyrażania tych darów jakie niesie z sobą - bezwarunkowa miłość, jest czasami bardzo trudną lekcją, lecz kto się przebudził na tym poziomie pokona wszystkie trudności i wniesie jeszcze więcej darów do swojego życia i dla innych. Bez takich ludzi świat byłby jeszcze gorszy i bardziej zubożały duchowo.

Kochaj wszystkich bezwarunkową miłością, a twój sekretny płomień, który pali się w sercu nie pozwoli by zginęli.

Boże, uczyń mnie silną Duchem ... odważną w akcji ... daj łagodność ... pozwól mi działać w mądrości ... rozwiej moje obawy i wątpliwości ... daj prawdziwie rozeznać moje osobiste dary i uczyń abym rozpoznała swoich bratanków światła, którzy noszą w sercach miłosierdzie ... chcę pozostać twoim narzędziem ... chcę być źródłem Twojej czystej Prawdy i nieść co dzień na swojej twarzy promień Twojej Miłości i nadziei.

cdn...

Vancouver
8 Aug. 2009

WIESŁAWA