KRYZYS DUCHA

TWÓJ SPIRYTUALNY KWIAT
(CZĘŚĆ 1)
LINK! DO CZĘŚCI 2

Wszystkie sekrety Uniwersum schowane są w człowieku. Wszystko co chciałby wiedzieć schowane jest w jego wnętrzu. Oświeceni mistrzowie dobrze to wiedzą i nie jest dla nich problemem otworzyć drzwi do tej sekretnej komnaty, w której są ukryte Boskie dary. Z tej komnaty mogą wejrzeć jeszcze dalej, otworzyć okno w Uniwersum.

Wszechświat nie może być zmuszony do ujawnienia swoich tajemnic, nie można go też w niczym zmusić na drodze do oświecenia; tylko w pewnych okolicznościach w chwili kiedy w człowieku będzie wszystko na swoim miejscu może otworzyć to okno. W innym razie człowiek musi zadowolić się darami Boga na tyle, na ile On pozwoli.

W swojej poezji pisałam:

"Nie otwieraj pączka róży
kiedy niedojrzały
bo nigdy nie ujrzysz
jego barwy..."

Nie wiem jak dużo ludzi właściwie zrozumiało moje słowa. Czy kiedykolwiek próbowaliście otworzyć kwiat przed jego gotowością otwarcia? Myślę, że tak, więc tym łatwiej wyciągniecie wnioski, jak można w prosty sposób zniszczyć własne duchowe struktury ... niczym ten niedojrzały kwiat.

Czy to deszcz czy słońce kwiaty otwierają się same. Wiemy, że słoneczko przyśpieszy ten proces albo może go zniszczyć jeśli będzie zbyt mocno piekło. W dojrzewaniu potrzebny jest też deszczyk, odżywia kwiaty. Gdy otwiera się wszystko idealnie, będzie w niewidzialnej harmonii, wzywa do niej sam proces życia.

Tak samo jest z przebudzeniem duchowym człowieka. Kiedy próbujemy go zmusić do szybszych działań, popychamy na siłę, doznamy tylko rozczarowań, a człowiek niedojrzały i tak siedzi w ślepym zaułku.

Moi mili - w drodze do oświecenia musimy czerpać mądrość z kwiatów, pozwolić aby i nas rozwijała harmonia Uniwersum, wtedy kiedy każda ludzka istota będzie na to gotowa.

Cierpliwość jest tą wielką cnotą, która nam w tym oczekiwaniu pomoże!!!

Lecz nie myślcie też, że należy bezczynnie siedzieć i nic nie robić... zanim w ogrodzie róża rozkwita nieźle musi natrudzić się ogrodnik. Podobnie ma się sprawa relacji: człowiek i Uniwersum, no może z małą różnicą lub... Wielką ? Kwiaty są cierpliwe, poddają się ogrodnikowi a człowiek w swojej niecierpliwości, wyrywny, mądrzejszy bierze "byka za rogi". Jest na tyle niecierpliwy a przy tym małostkowy, często negatywny, że potrafi wdzierać się w swoje ciało niczym tornado, nie zważa na kosmiczne prawa, na swój czas dojrzewania, tylko w środku własnej duchowej drogi próbuje na siłę otwierać okno w Uniwersum nie znajdując się jeszcze w sekretnej komnacie. Nie dba, że dusza jeszcze nie rozumie własnej drogi przeznaczenia.

Czy kwiaty tak robią:
czy otwierają swoje płatki w środku zimy na silnym mrozie?

Kwiaty mają lepszy zmysł samozachowawczy - zamykają swoje płatki kiedy wieje wiatr, zachodzi słońce. Człowiek wielokrotnie nie myśli co robi, tylko swoim małpim rozumem naśladuje wielkich "guru", nie mając tak naprawdę pojęcia co tamten robi i po co? Jeszcze gorzej ma się sprawa z osobami - "nauczycielami duchowymi", którzy na siłę szukają swoich uczniów, najczęściej dla kasy i niszczą te niedojrzałe kwiaty. Prawdziwy Mistrz Duchowy oddali niegotowego ucznia i nie weźmie za swoje nauki pieniędzy. Również doskonały Mistrz oddali od siebie tych, którzy właśnie się budzą - odsyła w swoją "pustynię" i daje szansę na połączenie; człowiek - Bóg. Mistrz użyźnia glebę, ale tą, która może wydać szybko plon, reszty dokonuje Bóg.

Zanim człowiek dorośnie do tego poziomu musi najpierw sam zadbać o własną glebę - swoje ciało, które z reguły jest mocno zanieczyszczone, później powinien go nasłonecznić, dać duszy do picia odpowiedni napój i dbać o nią jak o delikatny pąk róży. Tak jak ogrodnik dba o własny kwiat. Kwiatem naszego ciała jest nasza dusza, każdego dnia musimy ją podlewać, doglądać i być cierpliwym w oczekiwaniu na konkretne wyniki. To jest prawo przyczyny i skutku, czym ją nakarmimy to otrzymamy. Dlatego większość ludzi się nie przebudzi ponieważ nie mają ochoty na pracę nad sobą, dużo im wygodniej kontrolować swoich bliźnich, im udzielać nauk. Są też tacy, którzy próbują wejść do własnego wnętrza bez uprawiania gleby, chcą przechytrzać własną naturę. Wielu zaczyna medytować, w przeświadczeniu, że długość medytacji wystarczy do wielkich duchowych wzlotów. A w rzeczywistości medytacja jest tylko narzędziem aby pomóc w pracy z uprawą gleby.

Zanim weźmiemy do ręki duchowe narzędzia musimy zastanowić się: kim jesteśmy, zastanowić się ile i jakich chwastów posiada nasza gleba, następnie zastanowić się jak uzdrowić nasze ciało i umysł, nie można siadać do medytacji i od razu wizualizować boskie dary, oczekiwać ich natychmiastowego objawienia. Dobry ogrodnik nie posadzi swoich kwiatów w zachwaszczonym ogrodzie, na nieurodzajnej glebie.

Zastanówmy się jakie rzeczy robiliśmy w przeszłości i jakie to mogło zostawić ślady w naszym ciele. Zastanówmy się jak to wyleczyć? Chociaż o tym rzadko myślimy co robiliśmy w przeszłości wcale nie znaczy, że to już w nas nie istnieje. Należy w tym miejscu poprawić własne relacje z Bogiem, prosić Go o przebaczenie i pytać co należy zrobić aby móc siebie jak najlepiej oczyścić? Ugnij swoje kolana, proś o przebaczenie, o uzdrowienie...

Jesteśmy tu na Ziemi aby osiągnąć cel; wielu myśli sobie - moim największym celem jest zgromadzić dużo pieniędzy, walczyć o osobisty sukces... lecz najważniejszym celem na naszej życiowej drodze jest połączenie się z Bogiem. To na tej drodze musimy pracować i zrobić wszystko aby znaleźć boskie światło, tą małą iskierkę, która żyje w każdym z nas.

Dużo ludzi ciągle myśli, że Ojciec mieszka w niebie i czeka na nas...!

Nasza duchowa podróż składa się z wielu części, musimy przejść przez wiele komnat (LINK!), nauczyć się żyć w każdej z nich i nie zapomnieć po co zaistnieliśmy na tej ziemi aby niepotrzebnie lub zbyt długo nie pozostać w którejś z nich, czasami na zawsze. Bóg wzywa nas co dzień, pociąga na wyższe piętra, a na każdym z nich jest komnata. Nasz zamek składa się z 7-dmiu pięter i każde z nich ustala swoje kierownictwo zarazem tworząc miłość, która będzie jedynym kluczem do następnej komnaty. Bez względu na doświadczenia na każdym piętrze, jakie tam nas spotkają musimy przekształcić nasze życie w dobroć i łagodność, bez względu na kłopoty musimy wytrwać prosząc cały czas o wsparcie Boga. Każde piętro będzie niosło trudniejsze doświadczenia, pojawi się na ścieżce coraz więcej przeszkód. Ale z Bogiem nic jest niemożliwe. Tylko wtedy nastąpi w nas przekształcenie a Bóg udostępni nam klucz do następnej komnaty.

W chwili przechodzenia na wyższe kondygnacje własnego zamku zwiększają się nasze osobiste wibracje, które powoli otwierają drzwi mądrości. Jeśli wszystko idzie harmonijnie zauważymy, że dostajemy wszystko o czym wcześniej mogliśmy tylko marzyć - jak za działaniem czarodziejskiej różdżki. Lecz nie myślcie, że będą to ziemskie pałace... tylko niebiańskie wibracje, a to już jest wystarczający powód do świętowania, z każdym dniem coraz mocniej czujecie, że w waszym sercu naprawdę mieszka Bóg.

Wszechświat ciągle się rozwija, rośnie i tworzy. My też jesteśmy energią, tą samą, z której Bóg stworzył gwiazdy, systemy słoneczne, galaktyki. Wewnątrz każdego z nas leży ziarno Miłości Bożej, która zakwita w nas we właściwym czasie w cudowny kwiat. Jesteśmy dziećmi Boga, wielu nawet jeszcze o tym nie wie ... lecz życie jest pełne niespodzianek, jeszcze jeden dzień, jedna godzina i może w każdym z nas nastąpić głęboka przemiana. Człowiek nigdy nie wie jakie Bóg ma plany? Wtedy wybierze swoimi wewnętrznymi zmysłami, że świat jaki sobie wykreował to zwykła iluzja. To co dla niego było prawdziwe przestaje się liczyć, na drodze przeznaczenia ujawnia się zupełnie inny świat.

Każdy człowiek jest niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju, żyje na ziemi w szczególnym miejscu i w czasie aby stać się najważniejszą wersją swojej fizycznej formy. Bóg nie uczynił jednego wzorca stworzenia, nie klonował nas na jednej matrycy, uczynił dla każdego z nas indywidualną formę, potem ją odrzucił i uczynił nową dla drugiej osoby. Zadał sobie wiele trudu abyśmy byli indywidualnością, czynił to wszystko z miłości.

Czy zdajesz sobie sprawę,
jaki jesteś ważny dla Boga,
który w taki wspaniały sposób ciebie kształtował?
Bóg każdemu z nas nadał indywidualnych wartości.

Często mnie dziwi, kiedy widzę jak człowiek nie docenia siebie, biega za innymi naśladując ich jak małpka, podpisując się pod ich poziomem... a może to ty jesteś wyjątkowy? Spróbuj odkryć siebie, przecież jesteś dzieckiem Boga. Nie pozwól już więcej na paplanie umysłu, naśladowanie innych wzorów, nie wylewaj zazdrości z powodu cudzych możliwości, zacznij szukać własnej prawdziwej wersji... nie pozwól kształtować się na jednej matrycy. Lecz również pamiętaj o zdrowym rozsądku, abyś przypadkiem nie pogalopował w świat całkowitej iluzji. Musisz wiedzieć, gdzie jest ten punkt, który określa granice dwóch światów? Bo tutaj też tkwi niebezpieczeństwo... nie zapędź się w samozachwyt, nie wykreuj się na "boga" większego niż jesteś.

Nadszedł czas aby nauczyć się rozpoznawać i zachwycać zupełnie naturalnie ... po prostu być i cieszyć się tym co każdego dnia podsyła nam Uniwersum! Tylko wtedy będzie ci dozwolone doznanie głębokiego pobudzenia i wspaniałego światła bezwarunkowej miłości. Bez tego nie ma początku w nowe życie. Bądź aktywny w samo wyrażeniu, ale całkowicie oddany Bogu.

Pamiętaj tylko ty jesteś otwierającym nową drogę, nie żaden guru, być może poczujesz się samotny i oderwany od Źródła, jeśli tak jest musisz wiedzieć, że to jest już najwyższy czas zatopić się w Sercu Najwyższego Bytu, w mądrości, której szukasz. Samotnia nie jest barierą utrudniającą dalszą drogę, tylko zesłaniem nowych możliwości, zapoznanie się z tym co ciągle czeka na przebudzenie. Transformacja odbywa się w wielkiej ciszy, musisz zaakceptować, że to ty jesteś tą glebą, w której zakwita kwiat niezwykłej możliwości. W tej samotni sam musisz zrozumieć własne pory dojrzewania, umieć wytrzymać do odpowiedniego cyklu, nic nie pośpieszać tylko obserwować procesy jakie w tobie zachodzą. Tylko wtedy zbierzesz dobre plony kiedy wyciągniesz mądrość z każdego cyklu własnej transformacji. Czerpanie wzorców z innych osób tylko zakłóci ten proces. Pamiętaj jednak, że wszystko co robimy pozostaje we współbrzmieniu z Całością. Jeśli stracisz z oczu tą perspektywę zapomnij, że zostanie ci objawiony twój prawdziwy byt. Zrozumienie musi wyrosnąć z twojego serca, wówczas aktywuje wyższe stany świadomości i wyniesie cię ku górze a reszty dokona Bóg.

Bóg się pojawi za kurtyną naszego ego. Bóg tam jest cały czas i czeka na nasz następny krok, wtedy odsłoni kurtynę. Uwierzcie mi, będzie to chwila potężnego zaskoczenia; na to spotkanie nie ma przygotowanych, zawsze przerośnie wielokrotnie człowieka marzenia. Ten temat już przerabiałam, więc wiem co mówię, Nie znaczy to, że osiągnęłam najwyższy pułap, ciągle jestem zaskakiwana... i to wcale nie mniej niż za pierwszym razem. Na tej drodze nie ma dwóch podobnych zdarzeń. Szybko zauważycie, że wcześniejsze doświadczenie wyżłobione w was staje się częścią zawężonego obrazu, przenikaj go tylko na chwilę i już szykuj się na nowe doznania. Możesz śnić i śnić, a i tak nie zgadniesz jaką niespodziankę przygotował dla ciebie Bóg... dopóki jej nie doświadczysz!

Póki co musimy pamiętać tylko tyle, że jesteśmy dziećmi Boga i nie nadszedł jeszcze czas aby utożsamiać się z czymś co do nas nie należy. Pozostań w harmonii z tym co Boskie, dokonaj zmiany tego co w danej chwili konieczne, tylko wtedy bezszelestnie wślizgniesz się w wyższe wymiary. To będzie twoja indywidualna pielgrzymka, w której zamanifestują się twoje wizje.

cdn...

16 Nov. 2009


WIESŁAWA